Autor Wątek: Wzdłuż wschodniej granicy Polski  (Przeczytany 3344 razy)

mariuszb

  • Gość
Wzdłuż wschodniej granicy Polski
« 30 Wrz 2008, 16:46 »
Polska Egzotyczna II: Terespol - Suwałki

Na przełomie kwietnia i maja - korzystając z długiego weekendu - wybraliśmy się ponownie na wycieczkę rowerową po wschodnich rubieżach kraju. Skład ekipy pozostał niezmienny: tak jak w ubiegłym roku jechałem wespół z niklosem, czyli Pawłem, czyli rowerzystą sprawdzonym i zaprawionym w bojach różnorakich. Trasa rozpoczęła się - także podobnie do poprzedniej - w Terespolu, na granicy z Białorusią. Tym razem jednak wiodła na północ przez zupełnie odmienne tereny. Najpierw dość płaską krainą wzdłuż malowniczego Bugu, następnie przez prastare lasy Puszczy Białowieskiej, wreszcie zaskakująco pofałdowanym "zapleczem" Białegostoku i Sokółki - by wreszcie osiągnąć Puszczę Augustowską i "liznąć" nieco Suwalszczyzny. Pogoda - poza wyjątkowo ładnym pierwszym dniem - okazała się być dosyć kapryśna: sporo kilometrów przejechaliśmy w deszczu, w tym ostatnie kilkanaście w ulewie. Było o wiele cieplej niż rok temu, jednak okazje do przemarznięcia też się trafiały (nocleg w stodole przy Kanale Augustowskim). Asfalt w trakcie tego wyjazdu był naprawdę rzadkością - dominowały mniej lub bardziej piaszczyste szutrowe drogi, leśne dukty i łąkowe ścieżki. Po drodze mijaliśmy wiele malowniczych wiosek, za to zniknęły z krajobrazu niszczejące cerkwie, zarośnięte lasem cmentarze, czy ślady po wysiedlonych wsiach (których to śladów historii jest wiele przy granicy z Ukrainą, na Roztoczu, w Beskidzie Niskim i Bieszczadach).

Relacja i zdjecia:
http://rower.bozym.com/wycieczki/egzotyczna_05.2008/


Polska Egzotyczna I: z Terespola na Roztocze

Zbiórka na warszawskim Dworcu Wschodnim o godzinie 6:30, oznacza konieczność pobudki już o 5:00 rano. Stanowi to nie lada wyzwanie, na szczęście jakoś udaje mi się dotrzeć na czas. Wypakowuję i składam rower, montuję sakwy i kupuję bilety na pociąg pośpieszny do Terespola. W międzyczasie po długiej i wyczerpującej jeździe na rowerze dociera na stację sam Paweł Kurowski (PK) w liczbie sztuk jeden (plus rower). Odnotować warto, że Paweł spakował się niezwykle efektywnie - ja przy nim wyglądam, jak spakowany na miesięczny rajd po pustyni Gobi. Chwilę przed siódmą pakujemy rowery do przedsionka ostatniego wagonu składu i pociąg rusza...  No, zaczęło się!

Relacja i zdjęcia:
http://rower.bozym.com/wycieczki/egzotyczna_05.2007/dzien1/
« Ostatnia zmiana: 29 Lis 2011, 16:15 arkadoo »

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 1 Paź 2008, 21:55 »
Super zdjęcia i świetny klimat. Zupełnie jak nie ta Polska, którą widzę codziennie. Chodzi za mną taka wyprawa, ale zawsze lecę bardziej na wschód. Korzystaliście z przewodnika "Polska Egzotyczna"?

Strona bardzo ciekawie wykonana technicznie, krótki opis dnia plus fotki. Gratuluję i czekam na następne realcje!
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

mariuszb

  • Gość
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 2 Paź 2008, 10:22 »
Dzięki za pozytywną opinię. Co do twojego pytania - na obu wyprawach korzystaliśmy z przewodnika Grzegorza Rąkowskiego "Polska Egzotyczna" t.I i t.II (wyd. Rewasz).

P.S. Też uważam, że relacja z II części wycieczki (maj 2008) jest bardziej przejrzysta - opis, mapka i zdjęcia - wszystko pod reką. Sprawozdanie z wcześniejszego etapu ma trochę inny wygląd - no ale tak już musi być. :)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 2 Paź 2008, 11:01 »
Bardzo interesujące tereny. Zwiedzałem je wprawdzie już 10 latek temu, ale rajd wspominam jako bardzo ciekawy. Niektóre cerkwie, z nie istniejących ukraińskich wsi, kompletnie zarosły lasem - niesamowity widok. W jednej, zupełnie opuszczonej, zrujnowanej wisiały jeszcze stare ikony. Aż dziw, że nikt ich nie rozkradł.
Podobnie jak autorzy, zachęcam do odwiedzenia

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 3 Paź 2008, 12:06 »
Ja w tym roku próbowałem zrobić kawałek wschodniej ściany razem z przewodnikiem Polska Egzotyczna. Okazało się, że nie jest to przewodnik dla rowerzystów - znaczy nie można trzymać się tras z tego przewodnika zbyt dokładnie. Zniszczyło nas prowadzenie rowerów wzdłuz brzegu Hańczy - zrobiliśmy 3 km w 1,5 h:). Potem popsuła się pogoda, więc dalsze penetrowanie "Egzotycznej Polski" odłożylismy na następny sezon.
pozdr


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

mariuszb

  • Gość
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 3 Paź 2008, 12:44 »
Cytat: "Giovanni"
Okazało się, że nie jest to przewodnik dla rowerzystów

Eeee przesadzasz. :) My przejechaliśmy z tym przewodnikiem ponad 800 km i sprawdził się świetnie. Oczywiście nie należy się go kurczowo trzymać, czasem można pewne etapy odpuścić, skrócić lub zmienić wariant przebiegu.

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 4 Paź 2008, 09:12 »
No właśnie. My czasami śmigaliśmy szosami, a potem w namiocie czytaliśmy co powinniśmy zobaczyć:)
Co niezmienia faktu, że "Polska Egzotyczna" to poprostu niesamowity przewodnik i w następne lato/jesień będziemy śmigać dalej - od puszczy Augustowskiej na południe. W zasadzie to nie tylko przewodnik, ale poprostu dobra książka, którą można polecić nie tylko turystą, ale poprostu ludzią ciekawym świata.
pozdrawiam serdecznie!


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

mariuszb

  • Gość
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 6 Paź 2008, 09:25 »
Zgadza się! Świetnie się to czyta nawet w zimę w domu przy kawie. Więcej tam dygresji różnorakich, niż samego suchego opisu przebiegu szlaku. :)

Offline Mężczyzna mordimer

  • Wiadomości: 426
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 15.06.2006
    • http://www.wyprawy.yoyo.pl
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 7 Paź 2008, 18:52 »
O tej książce dowiedziałem się od Polaka, którego spotkaliśmy w tym roku w WIlnie. Bardzo nam ją polecał, więc przy okazji będąc w księgarni muszę się koniecznie rozejrzeć za tą pozycją. Pewnie gdybym wiedział o niej wcześniej inaczej bym sobie trochę planował trasę, ale może jeszcze się kiedyś wybiorę w tamte rejony.

Offline danek

  • Wiadomości: 31
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 10.04.2008
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 8 Paź 2008, 18:42 »
W tym roku w sierpniu również wybrałem się szlakiem "Polski egzotycznej". Wyruszyłem z Sanoka, dalej Przemyśl, Horyniec, Werchrata, Narol, Zwierzyniec. I w Zwierzyńcu niestety właśnie musiałem zakończyć wycieczkę, nabawiłem się zapalenia ścięgna Achillesa. Szczęście że w Zwierzyńcu było pasujące połączenie kolejowe. Na wschodzie Polski byłem po raz pierwszy i mam wyłącznie pozytywne wrażenia. Piękne okolice i ludzie jakby bardziej przyjaźni  :) Jeden z gospodarzy był bardzo gościnny  :wink:   Na pewno tam wrócę dokończyć podróż, moim zamiarem było dotrzeć do Suwałk.
Parę zdjęć:

http://picasaweb.google.com/unibikepl/PolskaEgzotyczna#

mariuszb

  • Gość
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 9 Paź 2008, 13:00 »
My akurat dojechaliśmy od Terespola właśnie do Narola i tam zakończyliśmy wycieczkę (a dokładniej w Suścu). A ty robiłeś trasę od południa i również zakończyłeś w tych samych okolicach. Oczywiście jak jeszcze kiedyś dane mi będzie wygospodarować kilka dni na rower, chętnie pojeżdżę południowym krańcem "Polski Egzotycznej" aż do Bieszczadu - z zahaczeniem o Beskid Niski - gdyby się dało.

:)

Offline filip

  • Wiadomości: 37
  • Miasto: Wroclaw/Poznań
  • Na forum od: 08.05.2008
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 10 Paź 2008, 09:22 »
A propos przyjaznych i dobrych ludzi w tamtych okolicach. Jadąc w tym roku z Suwałk do Przemyśla przez około 9 dni namiot rozbiliśmy raptem 3 razy. Często zdarzało się, iż mieszkańcy pytani o pozwolenie na rozbicie namiotu na ich posesji proponowali nocleg w mieszkaniu. Nie rzadko kończyło się to wspólną biesiadą. Wszak nie wypada odmawiać... Warto odwiedzić wschodnie tereny choćby po to, by móc doświadczyć serdeczności mieszkańców. "To mówiłem, ja..."  :) bliżej nie znany na forum.

mariuszb

  • Gość
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 10 Paź 2008, 09:29 »
Ja miałem z grubsza obcykane agroturystyki po trasie, więc w namiocie (w lesie) spaliśmy raptem tylko 1 raz. Właściciele gospodarstw są rzeczywiście gościnni, często oferowali nam nieodpłatnie solidną strawę (Dubienka, Kryłów, Werchrata).
:)

Offline danek

  • Wiadomości: 31
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 10.04.2008
Wzdłuż wschodniej granicy...
« 10 Paź 2008, 12:25 »
Cytat: "filip"
Nie rzadko kończyło się to wspólną biesiadą.


Zgadza się. Proponowali mi ciepły posiłek, wziąłem prysznic, a później gospodarz wraz z sąsiadem zaprosili mnie do kieliszka. Nie mogłem odmówić  :roll:

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum