Ja pierdziu, ale tu gorąco. 26 w cieniu i 39 na słoncu. Zdychamy własnie pod ostatnim krzakiem na Desert des Agriates. Cap Corse objechany. Trasa i widoki niesamowite, morze w miarę ciepłe, ale nikt poza nami się raczej nie kąpie. Podjazdy na razie znośne, tylko 5%. MegaRange używam jedynie na szutrach. Za chwilę ruszamy 15 km szutrem na Plage de Saleccia. Mój bagaż na starcie to 62 kg bez napojów