Podczas jazdy miejskiej z nikim się nie ścigasz, nie ma potrzeby żeby się spocić jakoś wielce. Niestety według mnie do miasta to właśnie dedykowane sportowe ciuchy to jest strojenie
O jeździe na rowerach turystycznych po mieście się nie wypowiem - tylko potem śmieszy mnie wielka złość i zdziwienie, że ktoś im ten rower po prostu podpier*olił.
Pracuje na uczelni, koszula i marynarka to niezbędne minimum w jakim muszę się tam pojawiać - i tak też na rowerze jeżdżę. Jakoś nie czuje, żeby się szczególnie stroił. Bardziej śmieszną mnie studenciki którzy przyjeżdżają w obcisłych geterkach i później paradują w tym przez cały dzień. Podczas jazdy miejskiej z nikim się nie ścigasz, nie ma potrzeby żeby się spocić jakoś wielce. Niestety według mnie do miasta to właśnie dedykowane sportowe ciuchy to jest strojenie - i dotyczy to zarówno kobiet jak facetów. I tu pojawia się dlaczego dziewczyny jeżdżą w spódnicach - bo po prostu jeżdżą normalnie ubrane a nie szczególnie wystrojone na rower.
Chłopak, a co ty myślisz, że ja nie jeżdżę w deszczu? Jeżdżę codziennie, przez cały rok i co? i dobrze mi się jeździ w marynarce czy nawet garniaku jak jest taka potrzeba! Nie zakładam żadnych ochraniaczy i nie przebieram, bo dla mnie sens jazdy na rowerze znika kiedy nagle musiałbym się przebierać i kombinować z ciuchami. A jakbym zaczął prowadzić zajęcia w getrach to studenci stratowaliby mnie śmiechem
I proszę mi nie wyjeżdżać z tekstami typu "a weź sobie spróbuj" - wszystko co opisuje to wynik moich wieloletnich doświadczeń a nie "mi się wydaje"
Ale dziewczynki w Krakowie na swoich holenderkach i w swoich spódniczkach jeżdżą trasy zdecydowanie krótsze
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
we wszystkich rozważaniach dotyczących miejskiej jazdy na rowerze brana jest pod uwagę odległość którą można przejechać w ciągu pół godziny. W zależności od infrastruktury może to być 5 albo i 15 km. Ja nie wiem w jakim Ty mieście mieszkasz, ale u mnie nie ma błota na ulicach ani nawet większych kałuż. Ja ciągle rozmawiam o jeździe miejskiej.
Płaszczu jeżdżę, ale to bym miał na sobie nawet jakbym szedł piechotą. Piszesz jakbyś poza ciuchami rowerowymi nie miał nic innego w szafie.. Na pewno płaszcz jest bardziej uniwersalny i wygląda normalniej niż jakieś śmieszne dodatki z którymi trzeba później walczyć.