Autor Wątek: Holendry - plusy i minusy  (Przeczytany 11429 razy)

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 29 Lis 2012, 22:21 »
nikt tu nie opowiada bajek, wszyscy maja spore doświadczenie zarówno w wyprawach jak i jeździe po mieście ;)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 29 Lis 2012, 22:21 »
Miodne torpedo, widziałem jak w zeszłym roku przy - 19'C jechał, więc jak przymarzły zapadki to miał ostre :D

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 29 Lis 2012, 22:23 »
Traktuje się je jak narzędzie - nikt tam się nie przejmuje nimi szczególnie.

Można i nie pielęgnować, ale pod warunkiem, że to napęd jest jednorzędowy. Gdzieś na samym początku dyskusji pokazałem przykład pięknie zużytej zębatki - na zewnętrznej przerzutce wynik nie do osiągnięcia 8)
« Ostatnia zmiana: 29 Lis 2012, 22:31 hejtyniety »

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 06:13 »
Jak poruszasz się po mieście na piechotę to chodzisz czy biegasz? Podczas normalnego chodzenia kontuzje są rzadko, przy bieganiu już występują zdecydowanie częściej. Ponieważ przełożenie główne w holendrach zwykle odpowiada lekkiemu przełożeniu w klasycznym rowerze jakoś nie widzę gdzie by można było te kolana tak bardzo obciążyć. Na 100 metrach podjazdu pod wiadukt? Poza tym kwestie przełożeń można rozwiązać piastą wielobiegową, zachowując zalety montażu pełnej osłony łańcucha, niskich kosztów eksploatacji oraz braku wystających elementów.

Żeby nie być gołosłownym kilka stron temu podałeś przełożenia na których jeździsz najwięcej skrajne to były 42-23 i 42-11, mamy więc zakres 1,82-3,81. Do piasty siódemki ma się to tak przełożenie główne 42-19 (2,21) - najcięższe 3,85 (które w mieście i tak wydaje mi się zbyt ciężkie, przecież to nie wyścig) oraz najlżejsze 1,1772 czyli znacznie poniżej tego co zasugerowałeś. Czy takie obalenie argumentu Ci dalej nie pasuje? Po prostu jesteś zrażony do tych rowerów przez co nie jesteś w pełni obiektywny.

I nie twierdze, że miasta są płaskie, nigdzie tego nie napisałem.. Po prostu (oczywiście poza wyjątkami takimi jak np. Cieszyn) podjazdy są stosunkowo krótkie i nie aż tak strome żeby potrzebne było codzienne wożenie pełnego uzębienia.
« Ostatnia zmiana: 30 Lis 2012, 06:36 hejtyniety »

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 10:40 »
z tymi podjazdami w miastach, to po prostu gadasz bzdury.  wg Ciebie, tylko Cieszyn i kilka innych miast, które pewnie na palcach obu rąk byś zliczył, są podjazdy?

w samej Warszawie, która jest na płaskim mazowszu, są podjazdy o których wspomniał Wilk, w Krakowie też się znajdą takie, na które naprawdę ciężko będzie podjechać. A rower ma służyć do jeżdżenia, a nie do prowadzenia pod górkę, czy też omijania jej i jechania dłuższą drogą.

Nie wspominam o mojej rodzinnej miejscowości, która podobna jest do Rzymu, choć piętrzy się jedynie na 2 wzgórzach a nie na 7 ;)

Może dlatego holendry są tak popularne w Holandii, w której rzeczywiście tych podjazdów nie ma?

A moje argumenty ciężko jest obalić, bo nie opowiadam bajek tylko piszę fakty ;)
:lol:

A jak wchodzimy w piastę iluś tam biegową, to też dochodzi jej zużycie, serewisowanie itd. Chyba że w takich piastach linka od przerzutki się nie wyciąga...  ::)
« Ostatnia zmiana: 30 Lis 2012, 10:50 Waxmund »
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 10:48 »
No a w takiej Gdyni, tez znajdzie sie pare uroczych podjazdow :)

Holandia (Amesterdam) niby plaska, ale tam sa takie mosteczki nad tymi licznymi kanalami, mosteczki sa bardzo strome i bedac tam zaledwie pare dni, niejednokrotnie widzialam ludzi meczacych sie, aby na nie podjechac, mimo ze byly to krotki odcinki, a niektore dziewczyny zwinnie zeskakiwaly z rowerow jak ten sie jeszcze toczyl, kawalek podprowadzaly, potem wsiadaly i jechaly dalej. Zabawnie to wygladalo, ale totalnie bez sensu, bo te mostki sa naprawde gesto rozmieszczone:)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 11:52 »
No możliwe, ze trafiłem na płaskie polskie miasta, ale argument i tak jest z czapy, bo jak mamy większe wzniesienia to wychodzi temat piast wielobiegowych. które są bezobsługowe - po dotarciu już nic się nie rozciąga i nie wymaga regulacji.

Mam wrażenie, że dyskusja powoli zatacza koło, więc chyba pora ją kończyć. W miarę możliwości opisałem zalety poszczególnych rozwiązań, a przekonywać nikogo nie mam zamiaru - niech każdy czytelnik sam wyda osąd co mu się bardziej nadaje i czego tak naprawdę potrzebuje ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 14:08 »
Krakowie też się znajdą takie, na które naprawdę ciężko będzie podjechać
Niedawno chwaliłeś się że twoja dziewczyna te wszystkie podjazdy na holendrze robi  :D

Offline Mężczyzna wildstrawberry

  • Wiadomości: 110
  • Miasto: Radomsko
  • Na forum od: 11.08.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 16:53 »
A więc jak wcześniej pisałem posiadam również i holendra.  :lol: Używam go tylko to poruszania się po mieście szkoła ,zakupy etc. W mojej mieścinie czasami trzeba podjechać pod górkę i te 3 biegi w moim torpedo to bieda :} Ale mam koszyczek na plecaczek (jeśli jest przeładowany) oraz na zakupy :} pod sklepem też się go nie boje zostawiać bo nie kosztował majątek..  Oświetlenie dołożyłem bo często mi się zdarza wracać późnymi godzinami:} 

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 17:05 »
Używany rower na 7dmio biegowej piaście kupisz od 180zł. A sama piasta jest nieporównywalnie trwalsza niż zewnętrzna przerzutka. Ja nie lubię płacić za rzeczy których nie używam, w a 3x7 większość biegów byłaby w stanie dziewiczym...

Offline Kobieta Antares

  • Rowerowy Szwendacz
  • Wiadomości: 51
  • Miasto: woj. śląskie
  • Na forum od: 11.09.2011
    • Dance Run Cycle Repeat
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 17:56 »
Z tym, że taki używany rower może mieć dojechane podzespoły lub na granicy ich zużycia - w tym piastę. Nie jestem zwolennikiem kupowania używanych holendrów (i w ogóle rowerów) tylko dlatego, że fajna cena. Nie ufam takim "okazjom"

krzysiek-d

  • Gość
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 17:57 »
Używany rower na 7dmio biegowej piaście kupisz od 180zł. A sama piasta jest nieporównywalnie trwalsza niż zewnętrzna przerzutka. Ja nie lubię płacić za rzeczy których nie używam, w a 3x7 większość biegów byłaby w stanie dziewiczym...
Powiedz konkretnie jaki przebieg ma Twoja piasta. Uogólnianie nie jest wiele warte.
Natomiast za 180 zł. wybacz, ale nie wierze, że otrzymam coś trwałego i dobrego. Zazwyczaj to będzie strucel który prędzej wcześniej niż później nawali i zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie.W okazje nie wierzę.


Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 18:00 »
w tego rodzaju piastach nie ma co zajechać, a wymiana reszty napędu kosztuje 20zł...

pełnosprawny, gotowy do jazdy rower na 7demce kupujesz za 300zł ;)

Offline Mężczyzna rodert

  • Wiadomości: 197
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 06.07.2011
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 30 Lis 2012, 19:40 »
w tego rodzaju piastach nie ma co zajechać, a wymiana reszty napędu kosztuje 20zł...
pełnosprawny, gotowy do jazdy rower na 7demce kupujesz za 300zł

Nie ma co zajechać?!
Hejtyniety, skoro piszesz coś takiego, to coś słabo z Twoją wiedzą o piastach wielobiegowych.
Piasty Shitmano Nexus 7  są bardzo łatwe do zajechania, szczególnie przy intensywnym, ciężkim użytkowaniu.

Oto trzy różne przypadki znalezione w polskiej sieci, a w każdym ten sam problem, - wycierające się sworznie, kółka zębate. Rzecz nie do skutecznej naprawy z powodu braku sworznia o odpowiednim rozmiarze, odpowiedniej twardości i wytrzymałości.
Przypadek 1
Przypadek 2
Przypadek 3
Patrząc na wskazane linki nie dziwię się że serwisy nie chcą piast wielobiegowych serwisować, z powodu bardzo dużej pracochłonności za którą klient nie zapłaci.

pełnosprawny, gotowy do jazdy rower na 7demce kupujesz za 300zł ;)
Po czym wydajesz 500 pln na nowe koło, albo wyrzucasz rower na złom.

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 1 Gru 2012, 08:34 »
A kto pisał o nexusach? Sam nie mam dobrej opinii o tych piastach, bo są nieudaną podróbą rozwiązań Sachs'owskich (czyli teraz SRAM). W Sachsach nie mam nigdy problemów, a ponieważ trochę tych rowerów mi przez ręce przechodzi (w końcu prowadzę warsztat który się tym specjalizuje) skala porównawcza jest dość duża. Jeżeli piasta nie jest zepsuta z winy użytkownika (co zdarzyło mi się raz, bo chłop na siłę zmieniał biegi podczas pedałowania i pękł wodzik) nie ma co w niej się zepsuć...

Za 300zł masz pełnosprawny rower, gotowy do jazdy. Po co miałbyś wymieniać w nim koło? Szkoda mi czasu, żeby teraz wyszukiwać dla Was oferty, ale wystarczy wejść na znany serwis aukcyjny i poobserwować chwile aukcje.
« Ostatnia zmiana: 1 Gru 2012, 08:46 hejtyniety »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum