fajny wątek
generalnie to nie miałam oświadczyn, tak w rozmowie doszliśmy do wniosku, że nie ma na co czekać , znaliśmy się 3 lata, mieliśmy dostać mieszkanie od babci /ale tyko po ślubie, babcia była konserwatywna/ mieliśmy prace , ogólnie sielanka - ustaliliśmy datę ślubu, pozałatwialiśmy papierki, a pierścionek dostałam po wypłacie
w pracy, nawet zapomniał uklęknąć
ps te wszystkie super hiper romantico oświadczyny są fajne w filmach, ale życie weryfikuje związki - mój m na początku wcale "dobrze nie rokował " a za 11 dni będziemy świętować 19 rocznicę ślubu