Autor Wątek: Central Asia 2012  (Przeczytany 3954 razy)

Lester

  • Gość
Odp: Central Asia 2012
« 13 Lis 2012, 10:20 »
Z wielkim zainteresowaniem, ale również z pewnym niedosytem przeczytałem twoją relację i obejrzałem galerię.
Czy mógłbyś przedstawić w jakiś sposób swoja trasę po Kirgistanie (mapka, krótki opis trasy) ?
Wyprawa do Kirgistanu chodzi mi po głowie od dłuższego czasu, a twoje zdjęcia przekonują mnie jeszcze bardziej do tego pomysłu. Ponieważ rok temu w Pamirze "zostawiłem swoje serce", to bardzo bym prosił cię o porównanie obu tych krajów (o ile to jest możliwe) - jak byś porównał ludzi, krajobrazy, drogi, bezpieczeństwo, jedzenie w obu tych krajach ?

Offline Mężczyzna Krajcar

  • Wiadomości: 91
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 04.02.2012
    • Wrocław-Paryż 2012 - blog, relacja
Odp: Central Asia 2012
« 22 Lis 2012, 17:38 »
Świetna wyprawa, zdjęcia, widoki, klimat i w ogóle.. Robi wrażenie. Chciałbym się tam wybrać, nawet bardzo. Może za dwa lata. Na razie skupiamy się na przyszłorocznym wyjeździe i kaukasko-bliskowschodnich rejonach.

I prośba do Ciebie mihau.. Weźcie się za relację, bo zdjęcia to nie wszystko, a chętnie poczytam w międzyczasie :p
Wyprawa rowerowa Wrocław-Paryż 2012
www.wroclaw-paris.blogspot.com

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Odp: Central Asia 2012
« 22 Lis 2012, 17:58 »
PS Dzieci tam zawsze zmarszone brwi mają?

Pewno nie zawsze. Tylko jak im się fleszem po oczach strzela :D

A zdjęcia faktycznie świetne.

Mihau, widzę po zdjęciach z przygotowań, że warsztat miał sporo roboty. Co tam dokładnie działaliście z tymi rowerami, bo wygląda praktycznie jak produkcja nowego modelu.
« Ostatnia zmiana: 22 Lis 2012, 18:03 laxigen »

Offline mihau

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: góry
  • Na forum od: 04.05.2009
    • http://www.outland.pl
Odp: Central Asia 2012
« 22 Lis 2012, 18:33 »
@ Lester
Kirgistan jest bardzo ciekawy, wiele niezapomnianych sytuacji ;-) Chciałbym bardzo tam znowu pojechać.  Postaram się coś napisać, jednak aktualnie cały czas jestem w rozjazdach i nie ma jak... Poza tym w wolnych chwilach grzebię co nieco w zdjęciach, także archiwalnych - np. trochę nowych z Islandii (właśnie zobaczyłem, że tam byłeś w tym roku) ;-) ale to dygresja...  Jeśli coś napiszę, wrzucę tutaj link. Mógłbym napisać stereotypowe porównania, ale mogłyby nie być zbyt obiektywne napisane w pośpiechu.

@ Krajcar , ehhh, postaram się ;-) dzięki za dobre słowo!

@ laxigen - nie, portrety były bez flesza. Poza tym w przeważającej liczbie przypadków ludzie chcieli się fotografować, ba, nawet prosili o to - np starsze kobiety na pastwisku ;-) Mam sporo adresów, wyślę im kilka fotek...
Co do warsztatu - rowery zostały rozebrane na części, ramy pomalowane na czarno o godzinie chyba 2 w nocy... Osprzęt to po części stare dobre Shimano, wczesne lata 90-te, albo nawet późne 80-te ;-) Produkcja nowego modelu? Hmm, w sumie można to tak nazwać ;-) Ponad 50 dni w większości po szutrach, skałach, potokach i... praktycznie brak usterek, nawet żadna linka nie pęka (jedna guma - jakieś ostre żelastwo się wbiło i ciężko było nawet scyzorykiem wydłubać z opony) ;-) - wykręcił mi się też suport i było troszkę problemów, ale niewiele (są dobre narzędzia, da się sporo naprawić - klucz do suportu, ściągacz do korb, pilnik itd)


Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Odp: Central Asia 2012
« 22 Lis 2012, 20:04 »
ehhh - widzę, że sentyment masz duży do Pamiru - pewnie wnet tam zawitasz ponownie, coś mi się tak wydaje ;-)
Nie denerwuj mnie ;)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Odp: Central Asia 2012
« 24 Lis 2012, 22:41 »
Witaj mihau.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję wspaniałej wyprawy. Wyobrażam sobie wysiłek jaki musieliście włożyć w zdobywanie  czterotysięcznych przełęczy. Przy tych bezludnych, szutrowych drogach, moje tegoroczne wycieczki po alpejskich wyasfaltowanych ścieżkach na przełęcze - które i tak dały mi w kość - wydają mi się trochę banalne.  Zdjęcia doskonale oddają też klimat zapyziałej postsowieckiej prowincji, gdzieś tam na tzw. końcu świata. Wspaniała przyroda, puste góry, Droga Mleczna... egzystencjale klimaty  :icon_confused:
Z takich jak Twoja relacji, zawsze staram się wybrać praktyczne informacje. Szczerze powiem, że bardziej interesuje mnie na przykładzie, jak sobie radzić w róznych sytuacjach, czego unikać lub się obawiać, niż romantyczne opisy itp. Za to dzięki serdeczne.
Trochę zastanowiły mnie zdjęcia z forsowania w tzw. bród, rwącej rzeki. Przepychać rower z całym majdanem na bagażnikach? Nie próbowałś zdjąć sakw i przenieść osobno. Lżej i bezpieczniej.
Przepraszam, jeśli naiwnie zrozumiałem. Może po prostu trybut dla sponsora?

Offline mihau

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: góry
  • Na forum od: 04.05.2009
    • http://www.outland.pl
Odp: Central Asia 2012
« 25 Lis 2012, 13:47 »
@ robb?
Denerwować? Ciebie? Nigdy w życiu! ;-)

@mula53 - praktyczne informacje, postaram się coś dodać, chociaż... tak to już jest, że ja niestety wolę tworzyć romantyczne opisy niż informacje praktyczne, których bardzo nie lubię pisać (jak szczerość to szczerość). Nie prowadzę też zaawansowanych statystyk, nie zliczam skrupulatnie wydatków, nie zwracam uwagi na średnią dzienną itd - po prostu jadę w podróż głównie po to, żeby takimi duperelami się nie zajmować ;-) Ale tak jak napisałem, pisanie o sprawach "przyziemnych", praktycznych, jest dla mnie pewnego rodzaju katorgą (co niektórym pewnie się nie spodoba, ale cóż zrobić...) ;-)

Piszesz, że przepychanie roweru przez strumień to zapewne pod publiczkę, pod sponsora itd. Hmmm, zrób tak: załaduj rower ciężkimi sakwami podjedź nad brzeg kamienistego potoku. Postaraj się przenosić po 2 sakwy (2-4 przejścia w 2 strony) a potem przepchaj pusty rower. Następnie powtórz manewr z zapakowanym rowerem. Co prawdopodobnie zaobserwujesz: 1) przenosząc ciężkie sakwy bez możliwości wsparcia się na rowerze zauważysz od razu, że podłoże jest śliskie, niestabilne, można strasznie łatwo stracić równowagę i wpaść do rzeki, skręcić nogę na kamieniu (a kontuzja w takich rejonach to pewien problem...) 2) tę czynność musisz powtórzyć 3-4 razy! (np. gdy jest do tego przyczepka). Po prostu wedle mojego doświadczenia, przepychanie całego roweru jest znacznie łatwiejsze, bezpieczniejsze, szybsze (nie rozpakowujesz i nie zapakowujesz z powrotem sakw). Nawet w sytuacji gdy gdzieś się zaklinujesz druga osoba może pomóc. W jednym z głębszych nurtów nie byłem w stanie przejść mając odczepione sakwy - po prostu dno było tak nierówne i śliskie, że kroku nie dało rady zrobić... A na kółeczkach rower się pięknie toczy ;-)

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Odp: Central Asia 2012
« 25 Lis 2012, 22:11 »
mihau; w mojej wypowiedzi nie było żadnej krytyki. Bo chyba tak zrozumiałeś moje intencje. Napisałem tylko, że ja mula53
staram się wybrać praktyczne informacje
i że mnie mula53 zastanowiły
zdjęcia z forsowania w tzw. bród, rwącej rzeki
Nie napisałem, że
Piszesz, że przepychanie roweru przez strumień to zapewne pod publiczkę, pod sponsora itd.
tylko, że
Może po prostu trybut dla sponsora?
Bardzo sobie cenię nasze forum i szanuję wypowiedzi forumistów. To niewyczerpana kopalnia wiedzy o wyprawach rowerowych. Gdyby tego forum nie było, to koniecznie należałoby je wymyślić, ale że już Robb to zrobił, to chwala mu za to.
W temacie forsowania rzeki, no... może rzeczek i stumieni, mam odmienne doświadczenia. Otóż kiedy forsując bagnistą rzeczkę objuczonym rowerem ubabrałem go po osie a sakwy do połowy - nauczony tym doświadczeniem - postanowiłem w następnym podejściu rozjuczyć rumaka i przenosić dobytek etapami. Takie mam doświadczenie osobiste. Rower lżej przepychać, stawia też mniejszy opór nurtowi. Oczywiście, że wadą takiego rozwiązania jest konieczność łażenia przez nurt trzy razy, ale - twierdzę - i tak to jest bezpieczniej i lżej. Ugrzęznąć na środku rzeki z cały dobytkiem to byłaby jednak katastrofa. A wywrotka to już nie chcę myśleć.

Co do "przyziemnych" czynności to ja niestety podobnie wypadam. Np. na wyjazd w Alpy zapomniałem oczywiście licznika a garmina włączałem po to tylko, żeby i zorientowac w okolicy. Tak że nie wiem ile w rzeczywistości przejechałem, bo trasa odbiegła sporo od zaplanowanej. Posuwam się w swym lenistwie do tego, że nie zapisuję informacji, tylko je fotografuje.
Pozdrawiam i życzę udanych i bezpiecznych podróży.

Offline mihau

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: góry
  • Na forum od: 04.05.2009
    • http://www.outland.pl
Odp: Central Asia 2012
« 28 Lis 2012, 21:59 »
@ mula53 - z przekraczaniem rzeki jest jak ze stylem podróżowania - każdy ma swój ;-) Jeśli komuś wygodniej rozbierać rower z bagażu, niechaj tak czyni, jeśli woli pchać przez rzeczkę, jego sprawa - zapytałeś, odpowiedziałem co ja zazwyczaj wolę ;-)

A tak z innej beczki, jest druga część zdjęć z Kirgistanu, chyba przekraczania żadnej rzeczki tym razem nie ma, hehe. Polecam wciśnięcie klawisza F11 - lepszy efekt (przynajmniej jak dla mnie ;-) 

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Central Asia 2012
« 28 Lis 2012, 22:12 »
Fantastyczne... I te z Islandii... Coś wspaniałego :)

Co do przekraczania rzek, to ja też na Islandii najczęściej przeprowadzałam przez nie obładowany rower. Ale raz, gdy spróbowałam to zrobić, nurt był tak silny, że rower zaczął się na mnie przewracać, nie byłam w stanie go utrzymać. Na szczęście nie jechałam wtedy sama... Innym razem rzeka była zdecydowanie zbyt głęboka, żeby przeprowadzić rower, więc pozostało przechodzenie jej w tę i z powrotem... 10 razy :)

- Mateusz, może nakręcimy filmik jak ostatni raz przekraczamy tę cholerną rzekę?
- Nie, chcę jak najszybciej wyrzucić to z pamięci...

Offline mihau

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: góry
  • Na forum od: 04.05.2009
    • http://www.outland.pl
Odp: Central Asia 2012
« 28 Lis 2012, 22:25 »
@ Janus - dzięki...

No cóż, nikt nie powiedział, że zawsze, bez względu na rodzaj wody, jej głębokość i siłę nurtu, koniecznie należy się pakować z całym rowerem ;-) Chociaż fajnie czasami pójść na żywioł na zasadzie "jakoś to będzie" ;-) 

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Central Asia 2012
« 28 Lis 2012, 22:32 »
Pewnie ;) Ale tamta rzeczka miała z kilkanaście metrów szerokości, bardzo silny nurt i głębokość tak do połowy ud. Przednie sakwy byłyby całe pod wodą. Nie odważyłabym się tam "pójść na żywioł" ;) Szczerze mówiąc w tamtej chwili miałam szczerze dość islandzkich żywiołów :P

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Odp: Central Asia 2012
« 28 Lis 2012, 22:54 »
z przekraczaniem rzeki jest jak ze stylem podróżowania - każdy ma swój ;-) Jeśli komuś wygodniej rozbierać rower z bagażu, niechaj tak czyni, jeśli woli pchać przez rzeczkę, jego sprawa - zapytałeś, odpowiedziałem co ja zazwyczaj wolę ;-)
Jasne. To jest wolny kraj. Każdy ma wolność wyboru stylu przekraczania rzeki. Pamiętam jak w Gruzji ( tam widzieliśmy się przelotnie ) na obiekcje co do picia przed podróżą odpowiedział coś tak: eto Gruzija, wsio wazmożno...

Offline mihau

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: góry
  • Na forum od: 04.05.2009
    • http://www.outland.pl
Odp: Central Asia 2012
« 11 Gru 2012, 18:04 »
jest trochę nowych zdjęć - postanowiłem rozbić na "rozdziały" i coś nowego dorzucać co jakiś czas. Tym razem Tadżykistan część III.

Offline Mężczyzna Yakuza

  • Wiadomości: 73
  • Miasto: Sandomierz
  • Na forum od: 13.01.2013
Odp: Central Asia 2012
« 16 Sty 2013, 09:52 »
normalnie oglądając foty można odlecieć  :) , dziękuję i gratuluję

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum