To mój pierwszy post tu na forum w związku z czym chciałbym się z wszystkimi przywitać i może też nieco przybliżyć moją osobę zgromadzonym tu na forum.
Zacznę może od tego, że bardzo mi się podoba to, że jest tu zwyczaj przedstawiania się - często już zapomniany na wielu polskich forach. Fajnie wiedzieć z kim się rozmawia
Mam na imię Jakub, mam 21 lat i pochodzę (jak również ciągle mieszkam) z Krakowa.
Do roweru i pedałowania ciągnęło mnie od dłuższego czasu i chociaż nie mam tego w nogach i nie pokaże nikomu na liczniku to mogę powiedzieć że rower to taka moja mała pasja.
Zawsze ciągnęło mnie do akcesoriów rowerowych (kask który kupiłem jakieś 7 lat temu - nie za swoje wtedy jeszcze - używam może od roku) czy też czytania o rowerach. Jakieś 3 lata temu zacząłem jeździć do szkoły rowerem (z początku tylko jak była pogoda, ciepło, etc) . Potem sezon mi się już wydłużał i niestraszne były mi niższe temperatury czy widmo deszczu.
Ostatni sezon nie był zbyt udany. Jeszcze przed jego rozpoczęciem postanowiłem, że sprzedam swojego "makrokesza" (fatalny może on nie był - osprzęt shimano alivio / acera, hamulce tarczowe promax - ale nie odpowiadał mojemu stylowi jazdy) i zakupiłem sobie rower szosowy - Giant Cadex. Niestety w jeździe na tym rowerze za dużo szczęścia nie miałem. Raz, że wybrałem sobie za duży rozmiar (63cm - 7cm za duży), a dwa że rower był strasznie awaryjny. Chodzi oczywiście o koła. Być może to mój styl jazdy - dosyć agresywny - sprawił że w ciągu jednego sezonu i lekko ponad 1kkm musiałem zmieniać dętkę 6-8 razy.
Trzeba przyznać, że było to naprawdę irytujące. Zdarzało się np że dętka pękała mi dwa dni pod rząd jak dojeżdżałem do pracy. Oczywiście w trakcie zmiany
dokładnie sprawdzałem czy nie ma na obręczy lub oponie żadnych rzeczy mogące mieć wpływ na awaryjność - nie znajdywałem.
Pod koniec tego sezonu (pewnie trochę wcześniej) zdecydowałem się na zmianę roweru na coś bardziej uniwersalnego. Jako, że coraz bardziej podobały mi się dalsze wycieczki czy może nawet wyprawy to nie mogłem sobie pozwolić na dyskomfort związany ze świadomością, że w ciągu 50km mogę dwa razy zmieniać dętkę (nie mam nic do przemysłu gumiarskiego no ale ileż można).
Poczytałem trochę i wybrałem myślę najbardziej uniwersalny dla mnie typ roweru - cross.
Początkowo wybór padł na Unibike Zethos - marka chwalona, ceny przystępne, pieniądze zostają w Polsce, etc.
Koniec końców udało mi się zakupić Unibike Xenon z dosyć dużym rabatem - 600zł.
Co do samego roweru to myślę, że za jakiś czas go opisze - teraz ma przejechane troszkę mniej niż 300km z czego moją najdalszą wycieczkę do Makowa Podhalańskiego (miało być 80Km co i tak było by moim rekordem a wyszło prawie 160km).
Powiem tylko, że z zakupu jestem bardzo bardzo zadowolony, jedynie mogę powiedzieć że nadal ciężko mi się przyzwyczaić do ciut mniejszej prędkości i masywności - w porównaniu do kolarki.
Witam i pozdrawiam!