Autor Wątek: Korsyka 2009  (Przeczytany 23959 razy)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 26 Lis 2008, 11:00 »
Zamierzamy objechać wyspę dookoła, spać na dzikich plażach, kąpać się do woli i wbić się na jedną, moim zdaniem najciekawszą przełęcz wewnątrz wyspy - Col de Bavella. Oczywiście to tylko plan skrótowy, taki szczegółowy z rozpiską kilometrowo-dniową też istnieje.
Na miejsce chcemy dojechać autokarem (Nicea), łatwiej byłoby samochodem, ale nie podchodzi nam jazda na takie odległości.
Miki, chętnie posłucham Twoich porad. Byłeś, widziałeś, pisz  :D

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 27 Lis 2008, 09:07 »
Dobry plan! Bardzo dobry! :)
Wymienię tylko "must sees".
Miasta: Corte (przefantastycznie położone wśród gór - jadąc tamtędy warto już też wjechać na przełęcz Vizzavona (aczkolwiek prowadzi tamtędy najgłówniejsza z dróg na całej wyspie i to jest pewien minus), Bonifaccio (fantastyczne kredowo-wapienne klify (będąc na Bavelli naprawdę powinniście się tam wybrać), wskazane by było jeszcze Calvi oraz l'Ile Rousse, ale już nie tak "obowiązkowo"
Cuda natury: Wszystkie góry, w szczególności warto zobaczyć osobno część północną i południową wyspy (niby ta sama wyspa i te same góry, a kompletnie różne krajobrazy!), dodatkowo wszyscy polecają Cap Corse (aczkolwiek ja osobiście tam niestety nie byłem), a ja dorzucę okolice Filitosy (choć same menhiry moim zdaniem przereklamowane, podobnie jak "białe plaże" w Tizzano - nic specjalnego) i przede wszystkim Porto, gdzie natura ukształtowała skały naprawdę fantastycznie.

No i dodam, że być w Bonifaccio i nie kontynować wyprawy przez Sardynię (chocby po to, żeby zobaczyć jak bardzo róznią się te dwie tak sobie bliskie wyspy) byłoby sporym błędem :)

Powodzenia!
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 27 Lis 2008, 11:03 »
Zdaje się, że jedynie Corte i Vizzavony nie zaplanowałem. Vizzavona odpada na 100% - główna droga. Corte jest możliwe, ale jakoś dotąd nie odczuwałem ciśnienia by tamtędy prowadzić trasę. A byłeś może w wąwozie Restonica lub Tavignano koło Corte. Może łącząc te dwie atrakcje byłoby to warte wysiłku.
Jeżeli masz ochotę zerknąć, to wstawiam tu dokładną mapę Korsyki z planowaną trasą oraz rozpiskę kilometrowo-dniową. Przewyższenia które podałem w tabeli pod każdym dniem, to jedynie maksymalny podjazd, nie suma podjazdów. Ambitne dystanse planuję, nie  :D  :D
O tych znanych miejscach już wiem. Przetrząsnąłem chyba wszystkie zdjęcia na Google Earth - to prawdziwa kopalnia wiedzy i jednocześnie najlepszy sposób na popsucie sobie elementu zaskoczenia. Bardziej interesują mnie niuanse, jakieś nieznane miejsca, np. konkretna, fajna, pusta plażyczka, na której można spokojnie przenocować. Wiele takich miejsc jest dostępnych niestety tylko od strony morza, ale są i wyjątki (na szczęście nie mam awersji do dróg gruntowych, a tylko wtedy można liczyć na spokojną miejscówkę).
Generalnie kwestię wybrzeża mam bardzo dobrze rozeznaną, gorzej jest z małymi górskimi wioseczkami, a ostatnio zobaczyłem, że też są tam ciekawe miejsca (np. na pd.-zach. od Basti). Pisz o wszystkim ciekawym, co pamiętasz.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 27 Lis 2008, 19:43 »
Widzę, że masz wszystko już przemyślane i dużo dokładniej zaplanowane niż ja bym kiedykolwiek w życiu cokolwiek chciał zaplanować ;)

W związku z tym nie oczekuj już ode mnie jakichkolwiek wskazówek, bo:

1. prawdopodobnie wiesz już sporo więcej niż ja pamiętam (tak naprawdę, to 99% tego, co pamiętam, znalazło się w mojej - pisanej przecież po kilku latach - relacji, a pozostały 1% mógłbym sobie przypomnieć pod wpływem jakichś szczególnych okoliczności, a nie tak "na zawołanie")

2. nie przyłożę ręki do takiego zabijania przygody :P
aA
Rd

PS. A tak serio, jak przypomni mi się coś ważnego bądź ciekawego, to oczywiście dam znać. Na początek spróbuj poguglać coś nt. "podwójnego zachodu słońca", bo z tego co widzę mielibyście szansę załapać się na to pod koniec pobytu (to zjawisko występuje bodaj jakoś tak w połowie czerwca)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 28 Lis 2008, 07:53 »
Ok, zatem biorę się do ponownego czytania Twojej relacji. Teraz już te wszystkie nazwy miejsc i miejscowości nie będą dla mnie jedynie abstrakcją, więc pewnie dużo więcej z niej wyłowię, niż za pierwszym razem. Może wtedy popytam konkretniej.

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Korsyka 2009
« 28 Lis 2008, 08:20 »
Klimaty opuszczonych wiosek plus spotkać mafię - http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zginal-legendarny-boss-korsykanskiej-mafii,wid,9888612,wiadomosc.html

To tak w ramach nieobowiązkowych "must see" :)

P.S.
Jeszcze można się do Legii Cudzoziemskiej zaciągnąć (Calvi) ;)
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 28 Lis 2008, 08:37 »
Będę miał na uwadze, Arku  :D

A wydawałoby się, że nie ma tam atrakcji o charakterze kulturowym.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 28 Lis 2008, 21:52 »
Cytat: "Remigiusz"
A wydawałoby się, że nie ma tam atrakcji o charakterze kulturowym.


No wiesz co?! Nie ma?! A miejsce narodzin Napoleona (Ajaccio), a genueńskie wieże strażnicze, a Filitosa? Oczywiście, że są, ale trzeba akurat gustować w takich klimatach :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 7 Gru 2008, 12:47 »
Czy mógłbym się dowiedzieć szczegółów terminowych tej wyprawy? Kiedy start, jak długo potrwa, ile kilometrów do przejechania jest zaplanowane. Czy możliwe byłoby dołączenie do tej wycieczki. Mam na imie Piotr , mam 43 lata i jestem z Włocławka i mam pewne doświadczenie i potrafię parę kilometrów przejechać.

[ Dodano: Nie Gru 07, 2008 12:52 pm ]
Mój nr GG 8841985. Licze na odpowiedź najlepiej na GG

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 8 Gru 2008, 09:40 »
Cytat: "peptek"
Czy mógłbym się dowiedzieć szczegółów terminowych tej wyprawy? Kiedy start, jak długo potrwa, ile kilometrów do przejechania jest zaplanowane.

W tekście trzeciego posta od góry jest link do szczegółowej rozpiski wycieczki i mapa planowanej trasy. Wyruszamy w drugiej połowie maja na dwadzieścia kilka dni.
Cytat: "peptek"
Czy możliwe byłoby dołączenie do tej wycieczki. Mam na imie Piotr , mam 43 lata i jestem z Włocławka i mam pewne doświadczenie i potrafię parę kilometrów przejechać.

Bardzo lubimy towarzystwo na trasie, ale obawiam się, że nie do końca łapiesz charakter tego wyjazdu   :D  Ja też mam pewne doświadczenie i potrafię parę kilometrów przejechać. Jednak dla mnie będzie to niezwykle trudne wyzwanie, jeden z moich dwóch najtrudniejszych rajdów. Ty byś się tam solidnie wynudził. A wszystko dlatego, że jedziemy z małą córeczką, którą będę woził w przyczepce. To oznacza dla mnie ok. 35 kg bagażu więcej, a co za tym idzie moje tempo przelotowe, w permanentnie górskim terenie, będzie równe minimum, poniżej którego ciężko utrzymać pion na jednośladzie. Co więcej, istnieje realna szansa, że na tą wyprawę pojedzie z nami jeszcze jedna, podobna nam rodzinka. A wtedy to już będzie prawdziwy kosmos. Normalny człowiek po prostu nie da rady.
Reasumując, serdecznie dziękuję za zainteresowanie naszym pomysłem, ale uczciwie odradzam. Gdybyś mimo wszystko wytrwał w swoim pozytywnym nastawieniu, musimy wiosną trochę wspólnie pojeździć. Nie wątpię w Twoje przygotowanie kondycyjne, ale dla nas dużo ważniejsze jest zgranie ekipy.
Pozdrawiam serdecznie.

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 8 Gru 2008, 11:41 »
Oczywiście nie zamierzam się narzucać. Skoro jedziecie zwartą i już zaprawiona we wzajemnym przebywaniu grupą to zrozumiałe, że nie potrzebny Wam ktoś na doczepkę. Ja na razie jestem sam i dlatego dopytuje się o mozliwość albo doczepienia się do grupy albo do zaproszenia do swojej ewentualnej wyprawy kogoś. Po częsci też jestem nienormalnym człowiekiem. W tym roku zaliczyłem wyprawę która raczej do normalnych tez nie należała. Wyruszyłem 29 maja na północ Europy tj na Nordkkap gdzie dopiero co kończyła się zima i to taka prawdziwa ze śniegiem i huraganowymi wiatrami. Mam zaliczony wjazd na przylądek w zimowych warunkach. Potem cała Norwegia przez Lofoty,Góry Jotunhaimen(wcześniej Geiranger, Droga Troli i Droga Orłów) i największy płaskowyż Europy Hardengervidda do Oslo, Na rowerze wyszło 2000km i to w 99% w górach z przewyższeniami do 2000m w ciągu dnia. Predkość jazdy z racji bagażu jaki miałem(54kg bagażu+20kg rower) nie była imponująca a wręcz mała. Wiem co to znaczy jechać 4 km/h przez cztery godziny z bagażem ok 45 kg. Tyle właśnie zajęło mi wjechanie do schroniska u  podnóża szczytu Dalsnibba Drogą Orłów z miasteczka Geiranger czyli 16 km podjazdu o nachyleniu 11-13% non stop. Tego dnia przewyższenie dzienne wyniosło grubo ponad 2000m(dwa razy z zera na ponad 1000m
Zapraszam na relację z tej wyprawy i do obejrzenia zdjęć
http://nakole.pl.tl/NORWEGIA-2008.htm
http://nakole.pl.tl/GALERIA/index.htm?PHPSESSID=9dcf196e337ff11447be0616e0a48c73

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 8 Gru 2008, 12:12 »
Piotrze, nie zżymaj się na mnie, chyba niezbyt jasno uwypukliłem autoironię w poprzednim poście. Czytałem już o Twojej wyprawie i dlatego stwierdzam, że byś się z nami wynudził. Ten wyjazd byłby dla Ciebie spacerkiem, lub czymś poniżej :D . Spójrz na planowane dystanse (średnio 40 km dziennie). To nie jest typowa wyprawa. Jazda z dzieckiem to zupełnie inna bajka (częste postoje, wizyty na placach zabaw, itd) i to głownie chciałem przekazać. Po prostu musisz wiedzieć, w co się przypadkiem chciałeś wpakować.

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 8 Gru 2008, 23:04 »
Drogi Wolfie doszukujesz się czegoś kłamliwego w moim poście. Napisałem że w Norwegii przejechałem 2000 km  w 99% w terenie górskim gdzie czasem dzienne przewyższenie miało ponad 2000m i tutaj nie ma żadnego przekłamania. Jadąc drogą z Geiranger  do podnóża szczytu Dalsnibba kilkakrotnie mijałem znaki na skałach z oznaczeniem wysokości n.p.m ponad 1000m, a jak zauważyłeś zaczynałem już podjazdy z Eidsdal. Nie byłem tam po to żeby skrupulatnie liczyć centymetry i sekundy dlatego liczby są poglądowe, a nie po przecinkach. Przy drodze jak wół stoją znaki z oznaczeniami o nachyleniu 11%, a na liczniku często wyskakiwało nachylenie 13% , szczególnie w wąskich ciasnych zakrętach 360 stopniowych, których było bez liku.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 06:40 »
Cytuj
Tyle właśnie zajęło mi wjechanie do schroniska u podnóża szczytu Dalsnibba Drogą Orłów z miasteczka Geiranger czyli 16 km podjazdu o nachyleniu 11-13% non stop. Tego dnia przewyższenie dzienne wyniosło grubo ponad 2000m(dwa razy z zera na ponad 1000m

No cóż, ja też jechałem tamtą trasą i to dwukrotnie :D  Niestety pamięć jest zawodna, bo Drogą Orłów z Geirangeru jedzie się na północ, czyli w odwrotnym kierunku niż Dalsnibba więc  wybacz ale nie mogłeś tą drogą podjechać do podnóża tej góry. Nie zmienia to faktu, że podjazd z Geirangeru do Dlsnibby faktycznie jest bardzo ciężki. Ale te widoki, które można tam zobaczyć są warte każdego trudu :mrgreen:
Pozdr. Marek
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 12:37 »
Coś Ci sie kolego miesza i chcesz mi widze na siłe zmienić fakty i ustalić trasę, którą to ja przejechałem, a Ciebie ze mną jakoś nie było. Jadąc z Eidsdal jak sam mi podpowiedziałeś, że wjeżdżałem (doskonale pamiętam wszystkie mijane miejscowości) przed dużym parkingiem na pierwszym punkcie widokowym ( nie myl znowu z pobudowaną platformą widokową już na zjeździe ) stoi znak drogowy ORNEVEGEN, więc jak można zauważyć mój kierunek jazdy był południowy. dalej zjazd do Geiranger. Z miasteczka podjechałem ok 200-300m i musiałem zawrócić, bo minąłem kolegę który został w miasteczku ( zjechał przede mną i nie znalazłem go szukając wśród masy turystów, bo ja na zjazdach non stop kręciłem kamerą i robiłem foty) Jesli tam byłeś to pamiętasz jak te podjazd się zaczyna. Mnie do schroniska u podnóża Dalsnibby wyszło 16 km i cały czas kierunek południowy. Doskonale wiesz, że podjazd w tym kierunku jest o wiele trudniejszy niż w kierunku północnym na którym wjeżdża się przez chyba 70 km . Biwakowałem za Grotli po tym wjeździe i na drugi dzień jechałem do Lom prawie cały czas w dół czyli ok 50 km jak pamiętam. Nie wiem czemu próbujesz wykazać kłamstwa z mojej strony. Widziałem gdzie się zaczyna Droga Orłów ale nie widziałem znaku koniec Drogi Orłów ale byłem przekonany , że odcinek Geiranger-Dalsnibba jest częścią Drogi Orłów. Jesli tak nie jest to jest to jedyna wątpliwość krytykowanego przez Ciebie mojego postu ale co to zmienia w kwestii samej drogi?

Tagi: dzieci korsyka francja 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum