Autor Wątek: Rosja, Ukraina - lato 2013  (Przeczytany 7160 razy)

Offline Mężczyzna glukoz

  • Wiadomości: 97
  • Miasto: Gdańsk/Poznań
  • Na forum od: 24.04.2012
Rosja, Ukraina - lato 2013
« 25 Paź 2012, 20:23 »
Witam wszystkich

Mam 25 lat, mieszkam w Poznaniu. W przyszłym roku w okolicach lata zamierzam odbyć wyprawę rowerową do Rosji. Chciałbym jechać rowerem już z Polski, w grę wchodzi przejazd przez Ukrainę lub Białoruś. Wyprawę planuję na około miesiąc, w razie czego trochę dłużej.

Jeżeli chodzi o spanie to preferuję namiot bądź też u życzliwych miejscowych jeżeli takowi się znajdą. Wyprawa zdecydowanie bez luksusów. Lubię naturę, lubię też pojeździć o miastach i popatrzeć jak się ludziom żyje - wszystkiego po trochu.

Jeżeli chodzi o tempo to nie lubię się przesadnie spieszyć, nastawiam się na spokojną jazdę bez ganania na łeb na szyję, około 120 km dziennie, może trochę więcej, może trochę mniej. W razie potrzeby mogę przycisnąć, nawet do 200 km na dzień bez większych problemów, ale to jakby się paliło smile

Jeżeli chodzi o zarys trasy to mój wstępny pomysł jest taki: przejechać przez Ukrainę, potem na północ do Moskwy, następnie z Moskwy do Petersburga, powrót z Petersburga do Polski pociągiem, bo na więcej raczej nie starczy czasu.

Oczywiście jestem otwarty na wszelkie propozycje, sugestie, także jeżeli chodzi o wybór trasy. Jedyne czego się trzymam to Rosja, z tego względu, że już dawno chciałem odwiedzić ten kraj.

Moje dotychczasowe doświadczenie wyprawowe: Litwa, Gruzja, Azerbejdżan, po Polsce też się trochę jeździło.

Jeżeli odpowiada Ci taki wyjazd, daj znać. Dla mnie optymalnie jest jechać w sumie w 3 osoby. Więcej to już trochę za tłoczno.

pozdrawiam

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 13:40 »
Jeżeli chodzi o tempo to nie lubię się przesadnie spieszyć, nastawiam się na spokojną jazdę bez ganania na łeb na szyję, około 120 km dziennie,

To spokojnie czy 120km/dzień? :)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 15:46 »
nie przesadzajmy ;) jadąc pewnego razu ze 'średnio wysportowaną dziewczyną' 150km w dzień, musiałem ją niemalże do łóżka zanieść na koniec wycieczki :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 16:05 »
Trochę zwiedzania, okazjonalna górka czy szutr i 120km codziennie przez wiele dni może być sporym wyzwaniem ;)

Offline Mężczyzna Oskar

  • Wiadomości: 796
  • Miasto: Szczecin/Świnoujście
  • Na forum od: 14.12.2011
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 16:17 »
Jak dla mnie 120km to też raczej spokojnie, więc raczej to można rozdzielić gdy np. dla kogoś na łeb na szyje to conajmniej 200km, to takie 120km to raczej spokojnie, no i druga grupa 120km na łeb na szyje a 70-80km to na spokojnie. ;)

edit:
Przepraszam za ot. :D

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 16:52 »
musiałem ją niemalże do łóżka zanieść na koniec wycieczki :P
Skoro nie chciała iść sama, to chyba znaczy, że jakieś siły jej pozostaly.  :icon_twisted:
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 17:03 »
ok, tydzień wcześniej zrobiła 100km w dzień, i też padła  ;D

(ale twarda sztuka, wstała następnego dnia i znowu 100km :p)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna completny

  • Podróże kształcą.
  • Wiadomości: 100
  • Miasto: Wro
  • Na forum od: 07.04.2012
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 22:00 »
DO USUNIĘCIA
« Ostatnia zmiana: 30 Lip 2017, 12:59 completny »



Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 22:06 »
Zauważyłbym temat wątku "Rosja, Ukraina" - i wtedy te 120km per day po tamtejszych drogach wydaje się trudniej osiągalne.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 22:09 »
Na Ukrainie nie ma zbyt wiele do zwiedzania, wiec 120 km dziennie, to żaden problem.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 22:16 »
Ja również myślę że dla przeciętnego sakwiarza zrobienie 120 km dziennie to nie jest jakiś wyczyn.
Zawsze wiedziałam, że jestem nieprzeciętna ;D

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 26 Paź 2012, 23:06 »
według mnie strasznie upraszczacie, no chyba że tylko o to chodzi w tych rozważaniach - 120 km z sakwami rozpatrywane tylko pod względem trudności pokonania dystansu. Wówczas to owszem nie jest jakiś wyczyn, ale też nie jest już zupełne nic. No i ważne sa też czynniki dodatkowe: o której zaczynamy i kończymy dzień, czy po drodze coś oglądamy, czy gotujemy w środku dnia czy na zakończenie, ile mamy tego bagażu, etc. One w dużej mierze determinują czy te 120 km są jakimś wyczynem czy też nie.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna foka

  • Wiadomości: 164
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 21.10.2012
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 27 Paź 2012, 03:32 »
 To chyba tez zalezy od tego po co jedziesz. Czy chcesz "walic" km, bo np. trzeba albo bo to jest glowny cel, czy jedziesz dla samego podrozowania, bez spinki. Ja uwazam, ze 120 km to nie jest podstawa a dobry wynik. Przeciez chodzi o podrozowanie, a nie o napierdzielanie pierdyliona km (przynajmniej dla mnie). Tak samo jak w gorach idzie sie np. z Rabki na Turbacz powiedzmy w 4-5h, tak w zimie kiedys szedlem 12h.

Offline Mężczyzna glukoz

  • Wiadomości: 97
  • Miasto: Gdańsk/Poznań
  • Na forum od: 24.04.2012
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 28 Paź 2012, 09:35 »
Widzę, że wywiązała się dosyć obszerna dyskusja na temat kilometrażu. W takim razie postaram się doprecyzować tę kwestę.

Ogólną ideą przyświecającą mi podczas pisania tego paragrafu było zbytnie nieprzywiązywanie wagi do aspektów sportowych, takich jak tempo, czy pokonywanie nie wiadomo jakich, niebotycznych dystansów. Nastawiam się po prostu na spokojną jazdę sprzyjającą kontemplacji otoczenia. Jazda tego typu cechuję się również tym, że lubi być często przerywana w celu pozwiedzania czy porozmawiania z napotkanym człowiekiem.

I teraz pytanie, ile to w takim razie wyjdzie kilometrów na dzień. To oczywiście zależy od wielu warunków: pogoda, ukształtowanie terenu, jakość drogi. Być może faktycznie, jak wspomnieli niektórzy, 120 km na dzień przy powyższych założeniach to za dużo. Jeżeli faktycznie tak będzie to mogę poprzestać na 100 km na dzień, jeżeli dalej to będzie za dużo, to na 80 km. I tak dalej. Myślę, że niepotrzebnie podałem konkretną liczbę w moim pierwszym poście, trzeba było poprzestać na przedstawieniu idei.  :wink:

pozdrawiam

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Rosja, Ukraina - lato 2013
« 28 Paź 2012, 11:15 »
Najpierw walniesz w 4 godzinki ze średnią 30km/h - i cały dzień masz luzik  ;)

Takie średnie zdarzyły mi się tylko w Sudanie, gdzie potężny wiatr pchał mnie do przodu.
Na lekko 30km/h to nie problem, ale z pełnym bagażem i na szerokich oponach (a takie tylko bym brał na Ukrainę i Rosję) to bardzo dużo.

Cytuj
120km po zupełnie płaskim terenie to rzeczywiście jest raczej luzik, średnio wysportowany człowiek da sobie z tym radę bez większego problemu.

Da radę. Raz, dwa, może pięć. Ale nie codziennie.
Ale może też mam spojrzenie już wypaczone przez Afrykę. Dzień ma tu 12 godzin, zaś latem w Europie jest trochę więcej czasu do dyspozycji.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum