Ja jak moge tez daje znac. Majac lat 17 wyjechalem, prawie bez slowa na 1,5 miesiaca. Rodzice martwili sie, dzwonili po kolegach, troche zaczeli panikowac. A ja beztrosko sie bawilem (wydajac cale ok. 200 zl), po gorach polskich i slowackich. Po czasie dopiero do mnie dotarlo, jaka im krzywde zrobilem. Tak wiec, jeden sms raz na jakis czas raczej nic nie kosztuje a potrafi uspokoic. Odzywam sie do siostry, a Ona moze rozeslac dalej wici.