Autor Wątek: Jak zapakować rower i bagaże przed samolotem  (Przeczytany 216340 razy)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Bo pewnie dostaliście pudło na ramę a nie na rower

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Jeśli są na tyle duże pudła, to super.
Jakie rozmiary posiadają te pudła, o których piszesz?
Sprzedawca w dużym sklepie twierdził, że innych nie ma, że to są jedyne rozmiary pudeł.
No to trafiłeś na jakiegoś głupiego sprzedawcę. Może akurat takich nie mieli, ale zdecydowanie takie istnieją ;) Rozmiar - nie pamiętam wymiarów, zresztą różnią się w zależności od wielkości ramy i kół. Największe pudło, jakie miałam, było po rowerze holenderskim. To, w którym zabrałam rower do Reykjaviku, było tak na styk - mogę Ci potem wysłać zdjęcie. W Reykjaviku po rozpakowaniu roweru postawiłam pudło przy ścianie, obok dwóch pudeł zostawionych przez innych rowerzystów. Oba były zdecydowanie większe od mojego - a już w moim rower mieścił się z obydwoma kołami i całą resztą (trzeba tylko przekręcić kierownicę o 90 stopi). Najlepiej z tydzień czy dwa przed lotem podjechać do jakiegoś dużego sklepu rowerowego i poprosić, żeby zostawili takie pudło.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
No będąc w trasie to w sam raz pomysł tydzień przed do celu po karton podjechać ;)
Foliowanie górą, tylko albo trzeba kierownicę porządnie owinąć zdejmując uprzednio światełka licznik, dzwonek albo odkręcić ją i przymocować do ramy.
Swoją drogą to ciekawa jestem czy taki totalnie w żaden sposób nie rozkręcony rower by przyjęli. Na lotnisku Sola informacja twierdziła, że tak - ciekawe jak to w praktyce wygląda.


Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Swoją drogą to ciekawa jestem czy taki totalnie w żaden sposób nie rozkręcony rower by przyjęli. Na lotnisku Sola informacja twierdziła, że tak - ciekawe jak to w praktyce wygląda.
Mi w Stavanger i Reykjaviku przyjęli bez żadnych problemów.

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Po tym co mi powiedziałaś dam może jeszcze kiedyś szansę większemu pudłu :)
Tak czy inaczej stretch z folią wydają się być bezpieczniejszym, wygodniejszym i szybszym rozwiązaniem.

W sumie w folii wystarczyło tylko: odkręcić pedały, obniżyć siodło, przekręcić kierownicę i lemondkę.
Jeśli linie lotnicze tak zabiorą rower to i tak moim zdaniem najlepsze rozwiązanie.

Folia jest lekka. Bąbelki zabezpieczają moim zdaniem lepiej.
Pudło ciężko schować i często ciężko zdobyć. Może się zraziłem, ale nawet jeśli pudło będzie większe to rower można łatwo uszkodzić. Nie wiem czemu miałoby służyć.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Janus, ale ja mówię o rowerze bez pudła! Ba - nawet bez odkręconych pedałów i skręconej kierownicy! Podobno i tak można (wg informacji na lotniku Sola). Tłumaczyli, że pakowanie jest dla pasażera, a dla obsługi lotniska to nie ma znaczenia.


Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Tłumaczyli, że pakowanie jest dla pasażera, a dla obsługi lotniska to nie ma znaczenia.

Tak na prawdę to zależy od obsługi. Kiedyś, przy nadawaniu roweru w okienku do bagażu nadmiarowego kobieta przyczepiła się, że mam ściągnąć przednie koło, przymocować je z boku ramy i obwinąć rower streczem. Nie dała się przekonać, że zawsze rower leci z zamontowanymi kołami i nieobwinięty. W końcu jak powiedziałem, że tak zrobię to sobie poszła, a facet obsługujący maszynę do prześwietlania powiedział mi, żebym jej nie słuchał. Zdjęliśmy koło, rower przeszedł przez maszynę, założyliśmy koło i rower pojechał do załadunku.
Więc jak widać wszystko zależy od indywidualnego podejścia pracowników lotniska.
Jeżdżę aby jeść.


Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Janus, ale ja mówię o rowerze bez pudła! Ba - nawet bez odkręconych pedałów i skręconej kierownicy!
Przecież nie woziłam ze sobą pudła po Islandii czy Norwegii ;) W Norwegii z tego, co pamiętam, nawet nie skręcałam kierownicy. Ani wtedy, ani teraz, nie owijałam też niczym roweru, za pierwszym razem nie spuściłam też powietrza z opon. Teraz to zrobiłam, żeby wkurzyć bezczelnego gościa z obsługi lotniska, który w zimny, deszczowy dzień kazał mi wyjść pakować rzeczy i rower na zewnątrz, bo na lotnisku w Reykjaviku jest zakaz wprowadzania rowerów (!). Powiedziałam mu, co o tym myślę i pakowałam rower i resztę dalej w środku.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Rany julek, Janus... przecież nie sugeruję że ktoś ma wozić. Mówisz że najlepiej podjechać tydzień przed po pudło - jak się jest w trasie to raczej taka opcja odpada. Ja o jednym ty o drugim  ::)

Gagarin, z tą zależnością od tego na kogo się trafi to też racja. W Gdańsku w jedną stronę cały czas ktoś mi rower asekurował na taśmie, w drugą wypadł sobie radośnie w miejscu odbioru bagażu i by zablokował tor gdyby ktoś z uprzejmych współpodróżnych tam akurat nie stał i nie zdjął go natychmiast ;)


Offline Mężczyzna ambi

  • Wiadomości: 379
  • Miasto: Brwinów
  • Na forum od: 21.02.2010
Leciałem w tym roku wizzairem. Rowery w pudłach. Pudła raczej z tych dużych - trzeba było odkręcić przednie koło i kierownicę. U siebie w rowerze musiałem zdjąć kierownicę (baranek) z rury sterowej, inaczej nie dało rady. Troche były przy tym gimnastykowania, ale i tak lepsze to niż tłuczenie się pociągami. Rowery doleciały bez uszkodzeń.
Przy okazji jeszcze polece sposób na tańsze bilety, jeśli nie mamy karty W!zz Xclusive Club: http://allegro.pl/listing.php/search?string=wizzair&category=0&sg=0
Za złotówkę, sprzedający kupuje nam bilety po niższej cenie. Trochę się tego obawiałem, ale wszystko poszło gładko i bardzo szybko (po 15 minutach miałem już rezerwację od wizzair w skrzynce).

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Rany julek, Janus... przecież nie sugeruję że ktoś ma wozić. Mówisz że najlepiej podjechać tydzień przed po pudło - jak się jest w trasie to raczej taka opcja odpada. Ja o jednym ty o drugim
Rany julek, magda... ;) Wcale nie mówimy o czym innym :) To w pierwszą stronę zawsze zabieram rower w pudle, bo wtedy to ma sens i moim zdaniem jest bardzo wygodne (jeśli mamy duże pudło). Natomiast wracając nadaję rower tak jak stoi, bez żadnego pakowania, bo ani folii, ani pudła oczywiście nie wożę i nikomu tego nie sugeruję :)

Freud - tutaj i na dwóch następnych zdjęciach możesz zobaczyć wielkość pudeł, o których wcześniej pisałam.

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Dziękuję.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Natomiast wracając nadaję rower tak jak stoi, bez żadnego pakowania, bo ani folii, ani pudła oczywiście nie wożę
aahaaa, byłam pewna, że zawsze szukałaś kartonu. Czyli ja nie doczytałam.


Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
My z małżonką zawijaliśmy rowery w folię bąbelkową.
Demontaż:
odkręcona kierownica i przednie koło. Zdjęte rzeczy, które mogłyby się uszkodzić, czyli de facto tylko lampki.
Przednie koło zawinięte osobno w folię i zamontowane z prawej strony tak, aby się tarcze korby nie uszkodziły.
Przedni widelec skręcony o 90 stopni i zablokowany taśmą w tej pozycji. W dziury na koła wsunięty plastikowy rozpychacz, który mamy ze sklepu rowerowego i woziliśmy ze sobą całą drogę, waga to jakieś kilka gramów ;-)
kierownica dociągnięta tak bardzo jak się dało do głównego trójkąta ramy, przedni bagażnik założony na którąś z rur ramy tak, że nie obijał (oczywiście w folii) Kierownica dodatkowo stabilizowała przednie widełki aby się nie obracały.
Błotnik przedni odkręcony i schowany gdzieś-tam. Pedały odkręcone.
Wszystkie części od roweru + narzędzia + trochę zabawek typu szpilki od namiotu doklejone do roweru.

Wynikiem demontażu był rower z przednim kołem obklejonym folią bąbelkową oraz masą części przyczepionych gdzieś tam / do tylnego bagażnika za pomocą brązowej taśmy. Niektóre części jak lowrider/kierownica też trochę obklejone folią.

Całość owinęliśmy folią bąbelkową i zalepiliśmy taśmą.

Zaryzykowałem i nie zdejmowałem siodełka - oblepiłem je ekstra folią bąbelkową i zrobiłem z niego w ten sposób uchwyt na całość. Wygodnie się niosło i nie martwiłem się, że obsługa nie będzie miała za co złapać i coś popsuje. Efekt osiągnięty.

Loty na trasie Poznań-Girona oraz Lizbona - Berlin Schoenefeld zaliczone, uszkodzeń zero.

Z moich doświadczeń: karton do roweru jest nie-do-zdobycia w większości krajów z racji niewielkiej ilości bądź dużej odległości do sklepów rowerowych. Nie wyobrażam sobie zawracania gitary w ten sposób. Rolkę czy dwie folii bąbelkowej dostanie się w każdym markecie budowlanym i o ile nie startuje się z lotniska polowego w Mongolii, to problemu raczej nie ma z trafieniem na takie cuś. Przy czym rolka folii choć śmiesznie dynda, to daje się zamontować wzdłuż ramy na tylnym bagażniku i od wielkiej biedy dzień czy dwa da się tak jechać, jeśli okoliczności nas do tego zmuszą - ja tak jechałem z Torunia do Poznania (z udziałem PKP, ale dobrych kilka km ciachnąłem ;-) ).

Pakowanie dwóch rowerów to ok. 3h w moim przypadku (większość prac robiłem solo - brak narzędzi x2), żona pomagała przy obklejaniu folią) więc trzeba sobie pół dnia na odprawę zostawić. Są tacy, co w 1h dają radę (np. Romal), a są tacy co i dzień im mało :p.

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Z moich doświadczeń: karton do roweru jest nie-do-zdobycia w większości krajów z racji niewielkiej ilości bądź dużej odległości do sklepów rowerowych. Nie wyobrażam sobie zawracania gitary w ten sposób.
Dodam, że przewiezienie pudła na lotnisko to był duży kłopot.
Użyję pudła tylko wtedy, kiedy będę zmuszony przez regulamin.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum