Autor Wątek: Holendry - plusy i minusy  (Przeczytany 11422 razy)

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 20:42 »
tylko, że typowe koło na szybkozamykacz mogą Ci równie szybko podpierdzielić :P Osobiście kocham tą wolność, gdzie np. jadę sobie na rowerze do kina, knajpy, urzędu, sklepu przypinam go i idę spokojnie na godzinę, dwie, trzy, pięć nie martwiąc się. Jak podpieprzą to trudno, stać mnie, żeby znów te parę stówek wydać... Nie mówiąc już, że jest bardziej odporny na wandalizm - kopnięta przerzutka się rozstroi - piasta wielobiegowa nawet tego nie poczuje :P

Ja miałem jedną pane (i to snake'a, bo nie zauważyłem dziury) przez ostatnie dwa lata, przy założeniu, że rower jest jeżdżony dziennie. Nie wiem jak często Wam się to zdarza, ale chyba demonizujecie problem, tym bardziej, że na ostatniej wyprawie przy mocno obciążonych kołach (bagaże+rower+moja skromna osoba ~165kg) złapałem jedną gumę przez 2600km.

Umiejętności techniczne współczesnych może odpuśćmy, bo to tema na osobną dyskusję - w każdym razem na pewno jesteśmy więcej w stanie naprawić w holenderce niż "współczesnym" rowerze.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 21:00 »
Cytuj
każdym razem na pewno jesteśmy więcej w stanie naprawić w holenderce niż "współczesnym" rowerze.
Rzecz jasna skupując trupy. Bo normalnie w sklepie się nie dostanie sporej ilości części. Zwłaszcza, że tutaj producenci byli dość kreatywni i gwinty połówkowe (np M10,5 w tylnej piaście) to norma. Niestandardowe rozstawy piast, niestandardowe rozmiary kół (pośrednie między 26 i 28). Raj dla serwisów ::)
Niestety moja rodzicielka ma taką pokrakę i czasem muszę coś przy tym zrobić.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna hejtyniety

  • Doktor Ojtamojtam
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Katowice, Ustroń
  • Na forum od: 16.07.2012
    • Mój blog wyprawowo/rowerowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 21:15 »
Akurat teraz dostępne jest już praktycznie wszystko - kupisz i nakrętki, i opony, i łańcuszki. Jak się wie gdzie szukać kupi się to nawet nie drogo. Ale pisząc te słowa miałem na myśli raczej naprawy polegające na rozbiórce, czyszczeniu, smarowaniu.

Rozmiary opon mnie nie przekonują - wszystkie pośrednie i "duże" 28" to jakaś bzdura i trzeba na to uważać. Nie ma problemu, jeżeli jest stara opona z której odczytujemy rozmiar. Gorzej, jak mamy gołe obręcze - już nie jeden się przejechał, jak po zapleceniu koła obręcz okazywała się egzotyką :lol: Ale na szczęście ta egzotyka to nie reguła i można bez problemu kupić rower na 26/28 cali ;)

Offline Mężczyzna ppiotr

  • Wiadomości: 535
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.10.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 22:39 »
Wydatek energetyczny na poziomie 30% chodzenia? Skąd te dane?

Na pierwszej lepszej stronie znalazłem, że spokojna jazda na rowerze to 150 kcal a spacer 90 kcal. Chłodzenie - owszem, ale raczej jak z górki jedziesz i nie pedałujesz. Te 30% to może jeśli jedziesz tak do 10 minut, nie zdążysz się nawet zagrzać.

Nie jestem dobrym przykładem, bo mam kawał drogi do pracy. Jak jest chłodno to raczej się nie spocę, ale na litość, pod prysznic, żeby się opłukać muszę wskoczyć. I praca w tych samych ciuchach tez nie wchodzi w grę.

Ten dystans graniczny pewnie będzie zależał od osoby i jej uwarunkowań fizjologicznych. Jeden spoci się po 2 km inny po 7 km.

Ale podsumowując: nie ma o co rwać szat. Każdemu według potrzeb jeśli chodzi o rowery. Wybór mamy taki, że każdy może jeździć na czym chce :)

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 22:44 »
Pod warunkiem, że będzie to holender ;)

Ja jednak zostanę przy nieholendrze.  :icon_twisted:


Offline Mężczyzna wildstrawberry

  • Wiadomości: 110
  • Miasto: Radomsko
  • Na forum od: 11.08.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 22:58 »
W tygodniu poruszam się "holendrem" do szkoły :) do całego sprzętu dołożyłem koszyczek oraz jakieś lepsze oświetlonko ledowe i wszystko gra.. Do szkoły mam do pokonania jakieś 6 km w dwie strony. Wysoka pozycja za kierownicą mi odpowiada- czuje się ja na tronie :) 

Offline Mężczyzna ppiotr

  • Wiadomości: 535
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.10.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:09 »
Pod warunkiem, że będzie to holender ;)

No to się rozumie samo przez się dlatego nie dopisywałem :D

Do szkoły mam do pokonania jakieś 6 km w dwie strony. Wysoka pozycja za kierownicą mi odpowiada- czuje się ja na tronie :) 

W zimie dojeżdżam tylko do stacji, to jakieś 3 km w dwie strony więc o przebieraniu nie ma mowy ;). Ale do pracy w dwie to 55 km - to już bardziej bardzo mała wycieczka niż przejażdżka.

Ale prawdziwy tron to tu: foto ;) ;)

Offline Mężczyzna wildstrawberry

  • Wiadomości: 110
  • Miasto: Radomsko
  • Na forum od: 11.08.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:15 »
Ja też się nie przebieram :D ale czasami jakieś błoto zostanie na nogawce..

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:18 »
hejtyniety trochę brnie w ślepy zaułek w obronie holendrów. tylko, że Wy też przesadzacie, ot jak ppiotr powyżej czy Leśny Dziad odnośnie pocenia się. Holendry to nie są rowery do dojeżdżania kilkanaście czy dwadzieścia kilometrów w jedną stronę, tak samo ciuchy cywilne czy garniak na takie dystanse też są już nie bardzo. Ale jeśli chodzi o ruch typowo miejski [a nie podmiejsko-miejski], gdzie jednorazowo do pokonania są dystanse rzędu 3-5 km to przebieranie się w sportowe ciuchy i obowiązkowy prysznic zabiłyby sens używania w takich warunkach roweru. To są na tyle śmieszne odległości, że kwestia tego czy rower jest bardzo wygodny, czy tylko średnio wygodny też raczej schodzą na dalszy plan.

Aczkolwiek sam holendra bym nie kupił :P robię 9 km w jedną stronę i stara rozklekotana szosówka mi wystarcza. Tempo emeryckie, górek brak, V avs z przejazdów wychodzi 16 km/h, więc poza upalnymi, słonecznymi dniami z higieną nie ma wielkiego problemu - ewentualnie zawsze jest zlew i możliwość wzięcia koszulki na zmianę. Przy takich prędkościach ciężko się zgrzać, co notorycznie mi się zdarza gdy jadę autobusem. Na zewnątrz zimno, w środku ciepło, a potem ubrany w te szaliki idę z przystanku bardzo szybkim tempem 600 metrów, bo jestem na ostatnią chwilę. Rowerem spokojnie, bez pośpiechu, dużo jazdy na luzie i nie ma z tym problemów.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:35 »
W tygodniu poruszam się "holendrem" do szkoły :) do całego sprzętu dołożyłem koszyczek oraz jakieś lepsze oświetlonko ledowe i wszystko gra.. Do szkoły mam do pokonania jakieś 6 km w dwie strony. Wysoka pozycja za kierownicą mi odpowiada- czuje się ja na tronie :) 
A w jakim kolorku masz swój rowerek?
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:38 »
Też nie wiem jak koledzy to robią, ze zawsze się pocą na rowerze. :D

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:53 »
To i ja dorzucę swoje trzy grosze :) Jeżdżąc po płaskim jak stolnica Wrocławiu miałem okazję przetestować cztery typy rowerów (pomijam tu trekkinga).
1) Holender singlespeed z torpedo. Jak już się go rozpędziło to jakoś dało się jechać, ale ruszanie na światłach to była porażka. Czułem jak ten rower rozwala mi kolana. Normalnie jestem przyzwyczajony do jazdy z kadencją ok. 100 więc żeby było komfortowo to musiałem na nim popylać, a nie zawsze się da (na przykład zimą przez nieodśnieżone chodniki). Hamulcem w torpedzie trzeba nauczyć się hamować, więc jest mało bezpieczny. Ja się nie przestawiłem i używałem tylko przedniego. W końcu ten rower się połamał no i dobrze :)
2) Rowery miejskie czyli te z samoobsługowej wypożyczalni. Mają 3 biegi w piaście. Niby lepiej, ale dalej za mało. Ciężko dobrać odpowiedni bieg. Jadąc ciągle kręcę manetką bo nie mogę dobrać optymalnego przełożenia.
3) Coś typu holender (proste sylwetka) ale z kasetą 7-biegową. Liczba biegów pozwala już na komfortową jazdę, ale przez ta wyprostowaną sylwetkę jakoś mało pewnie czułem się w ruchu ulicznym.
4) Teraz jeżdżę na starej turystycznej szosówce z barankiem za 150 zł i to jest to. Rower jest szybki i zwrotny co jest atutem kiedy trzeba lawirować między autami.

Holendry są fajne do lansu, ale do jazdy użytkowej trochę za bardzo mułowate.
Z drugiej strony miałem okazję jeździć na starym, klasycznym holendrze bez biegów, którego przełożenie było tak fajnie dobrane, że nawet pod górkę wyprzedzałem ludzi na góralach (i złamałem w nim korbę :)) Kąt widelca miał tak płaski, że praktycznie nie skręcał, ale dzięki temu można było bezpiecznie jechać po 3 piwach do domu o ile na trasie nie było ostrych zakrętów :)

A co do pocenia to jest to sprawa indywidualna. Na dystansach 6-8 km nigdy nie miałem z tym problemów więc nie ma co się wyzywać od brudasów ;)
Jeżdżę aby jeść.


Offline Mężczyzna wildstrawberry

  • Wiadomości: 110
  • Miasto: Radomsko
  • Na forum od: 11.08.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 16 Lis 2012, 23:57 »
W tygodniu poruszam się "holendrem" do szkoły :) do całego sprzętu dołożyłem koszyczek oraz jakieś lepsze oświetlonko ledowe i wszystko gra.. Do szkoły mam do pokonania jakieś 6 km w dwie strony. Wysoka pozycja za kierownicą mi odpowiada- czuje się ja na tronie :) 
A w jakim kolorku masz swój rowerek?
Zielony butelkowy :D

Offline Mężczyzna ppiotr

  • Wiadomości: 535
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.10.2012
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 17 Lis 2012, 00:16 »
Olo, ale dyć ja to właśnie napisałem. Każdemu według potrzeb :) A mam wrażenie, że Hejtnięty chce nam pokazać, że na holenderce można przejechać strzałem 15 km w garniaku w lecie i być świeżym jak mleko o czwartej rano.

Hindiana świecisz złym przykładem jako Moderator :P :P Ale zemsta jest słodka ;)

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
Odp: Holendry - plusy i minusy
« 17 Lis 2012, 00:37 »
Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem pisząc "brudas". Mam taką manierę, że nie zawsze dobieram określenia "współmierne do winy".
Tyle z mojej strony.

A jeśli mówimy o jeździe miejskiej, krótkodystansowej, wolnej i bez napinki to polecam stare polskie Waganty, Jubilaty i całą masę składaczków. One zdecydowanie odstraszają od zbędnego przyspieszania i energochłonnej jazdy.

Pzdr

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum