Skandynawia

[ppiotr]

OK.

@Janus - ponad 500 PLN za promy? Hmmm ja też sporo popływałem, ale z tego co widzę to max. 300 PLN. Chyba że płynęłaś jakimś typowo wycieczkowym (np. tym do Geiranger) albo Hurtigruten.

@Magda - może Jacław przywiezie Ci marmoladę rowerem?

[Janus]

Nie jestem niemieckim emerytem, nie płynęłam Hurtigruten...

Ale płynęłam w sumie ponad 30 promami, w tym na Lofoty i z powrotem. Turystycznym płynęłam jednym - przez Geiranger.

[ppiotr]

A to faktycznie, ja zaliczyłem ich nieco mniej a taki droższy to chyba tylko na Lofoty. Do i z Geiranger to na rowerze

[krajewski]

niedawno sprawdzałem prom ze Sztokholmu do Szczecina, to bilet kosztował około 380 zł plus to co Janus pisze to wychodzi 880 zł czyli sporo. Hmmm 2000 zł może okazać się minimalnym budżetem.
Masz już jakąś trasę? czy dopiero planowanie jest w fazie beta?.

[Janus]

Ja za prom z Karlskrony do Gdyni zapłaciłam 150 zł (rower był za darmo albo wliczony w tę cenę, nie pamiętam). Bilet kupowałam przez internet 3 czy 4 dni przed rejsem, w wakacje 2009 roku.

[oszej]

Gdybyś chciał od Niemiec do Szwecji, to z Sassnitz do Trelleborga z rowerem ok 75 zł, a Rugia wcale nie tak daleko od potencjalnego/ewentualnego Świnoujścia, a dużo taniej . (Nawet 3x taniej).

[Jacław]

Gdybyś chciał od Niemiec do Szwecji, to z Sassnitz do Trelleborga z rowerem ok 75 zł, a Rugia wcale nie tak daleko od potencjalnego/ewentualnego Świnoujścia, a dużo taniej . (Nawet 3x taniej).

Dlatego tak rok temu dostałem się do Szwecji. Chyba 18 albo 20 E wtedy było.

[krajewski]

Gdybyś chciał od Niemiec do Szwecji, to z Sassnitz do Trelleborga z rowerem ok 75 zł, a Rugia wcale nie tak daleko od potencjalnego/ewentualnego Świnoujścia, a dużo taniej . (Nawet 3x taniej).

Dlatego tak rok temu dostałem się do Szwecji. Chyba 18 albo 20 E wtedy było.

to inaczej brzmi niż 380 zł.

[Jacław]

No lepiej, bo i droga króciótka - Sasnitz - Trelleborg 2h, a Sztokholm - Gdańsk 18h . Z tym że Sztokholm mamy z 500 km wyżej
Ale jestem oczywiście za opcją tańszą i dłuższą 

[Iwo]

Ceny promów zależą od tego, jak będziesz jechał, jeśli przez Lofoty i 17 to dużo, jeśli będziesz ciął E6 to niewiele, dwa promy po około 40 koron, na trasach Olderdalen-Lyngseidet - skracasz koło 60 km oraz Skarberget-Bognes

Ja żarcie kupowałem zawsze na 3-4 dni, na samej północy trochę się przejechałem na braku sklepów i miałem spinę, jak będzie ze sklepami po wioskach po sezonie.

Też byłem, z grubsza podobnie

http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=7165.msg135335#msg135335

[emes]

Wstępnie zakładam że będzie to cały sierpień i wrzesień, niemniej jednak może będę miał czas również w lipcu.
Trasa na razie czeka na stworzenie lecz spodziewam się 6000-8000km tak bardzo szacunkowo.

Czyli będzie w pełni sezonu komarowego. Uważaj na siebie w tej Finlandii. Mam nadzieję, że dranie nie zepsują Ci zabawy, bo kraj jest piękny i bezpieczny. Moskitierę weź koniecznie – ja tu mogę polecić namiot z przewiewną sypialnią, którą da się rozbić bez tropika:



No i polecam jechać z dala od Bałtyku w tym kraju. Wybrzeże ponoć płaskie, nudne i ruchliwe, zaś wschód baaaardzo mi się podobał!

Tak jak pisze Iwo, na północy trzeba robić zapasy na dłużej. Zdarzyć się może 2-3 dni bez żadnego sklepu, nie tylko bez taniego marketu.

[ppiotr]

Mi się w tym roku z komarzycami upiekło, było tak zimno, że żadnych nie było prawie. Nie użyłem moskitiery.

Tylko na Łotwie cięły, ale tam było ciepło.

W Norwegii męczące były tzw. nonvisible-fly - mikro muszki. No ta jak ucięła to wszystkiego się odechciewało

Fińskie trasy rowerowe, nawet niektóre nieźle oznakowane, znajdziesz tu: http://www.openstreetmap.org/ (widok Mapa Rowerowa).

[Janus]

W Norwegii męczące były tzw. nonvisible-fly - mikro muszki.

Tak zwane knott, chciałeś powiedzieć

[ppiotr]

Knott - tak po norwesku się nazywają? Właśnie chciałem się dowiedzieć, ale jakoś nikt nie kojarzył o co mi chodzi

Za to spotkałem się z nazwą nvfly

Jak by je nie nazywać to jak utną to...

[Borafu]

Jak rozumiem piszecie o meszkach, prawda?