Autor Wątek: Korsyka 2009  (Przeczytany 23958 razy)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 14 Cze 2009, 14:22 »
Panowie, bez obaw, przyszła i pora na mega range'a i deptanie kapusty.

Wróciliśmy. Wyjazd udał się wybornie. Trasę objechaliśmy w całości, 23 dni w siodełkach, prawie 1100 km. Trzy razy zdobyliśmy przełęcze ponad 1000 metrów, startując z poziomu morza. Jak widać z dziećmi, przyczepkami i całym tym wielkim bagażem też można. Było pięknie, upalnie i tylko jeden dzień z deszczem. Ekipa sprawiła się wyśmienicie, to chyba nasz najprzyjemniejszy wyjazd. Teraz siedzę przy kompie i kleję panoramki :D
Polecam Korsykę każdemu, kto lubi kręte widokowe trasy po górach. Asfalty na przełęcze często miały szerokość tylko na jeden samochód, żadnych barierek i głęboka przepaść. Wspaniałe wrażenia. Na zjazdach kilka razy Natalka pobijała swój rekord prędkości, ale tym się lepiej nie chwalić :lol: A droga na Plage de Saleccia, o której wspominałem w sms-ie do Mikiego, to była najgorsza przeprawa w historii przyczepkowania. 12 km (w tym 300 metrów w dół) jechaliśmy przez ponad 3 godziny. Skały i deszczowe wykroty ledwo przejeżdżały klasyczne terenówki 4x4. Z plaży wracaliśmy już statkiem, bo powrót tą samą trasą pod górę wydawał się nierealny.

Tak się złożyło, że ostatni dzień naszej podróży był jednocześnie pierwszym dla Igora i Lucyny Czajkowskich. Spotkaliśmy się w Bastii. Oni wystartowali na poziomkach.

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Korsyka 2009
« 14 Cze 2009, 14:53 »
No to teraz pozostaje czekać na relację i piękne zdjęcia na stronie.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Korsyka 2009
« 14 Cze 2009, 15:44 »
czekamy na więcej....  :mrgreen: tak z ciekawości, ile miałeś postów do przeczytania? zgaduje, że zdrowo ponad 1000......  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Korsyka 2009
« 14 Cze 2009, 17:41 »
Cytat: "Remigiusz"
Ekipa sprawiła się wyśmienicie, to chyba nasz najprzyjemniejszy wyjazd.


Ten fragment jest dla mnie najciekawszy, wygląda na to, że sakwiarstwo nie tylko nigdy się nie nudzi ale nawet może być coraz bardziej fascynujące:mrgreen:  

Czekamy na te obiecane panoramy :)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 09:09 »
I na relację też czekamy i pozdrawiamy i witamy w kraju :D


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 16:18 »
Welcome back, Remigiuszu! Super, ze się wszystko udało zrealizować - to taki rzadki przypadek :D

A Czajkowscy na poziomkach zasuwają po górach? Ciekawe, jak to wygląda na podjazdach...
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 16:30 »
Dzięki wszystkim za miłe powitanie. Nieczytanych wiadomości miałem tyle tysięcy, że system poinformował mnie o ich skasowaniu. Dobrze, ze konta nie usunięto :D
Cytat: "aard"
Super, ze się wszystko udało zrealizować - to taki rzadki przypadek
Powiem szczerze, że sam w to nie wierzyłem. Już przed wyjazdem ze smutkiem wytypowałem fragmenty trasy do ewentualnego wycięcia. Tymczasem okazało się, że rajd wcale nie był taki straszny. Wprawdzie sama jazda była bardzo ciężka. Szczególnie na początku, gdy uderzyły w nas saharyjskie upały, a my ani przyzwyczajeni do słońca, ani do kręcenia. W pierwszych dniach wyprawy podjazd na 300 metrów był dla nas wielkim wysiłkiem (te sześćdziesiąt parę kilo obciążenia i słońce robiło swoje). Potem człowiek się przyzwyczaił, forma się wyrobiła, a największe podjazdy robiliśmy szczęśliwie pod koniec rajdu. Natomiast od strony wypoczynkowej był to chyba najbardziej luzacki wyjazd. Startowaliśmy dopiero po dziesiątej, kilka godzin dziennie siestowaliśmy/plażowaliśmy itp. Kiedyś takich luksusów nie było. Zatem sama jazda bardzo ciężka, ale dużo czasu na nicnierobienie lub wręcz przyjemności. Nawet fajne połączenie.
Spisywałem co ciekawsze dialogi naszych małolatów, postaram się skrobnąć jakąś relacyjkę z tymi tekstami, ale ostrzegam, to dość specyficzny humor  :)

Czajkowskich odprowadzaliśmy 5 km za Bastię i tyle co mogę powiedzieć, to na niewielkich podjeździkach zostawali mocno z tyłu, mimo że nie wyglądali na bardzo załadowanych. Z górki Igor za to wyprzedził mnie bez problemu (ja byłem najcięższy i najszybciej się staczałem :) . Należy jednak wziąć pod uwagę, że był to ich piąty, a nasz tysiąc sto piąty kilometr trasy :) Jak już się rozkręcą mogą być groźni dla miejscowych wycinaczy.

Offline Mężczyzna szkodnik

  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Bełchatów\ Wrocław\ Warszawa
  • Na forum od: 12.05.2007
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 16:45 »
Witaj spowrotem ;)
Z niecierpliwością czekamy na panoramki i oczywiście na obszerną relacje. Zapowiedź na stronce niemal poetycka ;)
"Raz do roku pojedź w miejsce w którym jeszcze nie byłeś.
Bądź dobry dla Matki Ziemi.
Dziel się swoją wiedzą."

Offline Juliusz

  • Wiadomości: 326
  • Miasto: Płock/Poznań
  • Na forum od: 16.03.2008
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 16:51 »
Gratuluję wyprawy!
Hmm... czy tylko mnie na RowerowaRodzinka.pl nie wyświetlają się żadne zdjęcia?
"Stop fearing. Stop panicking. Turn off your TV. Start thinking." N.B.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 18:52 »
Cytuj
Zatem sama jazda bardzo ciężka, ale dużo czasu na nicnierobienie lub wręcz przyjemności. Nawet fajne połączenie.

mówisz że fajne połączenie ? żeby jakieś przyjemności podczas wyprawy były ? hmmm, niech stracę - spróbuję  8)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Korsyka 2009
« 15 Cze 2009, 19:01 »
Cytat: "Waxmund"
Cytuj
Zatem sama jazda bardzo ciężka, ale dużo czasu na nicnierobienie lub wręcz przyjemności. Nawet fajne połączenie.

mówisz że fajne połączenie ? żeby jakieś przyjemności podczas wyprawy były ? hmmm, niech stracę - spróbuję  8)


A fe!! :P
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Korsyka 2009
« 16 Cze 2009, 01:06 »
Jakby jazda nie była przyjemnością ;p
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Korsyka 2009
« 16 Cze 2009, 01:15 »
jazda to niejako obowiązek....  8)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Korsyka 2009
« 16 Cze 2009, 01:19 »
Ale miły i przyjemny. Zresztą, czy w normalnym życiu nie mamy tylu obowiązków, żeby musieć tworzyć sobie kolejne na wyjeździe?
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Korsyka 2009
« 16 Cze 2009, 01:24 »
no niby nie musimy.... ale jeżdżąc miesiąc codziennie po 150km, są momenty kiedy się odechciewa.... i wtedy właśnie przydaję się towarzysz podróży, przez którego (na szczęście) trzeba jechać dalej  8)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi: dzieci korsyka francja 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum