większość organizowanych do tej pory akcji nie udała się
To może w ramach kompromisu półrocznik
...szkoda, że większość organizowanych do tej pory akcji nie udała się.
Magda (...) ma tak wielki wirtualny (nie znam niestety osobiście) urok osobisty.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
PS: To nie tylko taki prztyk motywacyjny ale i łyżka dziegciu
Myślę że też fajnie by było zapytać czy ktoś sobie życzy umieścić swój wpis w ogóle.
albo wręcz aperiodyk
To może lepiej nie robić ani rocznika, ani kwartalnika, miesięcznika czy innych dziwnych nazwa a jedynie zrobić wydanie 2012 i jak ktoś bedzie miał ochotę to zrobi się za rok kolejne.
Po co planować co jaki czas cos wydawać skoro nawet nie ma jeszcze materiału (?) na pierwszy 'odcinek' ?
Wy planujecie nakład na 20 kolejnych wydań jakby to miałą być gazeta o nakładzie 30000, a dyskusje typu negocjacji z wydawcą na temat częstotliwości wydawania nie mają sensu skoro nie pokazał się nawet egzemplarz pierwszy
Ja już się nie powinnam powtarzać, ale co tam, ortografy i grube stylistyczne poprawię.
Rozsyłam dlatego bo działam (prawie) samodzielnie..
Dyskusje o przyszłości proponuję odłożyć na marzec, jak wyjdzie PRIM 2012.
ja podeślę w drugiej połowie stycznia moją wyprawę w Alpy, plus moją i Magdy wycieczkę po Żuławach, Wysoczyźnie i Kanale i może jakieś wyprawki, bo na kilku byłem
Pustelnik'u, a ja myślę, że na marzec powinniśmy odłożyć ewentualne pierwsze wydanie, wykorzystując pozostałe trzy miesiące na forumową dyskusję na temat zasadności i szans powodzenia dalszego projektu Niech to nie będzie czas stracony!