Autor Wątek: Jak zapakować rower i bagaże przed samolotem  (Przeczytany 216353 razy)

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Wziąłem raz najniższe pudło jakie można i zdecydowanie za dużo rozkręcania roweru było, aby w ogóle się zmieścił. Bierzesz najniższe czy najniższe do jakiego zmieści się rower?
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
hmm
 biorę największe pudło i skracam je na wysokość do najniższej wysokości w jakiej zmieści się rower.

Po prostu wkładam rower do dużego pudła sprawdzam dokąd sięga i do takiej wysokości obcinam pudło

teraz chyba jaśniej

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Poniższy patent przeczytałem w jednym z niemieckich czasopism rowerowych. W zeszłym roku sam go przetestowałem. Jak najbardziej działa.

Otóż: potrzebne są dwie /tanie - jednorazowe użycie/ karimaty z jakiegoś lidla, folia do pakowania żywności /kilka rolek -zależnie od chęci uzyskania mocnego/szczelnego kokonu osłaniającego rower/ lub większa /dostępna w lepszych papierniczych/. Ja użyłem właśnie takiej z papierniczego /podczas rozwijania nie ma tendencji do rwania się, jest nieco mocniejsza/. Odkręcasz pedały, lustro, licznik. Kierownica wzdłuż ramy, hamulce w dół /w pion/. Kierownicę łapiesz folią ciągnąć ją z ramy, w ten sposób unieruchamiając ją trwale. Jedną karimatą obejmujesz koło przednie /karimata w poziomie, załamana w połowie na czole/przodzie koła; jej jedna część osłania lewą, druga - prawą stronę przedniego koła, sięgając w "głąb" roweru, do środka/. Drugą karimatą obejmujesz koło tylne /karimata w poziomie, załamana w połowie na czole koła; jej jedna część osłania lewą, druga - prawą stronę koła przedniego, sięgając do jego -prawie- środka/. Zależnie od długości roweru/karimat, te prawie się zbiegają. Folią -solidnie- okręca się rower -przedtem już- osłonięty karimatami, ew. wkładając coś pod nie i pod folię /coś z bagażu/, tworząc w ten sposób solidny kokon /winien być dość twardy, zbity/. Folią ew. również należy unieruchomić korbę, dobrze osłonić kierownicę, hamulce, biegi. Dla celu bezpieczeństwa pod wierzchnimi warstwami folii -po obu stronach roweru- można umieścić kartki z wyraźnie napisaną trasą przelotu /start - cel/, imieniem i nazwiskiem właściciela, ew. zaznaczając 'górę-top' pakunku. Ew. -jak się potrafi- można wkomponować rączki dla celu łatwiejszego transportu. Po przylocie folię i maty grzecznie się utylizuje /w moim przypadku Norwedzy wszczęli alarm wzywając pracowników Falcka wobec dziwnego pakunku obok kosza na śmieci na hali przylotów. Najpierw mnie we trójkę otoczyli; negocjacje trwały dwadzieścia minut /chcieli, abym folię i karimaty zabrał ze sobą w głąb Norwegii/.

Rower pakowałem na lotnisku. Sakwy zapakowałem do 'kiegoś kartony oklejając go taśmą klejącą. Potrzebowałem na to ok. 40 min. Uwaga: w ten sposób zapakowany rower NIE jedzie, koła się NIE obracają. Oczywiście należy spuścić trochę powietrza z kół.

Zaznaczę, iż przetestowałem to na trasie przelotu do Norge. W kierunki "mniej cywilizowane", używał będę wyłącznie solidny karton.

Wot i wsio.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline kudłaty

  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Toruń/Drezno
  • Na forum od: 18.03.2011
Ciekawy pomysł. Masz jakieś zdjęcie kokonu?

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Nie prościej folię z jakiegoś budowlanego sklepu? Mocniejsza, duża rolka... Plus styropian, folia bąbelkowa... Wychodzi na taki sam pakunek, a nie ma potrzeby wydawania kasy na karimaty. Plus foliowanie wygodniejsze (nie rwie się nic, większa rolka).


Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Odpowiednia ilość folii bąbelkowej będzie kosztować podobnie, ale wydaje mi się że będzie skuteczniej izolować rower od otoczenia.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Chyba, że się zachomikuje z jakichś paczek itp ;) Można też stare gąbki, czy cokolwiek co ochroni delikatne części. Ja owijałam koronki, przerzutkę tylną i chyba tyle. Nie bardzo widzę sens wrzucania w karimatę całego koła, bo 5mm pianki myślę że niewiele da.

Poza tym - nie spuszczałam ani w jedną ani w drugą stronę powietrza z kół (nie były nabite na maksa)


Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Ciekawy pomysł. Masz jakieś zdjęcie kokonu?

fotka #1 = głęboka hibernacja, czyliż Wiara
fotka #2 = stopniowe wybudzanie, czyliż Nadzieja
fotka #3 = żyw!, czyliż Miłość /niestety nie weszła >500KB/

zapomniałem wspomnieć: należy zdemontować również rogi; koniec kierownicy położony najwyżej /jakby 1-wszy punkt roweru z przodu/ należy szczególnie zabezpieczyć - jeżdżąc po taśmociągach szoruje o wszystko, na co natrafi. Koła unieruchomić można dodatkowo przewlekając folię między szprychami, zaczepiając ją o ramę

pochodzenie folii -miejsce zakupu- raczej jest bez znaczenia
rodzaj folii -póki 'działa'- przecież też
'bąbelkową' trudniej przecież 'wyrwać' na tzw. mieście, np. dla celu zapakowania roweru w drodze powrotnej
karimatki były po 6,00 /słownie: sześć/ PLNów/szt. Trzeba jeszcze taniej?

jest to jeden z wielu sposobów
oczywiście, że rower można osłonić/zabezpieczyć również czymś/wszystkim innym, choćby i pampersami
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline kudłaty

  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Toruń/Drezno
  • Na forum od: 18.03.2011
Dzięki za wstawkę! Odkręcałeś tylną przerzutkę?
Pozdrawiam
kudłaty

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Nie. W tym rowerze biegi są w piaście.
Gdyby były na zewnątrz, te specjalnie dobrze bym zabezpieczył.

Koga ma dobry patent:
http://www.vakantiefietser.nl/px/fietsen2013/KogaWT292013.pdf
(zauważ -częściowe- zabezpieczenie mechanizmu zmiany biegów w postaci szybkozłączki)

Obok mnie rowery rozpakowywała para Niemiec/Niemka. Rowerki obciągnięte bąbelkową folią, zewnętrzne biegi. Bardzo im się spieszyło, zerwanie folii poszło bardzo sprawnie, jednak biegi im się podczas transportu poplątały. Szukali ratunku.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Sorry za Offtopa, ale za każdym razem, jak widzę tę Kogę, to się rozpływam w zachwycie i tylko cena mnie budzi ;-)

Offline kudłaty

  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Toruń/Drezno
  • Na forum od: 18.03.2011
Sorry za Offtopa, ale za każdym razem, jak widzę tę Kogę, to się rozpływam w zachwycie i tylko cena mnie budzi ;-)

Jak rzecze stare ludowe porzekadło: "nie dla nas kwitnie ananas" :) Choć może kiedyś...

Z drugiej strony tak się przyglądam i choć z pewnością jest to rower idealny na dalekie podróże i na pewno można przejechać nim kawał świata, to na dobrą sprawę nie mam pojęcia co w nim tyle kosztuje (poza marką). Mógłby z powodzeniem kosztować połowę tego co obecnie i chyba nie byłaby to przesada.

Aczkolwiek patent zabezpieczenia przerzutki warty uwagi. Dzięki.
« Ostatnia zmiana: 12 Kwi 2013, 11:44 kudłaty »

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
fotka #2 = stopniowe wybudzanie, czyliż Nadzieja

Może zbyt mało lataliśmy i wyolbrzymiam możliwość
uszkodzenia rowerów, ale bałbym się o tak zapakowany
rower. Moim zdaniem niewiele robisz by ochronić
geometrię kół, szprychy.

Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że i bez tej folii mógłbyś
oddać rower i niewiele by się zmieniło w kwestii jego
zabezpieczenia.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ja ostatnio zdejmowałem tylne koło, ale przyklejałem je taśmą jedynie nieco wyżej, tak że nadal chroniło przerzutkę. Można też przerzutkę zdjąć bez problemu i przykleić do ramy gdzieś w środku, a jak ktoś ma odkręcany hak to w ogóle się nie trzeba martwić.

Ważne: jak zdejmujecie koła to wsadźcie coś w widełki, żeby ich te chamy nie wygięły!!!

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Nie prościej ich nie zdejmować? Osiem razy przewoziłam rower samolotem (czterema różnymi liniami) i nigdy nie zdejmowałam żadnego z kół.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum