bałeś się sam wyciągnąć tego kleszcza czy tam brzydziłeś, to postąpiłeś po prostu rozsądnie.
Myślę, że dość istotne może być to, gdzie ten kleszcz się wikrap1'owi wgryzł...
O boleriozie wiedziałem tylko tyle, że wokół ukąszenia pojawi się krąg
Do małej leśnej brzozy Jak ktoś będzie chciał rower to by musiał złamać drzewo a wtedy to już na pewno się zbudzisz
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
nielegalny wyrąb drzewa w rozumieniu KK byłby wtedy gdyby ktoś rąbał w celu przywłaszczenia. Także raczej podchodzi pod paragrafy związane z dewastacją, etc.
Co do tej "pętelki" to myślałem, że kleszczy nie należy obracać, bo urywają się czułki lub ukręca cała głowa, a na instrukcji jest o obrocie..
Moje kobiece fobie rowerowe to:- jazda ulicą.- wracanie po ciemku- obawa przed złapaniem gumy gdzieś poza miastem- biegające i szczekające psy;-)- wkręcająca się nogawka od spodni w łańcuch- nie działający dzwonek
Z racji zawodowego związku z prawem karnym moją fobią jest, a w namiocie w dwójnasób będzie pewnie obawa o kradzież roweru.
Oglądałem dziś nawet U-locki, tylko przeraża mnie ich waga
nielegalny wyrąb drzewa w rozumieniu KK byłby wtedy gdyby ktoś rąbał w celu przywłaszczenia. Także raczej podchodzi pod paragrafy związane z dewastacją, etc.Co do Twoich obaw: pierwszej nocy nie zaśniesz, w kolejnych będziesz się często budził i nasłuchiwał, przywykniesz do tego. Wielu z nas ma podobnie, nocne szmery gałązek urastają nagle do odgłosów trzech bandziorów o postawie Pudziana, którzy znani są z tego, że w środku nocy kradną w lesie w rowery Tylko wiesz, głupio o takim lęku wspominać w tej samej relacji, gdzie pokazuje się jakim to jest dzielnym i gdzie to się nie było ;-)