W tej chwili chyba to już dyskusja dla dyskusji.
Worek zastanów się trochę,o jakim typie rowerów jest mowa?Do czego ten rower służy? Do jakiego typu jazdy jest z konstrukcji przeznaczony?A Ty z rowerem szosowym wyjeżdżasz...
Tak,też posiadam tego typu rower,z niską wiotką ramą,z nexusem,błotnikami,koszem z przodu i w razie potrzeby z torbą zakupową z tyłu, Jest to nowy rower ze sklepu bo takie lubię.Snobizm? Szpan? Nie,punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Mogę sobie pozwolić na nowy,więc taki kupiłem i koniec.I nie skręca mnie jak widzę kogoś w parku na rowerze za kilkanaście tysięcy złotych.(a propos innego tematu )Czy jest wygodny? Tak,przy krótkich miejskich odcinkach,do sklepu,warzywa na targowisku,gazetę w kiosku.Wszystko do koszyka i jazda do domu.Mogę jechać nawet "pod krawatem".Widzisz mnie na szosie,w takim stylu jazdy?
Pojedyncza zębatka jest o niebo trwalsza niż kaseta. Podobnie jak łańcuch. Dobrym przykładem będzie tu rower od listonosza przytoczony chwilę wcześniej, lub też tryb który zdemontowałem z jeżdżącego (!) roweru pokazany na początku dyskusji.
Za 415zł kupujesz holendra na bębnach, 7dmio biegowej piaście, cr-mo ramie, alu korbie, siodle brooksa i ogólnym wypasie.
Przytoczony przykład wydaje mi się z czapy, podobnie zresztą jak dostosowywanie szosy na miasto - oczywiście że można, tylko po co, skoro już są gotowe rozwiązania?
Ludzie, dajcie już spokój, po Krakowie jeżdżą ludzie na jednokółkach i dla nich one są najwygodniejsze bo mogą jadąc czytać książkę. Każdy ma swoje ulubione sprzęty, a obiektywne różnice między takik czy innym rowerem są mikroskopijne.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.