Jak zapakować rower i bagaże przed samolotem

[Joseph]

Tutaj zestawienie definicji i parametrów bagażu rejestrowanego dla różnych przewoźników.

Brak mi chociażby kolejności alfabetycznej

Tutaj znacznie większa ilość przewoźników: https://bags.amadeus.com/Default.aspx

[Ma_rysia]

Czy leciał ktoś Ukraine International Airlines z rowerem?

[Joseph]

Czy leciał ktoś Ukraine International Airlines z rowerem?

Jaki kierunek?
do niedawna Aerosvit latał z LOTem w codeshare - zatem można było kupić bilet w LOT z zasadami LOT (np. podręczny 8kg, a nie 6kg jak w Aerosvit).

Aerosvit ostatnio zbankrutował, loty ma przejmować od kwietnia Ukraine International Airlines, możliwe że też będą latali z codshare z LOTem.

[Mateusz]

Hej. chcialbym zapytac o wasze doswiadczenia z WizzAir. Jesli dodatkowo kupujemy bilet na rower to on jest wliczony w wage bagazu rejestrowanego, czy leci oddzielnie? Czyli podreczny + rejestrowany + rower? Jakies uwagi, problemy?

[Janus]

Hej. chcialbym zapytac o wasze doswiadczenia z WizzAir. Jesli dodatkowo kupujemy bilet na rower to on jest wliczony w wage bagazu rejestrowanego, czy leci oddzielnie? Czyli podreczny + rejestrowany + rower? Jakies uwagi, problemy?

Dokładnie tak - jeśli płacicie dodatkowo za bagaż sportowy (a przewożąc rowery raczej tego nie unikniecie), to rower nie jest wliczany do bagażu rejestrowanego, jest traktowany jako bagaż specjalny. Przy kupowaniu biletów na stronie z wyborem bagażu jest odpowiednia opcja, którą trzeba zaznaczyć ("bagaż sportowy" czy jakoś tak).
Bagaż rejestrowany też nie jest w WizzAirze za darmo, za każdą sztukę trzeba płacić, ale przynajmniej jedna sztuka może ważyć aż 32 kg.

Po kupieniu biletu dla Was i bagażu (w tym rowerów) najlepiej zadzwonić do Wizzaira i potwierdzić, że będziecie przewozić rower(y).

Sam rower można u nich przewozić albo w kartonie, albo w jakiejś specjalnej torbie, albo bez żadnego opakowania, tylko z przekręconą kierownicą i odkręconymi pedałami. Przewoziłam u nich rower kilka razy (czasem w kartonie, czasem bez niczego) i nic mu nie jest.

Generalnie mam bardzo dobre doświadczenia z WizzAirem. To tanie linie, ale poziom obsługi klienta jest wg mnie bardzo dobry, nieporównywalnie lepszy niż w Ryanairze.

[marek.dembowski]

Nie no, oczywiście, że

Czyli podreczny + rejestrowany + rower

Przecież płacisz dodatkowo za przewóz roweru. Z tego co pamiętam, gdy lecieliśmy Londynu do Katowic, to trzeba było kilka dni wcześniej (chyba tydzień?) zrobić odprawę on line przez internet i wydrukować potwierdzenie.
Co już wracacie?

[van]

Pewnie już ktoś to opisał, ale nie mogę znaleźć ( z lenistwa przebrnąć przez 16 stron ;P )

Będę wykupywał sprzęt sportowy ( a dokładniej rower ) w Wizzie. Wybieram się na wyprawę, więc będę mieć również sakwy na tym rowerze. Moje pytanie brzmi - czy mogę te sakwy upchać do kartonu z rowerem? Nie chciałbym kupować bagażu rejestrowanego, więc sporo bym zaoszczędził.

Czytałem, że w Ryanairze jest to możliwe, nie wiem z kolei jak z Wizzem. I czy limit to 32 kg, tak samo jak bagaż rejestrowany?

[magda]

Wydaje mi się, że to zależy od obsługi na lotnisku bardziej, aczkolwiek parę osób, które spotkałam w Stavanger właśnie miało spakowane wszystko do kartonów z rowerami. Musieli tam rozcinać kartony do kontroli, ale nie było żadnego problemu z sakwami w środku. Nie wydaje mi się również, by był limit wagi. Na stronie jak czytałam, nie znalazłam nic takiego. W jedną stronę mi ważyli rower, w drugą chyba nie (nie pamiętam już).

[Janus]

Ja bym nie ryzykowała. Raz rozcięli mi pudło podczas transportu (ew. samo pękło) - rower wyjechał na taśmie (!) razem z innymi bagażami, w pudle otwartym z jednej strony. Gdybym miała w tym pudle jeszcze jakieś rzeczy, to... cóż, to pewnie już bym ich nie miała
Poza tym jeśli trafisz na nieprzychylną obsługę i będziesz jednak musiał wykupić bagaż rejestrowany, na lotnisku zapłacisz za to dwa razy więcej niż przez internet. Wydaje mi się też, że jest limit wagi - 20 kg czy coś (ale może myli mi się z innymi liniami).

[miki150]

Solidne przytroczenie całego sprzętu do roweru to podstawa, nawet jak jest zapakowany. Ja tak straciłem stelaż do namiotu 

[ciman]

Dlatego nie należy wrzucać nic luzem - najlepiej do sakw (a ew. torba na kierownicę na bagażnik), a całość solidnie okleić taśmą.
Latając z rowerem nigdy nie kupuję rejestrowanego. Zazwyczaj zostawiam jedną sakwę na bagażniku (druga idzie jako podręczny), z tej samej strony przyklejam karimatę. Nawet lecąc do Norwegii, gdy miałem bardzo dużo bagażu, zostawiłem na rowerze dwie mocno wypchane sakwy (z jednej strony - przednia i tylna), a trzecią przykleiłem między nie. Całość owinąłem kilkukrotnie folią bąbelkową. Na siedem lotów (rower zawinięty tylko w folię) nikt się ani razu nie przyczepił.

[van]

O takie komentarze mi chodziło Kupuję zatem bez rejestrowanego Dziękuję !

[szy]

Jeszcze pamiętaj o kwestii ubezpieczenia - odszkodowania.

Jeśli stracisz coś cennego - niech np. celnik przetnie tropik
namiotu za 1,000 złotych podczas próby dostania się
do kartonu jak u Magdy czy Janus wyżej - na oburzenie
pasażera Wizz się uśmiechnie i zapyta, co tam namiot robił.

Mi w ten sposób odpowiedziała kobieta z infolinii Wizza.

... ale też wieźliśmy namiot, samopompy, itepe, w środku.

Szy.

[memorek]

My wozimy zawsze jakieś klamoty w kartonie. Namiot, karimata, kuchenka, bidony, narzędzia, zapięcie. I zawsze przywiązujemy je do roweru, żeby nie latały.
Nikt nam jeszcze tego nie chciał otwierać (Szczecin, Dublin, Londyn)

Marek

[jamihau]

I ja dorzucę coś do tego wątku. Samolotem z rowerem leciałem dwukrotnie. AeroSvit do Gruzji i z powrotem. W stronę "tam" rowery zapakowane pięknie w docięte kartony po większych mieszczuchach. Na lotnisku odebrane z wystającymi z kartonów widelcami... No, cóż rozerwały się.
W drodze powrotnej musieliśmy już pokombinować, kartony bez żalu porzuciliśmy na lotnisku.
No i dawaj na targowisko w Tibilisi w poszukiwaniu foli bąbelkowej. Nogi nas rozbolały od tego szukania, dawno tyle nie chodziliśmy.... No ale udało się, szkopuł w tym , że okazała się być potwornie droga, więc sobie ją odpuściliśmy kupując zamiennie flizelinę na stoisku z parkietami oraz porządną grubą folię zwykłą. Dodatkowo wyszabrowaliśmy jeszcze w sklepie z wannami używane kawałki foli bąbelkowej. Tak zaopatrzeni wróciliśmy pakować rowery. Wyszły całkiem poręczne zgrabne pakunki z wystającym siodełkiem za które można było je nosić. Polecam ten sposób tani, skuteczny, w obcych warunkach prosty do do zrealizowania.