A obrzydliwe stwory sfotografował
Dobrze widzę, że z przodu też masz duże sakwy? Naprawdę pojechałeś z ilością bagażu Takie suszone ryby robił mój dziadek - pyszne były.
Widzę, że nie masz kompleksów na punkcie rozbijania się w miejscach ogólnodostępnych Często ktoś cię nakrywał z namiotem?
Super wyprawa, szczerze gratuluję. Piękne zdjęcia i czekam z niecierpliwością na pełną galerię. Jak widać po fotach "miejscówki" miałeś dość ciekawe. Przyszło Ci nawet spać pod mostem A tak na serio to pewnie trudno tam o miejsce na nocleg?Pozdrawiam M
I co, tak w całości te suszone przez dziadka ryby jadłaś ?Błeee...
Rano przyszedł jakiś pracownik - woźny czy coś, i słabą, ale jednak angielszczyzną powiedział, że tu nie olno spać. Ale tylko informacyjnie, że to parking i może być niebezpiecznie. Skończyło się na tym, że godzinę gadaliśmy sobie, pomagał mi sie złożyć z namiotem, opowiedział mi pół życia, a ja mu o Polsce i podróży.
plan tygodniowy dla dzieci. Codziennie zajęcia dodatkowe. 7 dni w tygodniu. Nasza Marysia tez ma sporo zajęć, ale 7 dni? W niektóre dni mają dwa, np balet i plastykę.
„Bojowa pieśń tygrysicy ” to książka o różnicach kulturowych, o dojrzewaniu do roli rodzica i uczeniu się od dzieci. Amy Chua często porównuje chiński model wychowania, promujący dążenie do maksymalnych osiągnięć i wyników, z podejściem rodziców zachodnich, którzy próbują przede wszystkim zaszczepić dzieciom wiarę, że porażka nie jest niczym złym, że niezależnie od wyników w nauce będą kochane. Chińska matka natomiast zmusza dzieci do ciągłej pracy, nie chwali za rzeczy poniżej oczekiwań, ciągle podnosi poprzeczkę, pokładając niczym niezmąconą wiarę, że jej dzieci stać na świetne wyniki.