Autor Wątek: Korsyka 2009  (Przeczytany 23963 razy)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 13:41 »
Cytuj
Droga Orłów (Ornevegen) to podjazd z Geirangeru na północ, nazwana tak od niesamowicie spektakularnych serpentyn:

 Tu jest zdjęcie przy dolnym znaku w Geirangerze:
http://picasaweb.google.pl/marek.dembowski/Nordkapp200702#5111954058237283810
Ja tylko napisałem, że pamięć bywa zawodna i nic więcej :roll:  Peptek nie zauważył dolnego znaku znaku Ornewegen i stąd nieporozumienie.
Michał, czy nie mylisz  podjazdu z Geirangeru do schroniska u podnóża Dalsnibby z
szutrowym podjazdem na szczyt tej góry? Peptek pisze, że jechał aż 16 km  :roll:
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 13:43 »
Panowie, wyjazd do Norwegii od dawna za mną chodzi, bo gdzież indziej można spotkać takie plenery. Prędzej, czy później założę w tym miejscu wątek, że oto wybieramy się na północ i wtedy bezlitośnie wypytam Was o wszelkie szczegóły. Na tym dywagacje o Norwegii proponuję zakończyć.
Wątek założyłem po to, by rozweselić co po niektórych "rozmachem" :wink:  naszych planów, lub posłuchać dobrych rad od innych niektórych  :D Tej wersji będę się trzymał.

Aby nie wygaszać zupełnie tej dyskusji, proszę o wszelkie przykłady, z jakim największym obciążeniem jeździliście na wyprawach po górach i jakie niosło to konsekwencje? Najbardziej interesują mnie Wasze odczucia w zestawieniu z konkretnymi danymi. Np. miałem 60 kg, robiłem przewyższenia po 2 tys./dzień, uważam że nie ma to większego sensu, bo jest zbyt ciężko. Albo: robiłem z bagażem po 1000 metrów/dzień i wtedy miało to już sens.
Jazda z dzieckiem oznacza w moim przypadku obciążenie właśnie na poziomie ok. 60 kg. Ciągle nie jestem pewien, jak będę w stanie sobie z tym poradzić i czy będzie to jeszcze przyjemnością. Z dotychczasowych doświadczeń wiem, że na trasach o sumie przewyższeń poniżej 1000 m, bez długich podjazdów i dużych nachyleń (Luksemburg) jazda była jeszcze przyjemnością. Na Korsyce teren jest trudniejszy - podjazdy są dłuższe i wyższe i sam jestem ciekaw, jak to będzie.
Jestem ciekaw Waszych doświadczeń lub też przykładów z sieci.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 14:07 »
Cytuj
jest asfaltowa na sam szczyt

Jednak szutrowa  :mrgreen:   Sam jechałem (samochodem :wink: )
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 14:59 »
Faktycznie, jakoś tam zawsze się da radę. Ja w ostateczności daję z kapcia, ale bardzo tego nie lubię.
Korsyka mniej górzysta od Norwegii nie jest - to pierwszy problem. Drugi problem polega na tym, że mi bagażu ubywać nie będzie (tym razem oczywiście nie bierzemy żadnego żarcia). Ratunku dla siebie szukam w długości dystansów dziennych - ok. 40 km  :D  :D  Ale bez solidnego przygotowania  i tak może być nieprzyjemnie. Sporo pracy mnie czeka. Ten Alex Dorożała to raczej regularnie trenował  :D

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 17:41 »
A ja chcę zaznaczyć tylko jedno...Zazdroszczę Natalce że JUŻ zaczęła przygodę z podróżami rowerowymi :) Tak więc Remigiusz, życzę sił i wytrwałości - robicie coś pięknego i wierzę, że pomimo trudności dacie radę :)
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 22:48 »
Cytat: "Natalia"
A ja chcę zaznaczyć tylko jedno...Zazdroszczę Natalce że JUŻ zaczęła przygodę z podróżami rowerowymi :) Tak więc Remigiusz, życzę sił i wytrwałości - robicie coś pięknego i wierzę, że pomimo trudności dacie radę :)


Ja też Ci zazdroszczę, że JUŻ zaczęłaś... :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 9 Gru 2008, 22:52 »
W Warszawie na lotnisku miałem 54kg zważone a startując w Alcie na Nordkapp miałem trochę więcej bo dokupiłem kartusz, pieczywo i zatankowałem dwa bidony i termos wodą  i sukcesywnie każdego dnia mi ubywało. W Oslo wracając do Polski miałem prawie 40 kg. Specjalnie wybrałem taki kierunek jazdy przez Norwegię żeby mieć mniejszy ciężąr na osławioną Drogę Orłów i Droge Troli której bardziej sie bałem niz Drogi Orłów. Taki ciężąr skutecznie zwiększa trudność podjeżdżania. Miałem na tej wyprawie rower na 28 calowych kółkach i problemem jest utrzymanie równowagi przy małej prędkości na długich i stromych podjazdach. Jeździłem po prostu po całej szerokości swojego pasa

[ Dodano: Wto Gru 09, 2008 11:01 pm ]
Z Norwegią luzuje, bo nie zauważyłem znaku na zjeździe Drogi Orłów . Za bardzo gapiłem się na te liniowce  na fjordzie i góry

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 10 Gru 2008, 01:40 »
Oj Wolf coś lubisz sie przekomarzać. Mój zestaw to CROSSO EXPERT dwie sakwy z tyłu, dwie z przodu CLASIC, wór EXPERT 60l  na sakwach i sakwa 5l AUTHORA na kierownicy + namiot pod worem na sakwach. Jesli nie potrafisz spakować takiego bagażu w takim zestawie, to jak do mnie wpadniesz przed wyprawą to Ci pomogę. W relacji jak dobrze poczytasz napisałem że w  domu bagaż ważyłem na zwykłej wadze łazienkowej wyszło ok 43-45 kg stąd taki błąd i na lotnisku szczęka mi opadła kiedy okazało sie że mam 54 kg i brakuje tylko 1kg żebym musiał cos wyrzucać przed wejściem na pokład. Na lotnisku w Oslo musiałem sie nieźle nagimnastykować  i przepakować, żeby nie mieć przekroczenia limitu wagi sztuki bagażu( jedna szt max 20 kg, ja miałem  21,5kg +20,5 kg + 12 kg w bagazu podręcznym) Polacy przymknęli oko na te nadwyzki ale uprzedzili, że Norwegowie karzą dopłacać do każdego kilograma ponad limit  20kg w sztuce ok 60 zł jak pamietam. W Oslo dopakowałem sie do bagażu podręcznego i tak utrzymałem wagę bagażu w limitach. Podręczny bagaż mógł mieć 15 kg a ja miałem ciut mniej Nie wiem czy byłeś faktycznie na Nordkapie bo skoro tam byłes nawet w lipcu to wiedzieć powinieneś jakie tam panuja warunki. Ja byłem tam w pierwszych dniach czerwca, na wyspie Mageroya wylądowałem pierwszego czerwca. Dwa tygodnie przed moim odlotem w Honingsvag leżały zwały śniegu na ulicach i padał śnieg. Miałem cały czas podgląd na to w kamerkach internetowch. W Tromso ulice były jeszcze białe. Kiedy tam dotarłem zima dopiero co sie tam skończyła i był to początek wiosny. W trakcie wjazdu na Nordkapp zima dała dobrze znac o sobie śniegiem z deszczem - ok 3-4 stopniami ciepła i do tego huraganowym wiatrem. Z tej przyczyny musiałem zabrać odziez typowo zimową. Na dalsze etapy bardziej na południu pogoda mogła byc nawet lepsza niz w Polsce czyli duzo słońca. Wyprawa była zaplanowana na 28 dni i miałem spory zapas jedzenia-ok 15 kg(głównie suche potrawy w torebkach ale imponująca ilość. . Podyktowane to było cenami żywności w Norwegii). Jeśli idzie o tanie jedzenie to jesli ktos lubi żreć na okrągło dżem za 14 Nok z tanim chlebem za 3,99 Nok( nie zawsze dostępnym i wtedy nawet za 18NOK) to faktycznie nie jest tak drogo. Ja twierdzę że jest bardzo drogo, średnio to chyba tak wszystko razy trzy a nawet cztery. Szczególnie mięso, nabiał ryby. To sa ceny w marketach. Czuje sie troche jak w sądzie.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 10 Gru 2008, 08:31 »
Wiecie co, chyba za dwa lata będziemy musieli jechać do Norwegii. Aż żal, żeby tyle informacji się zmarnowało  :D A ponieważ lubujecie się Panowie w podjazdach, to powiem Wam, że największym, a przynajmniej większym od tych najbardziej znanych, podjazdem w Norwegii jest Lysebotn. Serpentyn jest tam dwa razy więcej niż na Drodze Trolli. Jak już pojadę do Norwegii, to na pewno go zaliczę  :mrgreen:

Cytat: "Natalia"
A ja chcę zaznaczyć tylko jedno...Zazdroszczę Natalce że JUŻ zaczęła przygodę z podróżami rowerowymi  Tak więc Remigiusz, życzę sił i wytrwałości - robicie coś pięknego i wierzę, że pomimo trudności dacie radę

Dzięki. Jazda z Natalką to była dla nas naturalna kolej rzeczy. Oczywiście mieliśmy pewne obawy, ale tylko obawy, nic poza.
A radę damy. Jak nie damy, to tak zmienimy plan, że jednak damy  :D Ta wycieczka ma stosunkowo mało punktów obowiązkowych. Generalnie największą atrakcją ma być sama jazda w pięknych plenerach, noclegi na dziko na plażach, kąpiele itp. Przemyślałem jeszcze raz sprawę bagaży i chyba jednak będzie go trochę mniej. Wprawdzie zestaw Natalka, przyczepka i misie to trzydzieści kilka kg, ale pozostała część, bez zapasów jedzenia, będzie jednak niewielka.
Cytat: "Michał Wolff"
Z tego co pamiętam to był wicemistrzem Polski w duathlonie (bieg + rower), tak więc jego wyniki dla przeciętnego rowerzysty są nieosiągalne.

Do Lidera by nie podskoczył  :D Lider zdobył w tym roku Puchar Polski w Supermaratonach Kolarskich. Z tym, że Lider miał zawsze tą dziwną przypadłość, że nie dość, że najlepiej przygotowany, to jeszcze najmniej bagażu  :)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Korsyka 2009
« 10 Gru 2008, 14:09 »
Cytuj
Coś Ci sie kolego miesza i chcesz mi widze na siłe zmienić fakty

Cytuj
Z Norwegią luzuje, bo nie zauważyłem znaku na zjeździe Drogi Orłów

No, a gdzie czarodziejskie słowo "przepraszam" :roll:
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline peptek

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Włocławek
  • Na forum od: 04.01.2008
    • http://nakole.pl.tl
Korsyka 2009
« 11 Gru 2008, 10:21 »
Przepraszam że ?? Że nie zauważyłem znaku? że wór miał 50 nie 60l? Przepraszam że w ogóle z Wami pisałem. Skuteczni jesteście. Ideały nieomylne-strażnicy prawdy i honoru.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Korsyka 2009
« 11 Gru 2008, 15:36 »
Cytuj
trasę, którą to ja przejechałem, a Ciebie ze mną jakoś nie było.

...i całe szczęście.
Choć smutno mi, że musiałem to napisać :(
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

franc81

  • Gość
Korsyka 2009
« 12 Gru 2008, 09:25 »
Dotychczas przyglądałem się tej dyskusji i nie zabierałem głosu, ale teraz pragnę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Mianowicie, kolega Wolff, z tego co zauważyłem, bardzo lubi czepiać się szczegółów i wytykac innym "błędy". Potocznie nazwałbym go "czepialskim", ze względu na zamiłowanie do skrupulatności. Potarfi spierać się o to, czy coś ważyło x kg, czy trzeba było skręcić w prawo czy w lewo, ile co kosztuje, jaki stromy był podjazd itp. Dla mnie i dla wielu podróżujących to chyba nie jest tak bardzo istotne. Rzadko kto siedzi przecież przed kompem i analizuje skrupulatnie każdy etap trasy, bo jak dla mnie nie ma to najmniejszego sensu. Jeżeli na znaku widniała informacja, że podjazd ma 10%, to ja, jako człowiek nie przywiązujący wagi do szczegółów w takim zakresie, jak Wolff, wierzę temu. Wolff wylicza, sprawdza, kalkuluje, notuje itp. ma do tego prawo, to jego konik, jak sam gdzieś określił. Ale na Boga, Wlff, błagam Cię :lol: , nie wymagaj, aby każdy robił tak jak ty i nie prostuj słów innych, chyba że podają rzeczywiście przekłamane informacje. Według mnie za bardzo czepiasz się szczegółów i niepotrzebnie wprowadzasz nerwową atmosferę. Nie chcę usprawiedliwiać kolegi Pepteka, bo nie o to mi chodzi, ale jestem w stanie choć troche go zrozumieć. Facet chciał się pochwalić swoim wyjazdem na Nordkapp, a tymczasem został storpedowany. Według mnie nie tędy droga. I na koniec, nie zrozum moich słów opacznie, Wolff, nie doszukuj się drugiego dna, nie analizuj każdego słowa z osobna, bo nie o to chodzi. Każdy ma prawo do swoich osobistych odczuć związanych z wyjazdem, a Ty próbujesz narzucać swój punkt widzenia. I, tym razem zgadzając się z Twoim tokiem rozumowania, wrzuć na luz :lol:

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Korsyka 2009
« 12 Gru 2008, 11:09 »
Niestety, też wydaje mi się, że peptek został w tej dyskusji zbyt ostro potraktowany.
Wątpię, czy to on powinien przepraszać. To forum ma nas zbliżać - pamiętajmy o tym.


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 12 Gru 2008, 12:32 »
Podpisuję się pod zdaniem Transatlantyka!
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Tagi: dzieci korsyka francja 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum