Własnie przyjechaliśmy z djtronikiem z Radlina. Przejechaliśmy 300 km tak jak planowaliśmy, czas 14 godzin, nie wiem czy to dobry czy zły wynik, bo jechaliśmy pierwszy raz, więc nie mamy porównania. Bo porównujemy się oczywiście tylko z nami samymi. Księgowy wyjechał rano do Rybnika i dalej jedzie do Wawy pociągiem. My mamy w domu trzy dodatkowe puchary Radka, Adama i Marcina, ale fajnie!! Radek jedzie po nie rowerem do nas do Byczyny, postanowił zaliczyć jeszcze kilka gmin w okolicy - a wczoraj przejechał tyle co my, chyba ma tyłek z żelaza:) Ja na pewno dzisiaj nie wsiąde na rower, jutro stoi pod znakiem zapytania także.
Organizacja nam osobiście odpowiadała, nie mamy jednak porównania jak jest gdzie indziej, bo to nasza pierwsza impreza. Byliśmy najedzeni, zaopiekowani, oznaczenie było wystarczające, Ci ludzie się na prawdę starali!! Jak czytam wypowiedzi niektórych niedojedzonych uczestników, na innych forach oczywiście, że organizatorzy się na tym "dorobili kasy" to mnie ciarki przechodzą, na jakiej podstawie można tak oczerniać innych?? Cóż, oni pewnie sami potrafili by lepiej całość zorganizować, ale jakoś się nie kwapią.. Cóż, przykro czasem być Polakiem, wstyd jakoś.....
Dzięki za miła atmosferę, mam nadzieję, że za rok pojedziemy o jedną pętlę więcej. W końcu będzie przecież BBTour!