Patenty na jesienno-zimową pogodę

[wilhelminaslimak]

Taki luźny wątek nie do końca podróżniczy, ale że cisza na forum....

Ostatnio naszły mnie myśli, czy dla stawów dziecięcych do końca zdrowe są przejażdżki w foteliku rowerowym jesienią i zimą. Myśli naszły mnie w trakcie porannej jazdy z synem do przedszkola. Generalnie zauważyłam, że zostaliśmy jedyni w duecie na trasie. Czasem jeszcze jakiś tata przejedzie z fotelikiem i... z plecakiem na nim:-). Oprócz tego zaczynają się komentarze dalszych i bliższych znajomych w stylu "do kiedy" i "czy nie choruje" (dodam, że nie choruje, pierwszy rok w przedszkolu i jak do tej pory 1 dzień opuszczony).
I tak myślę, żeby się mu w przyszłości te rowerowe przejażdżki jakimś reumatyzmem nie odbiły. Niby mu kładę kocyk na nogi, kominiarkę dziś nabyłam, kurtkę na sobie ma, rękawiczki też. Na zimno się nie skarży, mimo, że mi chłodno (chociaż to może dlatego, że to ja na klatę biorę te podmuchy, gdy gnamy te 15km/h:-)).
Do jakich temperatur wy wozicie dzieci w fotelikach/przyczepkach? Jak je zabezpieczacie przed zimnem. Smarujecie buzie kremem (to kolejny dylemat, bo  mi się nie chce rano z synem walczyć, żeby go mazią maźnąć, a potem pewnie go dziewczyny nie będą chciały z uwagi na uszkodzoną przez mróz cerę).
Nawet mąż mi dziś odmówił współpracy w kwestii jutrzejszej przejażdżki z synami przyczepką, bo rzekomo za zimno. Chociaż jutro ma być 10C, w przyczepce pojadą i w dwójkę będą (to się będą tłukli - się rozgrzeją).
No i nie wiem jak to jest z tym wożeniem dzieciarni w chłodzie...

[arkadoo]

Dobre ubranie to podstawa. Nieprzewiewny i lekko docieplony kombinezon jest dobrym patentem na chłody.

[hindiana]

Bielizna termiczna zdaje swietnie egzamin. I skarpety z Krupowek

[EASYRIDER77]

w foteliku rekord to chyba 3 lub 4 stopnie. Wtedy najlepsze jest chyba normalne ciepłe ubranie a na to ponczo przeciwdeszczowe. Generalnie takie tempertatury to wynikały z tego że musieliśmy się gdzieś dostać a nie było czym, był tylko rower.
Teraz więcej śmiga sama na rowerze, więc jest jej cieplej.

[Maciej Mężyński]

Tomzoo, nie tragizuj z tymi stawami. Jeżdżę codziennie do przedszkola z 2-ką dzieci, no teraz to już z jednym, przez cały rok. Wiesz jak u nas wieje nad Bałtykiem. Poncho z allegro i normalne ubranie. Sprawa z głowy. Czasami mi dziecko coś tam marudzi, że mu zimno przy minus 10 stopniach ale nie dajmy się zwariować. Ile jedziesz do tego przedszkola, 2 godziny? Przez te 10 minut to tylko się zahartuje. Bardziej się martw o Panie z przedszkola jak twoje dziecko będzie jedynym co się rano zamelduje bo inne będą chore. Wiesz jak ja się czułem jak mnie to spotkało??? A tak na poważnie, to Pablo w Sylwestra w namiocie rodzinę katuje i dzieci zdrowe.

[tomzoo]

Tomzoo, nie tragizuj z tymi stawami

Macieju, nie wiem jakim sposobem skojarzyłeś mnie z tym wątkiem, bo piszę właśnie pierwszy post tutaj. .
I wyznaję zupełnie tę samą filozofię co Ty Tylko niestety w moim przypadku nierealną rzeczą jest dojeżdżanie do pracy/dowożenie dziecka do przedszkola rowerem. Ale w zamian praktycznie codziennie po południu/przed bajką Ala wsiada na rowerek i pędzimy na Orlika "porzucać i poturlać piłę"
Oczywiście chodniczkiem, bo Ala jeszcze może

No i faktycznie odkąd Ala zaczęła uczestniczyć w naszym życiu rowerowym (przyczepkowo i rowerkowo) to jej to tylko na zdrowie wychodzi

[Maciej Mężyński]

Przepraszam Tomzoo, zbyt długa przerwa na forum. jak wszedłem na dział dziecięcy to tak mocno o tobie myślałem, że babola walnąłem. Przepraszam. Tam mi coś nie pasowało, że człowiek lasu się tak penia o wiaterek, ale wiesz jak to w małżeństwie bywa, czasami się człek zupełnie zmienia. Całe szczęście to nie twój przypadek. do zobaczenia

[tomzoo]

Macieju, zupełnie się nie przejmuj.
Ale w tym co piszesz jest doza prawdy - ja wyznaję zimny chów, moja żonka ciepły i takim sposobem Ala żyje w stanie równowagi dynamicznej

[miki150]

potem pewnie go dziewczyny nie będą chciały z uwagi na uszkodzoną przez mróz cerę

Ojtam

[EASYRIDER77]

fajnie Tomzoo, że może młoda śmigać na rowerze do przedszkola. Niestety w naszym przedszkolu nie ma gdzie trzymać rowerów, hulajnogi itp. inne sprzęty sportowe.
Tak więc w jedną stronę tylko przy odbiorze jak weźmiemy rower, hulajnogę to śmiga.

Dla niej to taki normalny ten nasz świat rowerów.

[tomzoo]

fajnie Tomzoo, że może młoda śmigać na rowerze do przedszkola

Chłopaki, co z Wami???
To Maciej napisał, że dowozi(ł) dzieciaki do przedszkola/szkoły rowerem, a ja że nie mam takiej możliwości - więc z Alą zażywamy świeżego powietrza po południu
Ale spoko, ważne, że wszyscy to robimy dla słusznej sprawy!

Dla niej to taki normalny ten nasz świat rowerów.

A jaki niby ma być??? 

[EASYRIDER77]

widzisz tomzoo, wszystko kojarzone z Tobą...
i tak będzie na Ciebie... 

[wilhelminaslimak]

Niestety w naszym przedszkolu nie ma gdzie trzymać rowerów, hulajnogi itp. inne sprzęty sportowe.

A jakbyś miał hol przy swoim rowerze i jak dziecię zdajesz do przedszkola, to rowerek przyczepiasz do hola i holujesz w miejsce gdzie możesz go już bezpiecznie zostawić?
Jakkolwiek nigdy hola nie używałam i nie wiem jak to będzie funkcjonować.

A jak chodzi o patenty na jesienne dojazdy do przedszkola to wydumałam, że uszyję mu (przy pomocy babci) takie ponczo p. wiatrowe dopasowane do fotelika i będę go w to wkładać. Bo u nas kluczowym elementem jest to, że syn nie chce się ubierać. Nie ma mowy o rajtkach, drugich spodniach, kominiarkach, szalikach. Owszem jak się uprę to go ubiorę, ale trwa to 15 minut w domu i 15 minut w przedszkolu, do tego ja spocona od tego szarpania się z nim, nerwicy dostaję itp itd.

[EASYRIDER77]

ponczo przeciwiatrowe to mam, właśnie takie zakładam, idealnie dopasowane do fotelika firmy hamax, ponczo też hamax:

http://dino.sklep.pl/nowy/ponczo-przeciwdeszczowe-hamax-do-fotelikow-rowerowych-p-3588.html

[hindiana]

Tomzoo, naprawde podziwiam twoja aktywnosc w tym watku :-D:-D:-D:-D:-D:-D