Droga Orłów (Ornevegen) to podjazd z Geirangeru na północ, nazwana tak od niesamowicie spektakularnych serpentyn:
jest asfaltowa na sam szczyt
A ja chcę zaznaczyć tylko jedno...Zazdroszczę Natalce że JUŻ zaczęła przygodę z podróżami rowerowymi Tak więc Remigiusz, życzę sił i wytrwałości - robicie coś pięknego i wierzę, że pomimo trudności dacie radę
Z tego co pamiętam to był wicemistrzem Polski w duathlonie (bieg + rower), tak więc jego wyniki dla przeciętnego rowerzysty są nieosiągalne.
Coś Ci sie kolego miesza i chcesz mi widze na siłe zmienić fakty
Z Norwegią luzuje, bo nie zauważyłem znaku na zjeździe Drogi Orłów
trasę, którą to ja przejechałem, a Ciebie ze mną jakoś nie było.