Poza tym nie jestem pewien czy jest to do końca wykonalne - chodzi mi dokładnie o przejście graniczne między Krymem, a Rosją. Orientuje się ktoś czy da się tam przekroczyć granicę promem?
Wracając do meritum - zacząłem sobie ostatnio improwizacje z trasą. Wyznaczyłem sobie takie coś:http://www.gpsies.com/map.do?fileId=gzxlmxxmhswyczzpPoza tym nie jestem pewien czy jest to do końca wykonalne - chodzi mi dokładnie o przejście graniczne między Krymem, a Rosją. Orientuje się ktoś czy da się tam przekroczyć granicę promem?Sam nie wiem co myśleć o takiej trasie - nie jestem pewien czy obwód wołgogradzki jest warty fatygi.
Glukoz, dam Ci na PW namiary na świetne relacje z Ukrainy - w tym i z Krymu (ale nie rowerowe), jak bedziesz chciał to daj znać.
Poruwnanie Emesa Ukrainy z Afryką. Ukraina jest duży kraj, różnica jednej części od drugiej też duża. Afryka – duży kontynent, różnica jednej części od drugiej jeszcze większa.
Mam teraz dylemat czy jechać przez północno-wschodnią Ukrainę i od razu na Moskwę, czy może jednak zahaczyć o Krym i Wołgograd. Czy ktoś mógłby scharakteryzować tereny na wschód od Kijowa oraz okolice Charkowa? Czego się tam można spodziewać?
Chodzi o drogę Kołoczawa-Komsomolsk. Może to wina Google Maps, ale pamiętam, że na jakiejś innej mapie też ją widziałem. Postaram się sprawdzić.
Wracając do meritum - zacząłem sobie ostatnio improwizacje z trasą. Wyznaczyłem sobie takie coś:http://www.gpsies.com/map.do?fileId=gzxlmxxmhswyczzp
Nie chcę Ukrainy oczerniać, bo to i piękny kraj i spotkałem tam dobrych ludzi (choć i na Ukrainie na przywitanie mnie okradziono).
Ja bym pojechał odwrotnie. I start w Helsinkach.
Cytat: emes w 16 Gru 2012, 16:30Nie chcę Ukrainy oczerniać, bo to i piękny kraj i spotkałem tam dobrych ludzi (choć i na Ukrainie na przywitanie mnie okradziono). Czy mógłbyś zdradzić jakieś szczegóły odnośnie tego zdarzenia? Myślę, że taka wiedza może się przydać w razie wyjazdu.
Weź się pofatyguj odrobinkę: