Autor Wątek: Jak zapakować rower i bagaże przed samolotem  (Przeczytany 216241 razy)

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Cytat: "muzykolog84"
Przesiadka ma być na lotnisku w Luton, 5 godzinna. Mam prawo się bać, że mi nie załadują na czas bagażu i do Izraela dolecę bez rowera? Są opinie, że na Luton jest młyn a easyJet jest obsługiwany na końcu  :roll:



Masz prawo się bać bo lot zawsze może być odwołany (mgła może wystąpić również latem) lub przekierowany na inne lotnisko docelowe, czterogodzinne opóźnienie jest już mniej prawdopodobne, ale też niewykluczone. Taki urok lotów z przesiadkami.

Jeżeli do Luton dolecisz punktualnie to możesz być spokojny, bo jeśli przejdziesz już odprawę na lotnisku (choćby w ostatniej chwili) to bagaż muszą Ci załadować do samolotu bez względu na wszystko. I odwrotnie, jeśli po odprawie lotniskowej z jakichś przyczyn zrezygnujesz z lotu (lub zatrzaśniesz się w kiblu :wink: ) to przewoźnik musi wyładować z samolotu Twój bagaż, taka przynajmniej jest praktyka. Oczywiście zawsze ktoś może popełnić błąd, ale to już inna bajka.

Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
To ja, nawiązując do tematu, podzielę się swoim doświadczeniem.
Leciałem już z rowerem kilka razy i zawsze robiłem tak:
Trzy sakwy pakuję do torby z Ikei, czwarta jako podręczny. Torbę owijam taśmą. Potem torba ląduje na dnie sakwy. Czasem się przydaje, np jak trzeba drewna na ognisko nazbierać  :D
Rower składam: zdejmuję sztycę z siodłem, kierownicę odkręcam od wspornika i mocuję do ramy w poprzek, pedały też, bo wystają. Bagażników i błotników nie ruszam. Kładę rower napędem do góry, na to koła. Całość mocuję zipami, coby się nie rozleciała. Robi się ładny, wymiarowy i łatwy do przenoszenia pakunek. Tak przygotowany rower obkładam kartonami, a następnie owijam tarpaulinem, czyli po ludzku mówiąc płachtą biwakową, której podczas wyprawy i tak używam przecież. Wszystko to owijam taśmą porządnie (najlkepiej taką z napisami "Fragile").
Zazwyczaj pakuję do środka jeszcze jakieś graty, np. rurki od namiotu, karimatę itp, żeby wypełnić puste miejsca.
Nigdy nie miałem najmniejszych problemów. Jak lecę "tam", to rower pakuję w domu porządnie. Z powrotem natomiast na lotnisku, kartony zawsze gdzieś się dostanie. Pakowanie zajmuje mi max godzinkę.
Nigdy nie praktykowałem nadawania roweru w całości. Nie mam zaufania.
Nigdy też nikt nie chciał zaglądać do środka. Jak do tej pory w ten sposób leciałem EasyJetem, Ryanem, Wizzem i Norwegianem. W tym ostatnim dostałem gratis worek foliowy na rower,  :mrgreen:

Offline ewcia

  • Wiadomości: 95
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 31.01.2011
    • http://www.youtube.com/jedziearmata
Ja praktykuje owijanie roweru folią babelkową kupowana na metry w ikea bądż praktikerze. Sakwy równiez pakuje do jednego worka i owijam taśmą. (Przy odbiorze bagarzy fajne sa reakcje ludzi, kiedy zamiast ladnej walizeczki sciąga sie z tasmy wór prawie jak na ziemniaki :mrgreen: ). Spotkałam się natwomiast z sytuacja, że rower zawinięty w płachte trzeba było odpakowywać, ale nie były złożone. Ostatnio tez się przekonałam, że pomimo iz te same linie ( w tym wypadku ryan) na jednym lotnisku (wrocław) rower i wór wzięli bez problemu a na drugim (malaga) kazali rozkręcać.

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
@ewcia
Wszystkie opisane przez Ciebie problemy miały dwa powody: maszynę do prześwietlania dużych bagaży i to że rowery poza skręceniem kierownicy nie były rozłożone.
1. Wrocław - rowery zapakowane w płachtę nie mieściły się w maszynie. Celnicy chcieli zobaczyć co jest pod płachtą. Ostatecznie rowerów nie prześwietlili.
2. Girona - rowery niezapakowane, mieli dużą maszynę ale zepsutą :-) Prześwietlone zostały same koła w małej maszynie :-D (absurd)
3. Malaga -Rowery nie mieściły się w maszynie. Po zdjęciu kół zostały prześwietlone ramy i koła, po czym złożone. Babka która się czepiała o nierozłożone rowery była głupia, kolesie przy prześwietlarce podeszli do sprawy praktycznie :-D
Jeżdżę aby jeść.


Offline Janek

  • Wiadomości: 115
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 31.05.2008
    • http://janulrich79.googlepages.com
Cytat: "gagarin"

3. Malaga -Rowery nie mieściły się w maszynie.


Tam mają bardzo standardową maszynę. Mieści się typowe pudło rowerowe położone na płask, mieści się też rower z odpiętymi przednim kołem i siodłem owinięty folią.

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Cytat: "Janek"
mieści się też rower z odpiętymi przednim kołem

noooooo.... masz rację, tak właśnie się zmieścił :-D Po czym koło zostało ponownie założone na widelec.
Jeżdżę aby jeść.


Offline Mężczyzna Fijolek2005

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Warszawa Ząbki
  • Na forum od: 27.12.2010
gagarin masz racje rozłożenie roweru jest potrzebne do prześwietlenia .Jeżeli heimann jest za mały zawsze można poprosić Straż Graniczną o psa który obwącha bagaż. Małe prawopodobieństwo że będą aż tak uczynni ale tak teź można.Co do zawartości to faktycznie SG nie jest zainteresowane co jest w środku dopuki jest to dopuszczone do przewozu w luku bagażowym. Ktoś wcześniej napisał że udało mu się przewieźdź kartusze gazu, to miał bardzo duże szczęście. Zawsze trzeba się liczyć z tym że SG zainteresuje się tym co jest w środku ( pod względem bezpieczeństwa). Moim zdaniem rower zapakowany zawsze jest zabezpieczony przed chociażby kòłkami toreb. U nas ( to znaczy w Warszawie na Okęciu) nadajesz rower na nowym terminalu na stanowisku bagażu ponadwymiarowego .Jest to oddzielne miejsce przyjmowania takich wielkowymiarowych rzeczy. A odbiera się też gdzie indziej niż zwykły bagaż. Składasz gdzie ci się podoba i nie mają prawa cię wygonić nawet jak trwa to i 3 godziny. To tyle jeżeli chodzi o rower.
Wsiąść do pociągu byle jakiego .
Do Zamościa to kiedy dojadę -widzi pan ten odjeżdżający to jest do Zamościa
O k..wa

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Czy ktoś z szanownych forumowiczów pakował się kiedyś do samolotu z rowerem w Lizbonie i może się podzielić swoimi wrażeniami?

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
O Lizbonie nic nie wiem, ale mogę się podzielić nipokojącą informacją. Na ostatnich przelotach LOT-em zostaliśmy zmuszeni do zapłaty po 40 euro za każdy rower pomimo, że stanowiły one bagaż podstawowy. Podobno od marca zmieniły się wewnętrzne przepisy LOT-u. W tej chwili jestem na etapie wyjaśniania sprawy. My bilety kupowaliśmy wcześniej, więc nowe regulacje nie mogły nas obejmować, ale i tak warto wiedzieć, jaka jest bieżąca sytuacja.

Offline grape

  • Wiadomości: 22
  • Miasto: Gliwice
  • Na forum od: 10.04.2011
Przeczytałam prawie cały wątek i nie dalej nie wiem. Proszę o pomoc osobę, która liniami Wizzair przewoziła rower.
Jeśli wykupiłam przewóz na rower (aktualnie 135zł) i jedną sztukę bagażu (d0 32kg) to czy waga roweru jest sprawą osobną czy wlicza się do tych 32 kg? :roll:

 :wink:
who travels, lives twice! :)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Cytuj
Jeśli wykupiłam przewóz na rower (aktualnie 135zł) i jedną sztukę bagażu (d0 32kg) to czy waga roweru jest sprawą osobną czy wlicza się do tych 32 k

Bez obaw - rower liczony jest osobno :)  W zeszłym roku lecieliśmy liniami Wizzair (z Londynu do Katowic) i nie było żadnych problemów, a bagaży i rowerów  mieliśmy sporo  :wink:
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Cytat: "Remigiusz"
O Lizbonie nic nie wiem, ale mogę się podzielić nipokojącą informacją. Na ostatnich przelotach LOT-em zostaliśmy zmuszeni do zapłaty po 40 euro za każdy rower pomimo, że stanowiły one bagaż podstawowy. Podobno od marca zmieniły się wewnętrzne przepisy LOT-u. W tej chwili jestem na etapie wyjaśniania sprawy. My bilety kupowaliśmy wcześniej, więc nowe regulacje nie mogły nas obejmować, ale i tak warto wiedzieć, jaka jest bieżąca sytuacja.


w easyjet'cie też zmienili przepisy. M.in. do kartonu z rowerem nie można włożyć niczego poza częściami rowerowymi. Tj na namiot, śpiwór i całą resztę bambetli trzeba kupić osobną sztukę bagażu (no chyba że ktoś w podręcznym się zmieści)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline wełociped

  • Wiadomości: 4
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.04.2011
Cytat: "Remigiusz"
O Lizbonie nic nie wiem, ale mogę się podzielić nipokojącą informacją. Na ostatnich przelotach LOT-em zostaliśmy zmuszeni do zapłaty po 40 euro za każdy rower pomimo, że stanowiły one bagaż podstawowy. Podobno od marca zmieniły się wewnętrzne przepisy LOT-u. W tej chwili jestem na etapie wyjaśniania sprawy. My bilety kupowaliśmy wcześniej, więc nowe regulacje nie mogły nas obejmować, ale i tak warto wiedzieć, jaka jest bieżąca sytuacja.


Skuszeni superrelacją Remigiusza z Armenii zakupiliśmy bilety do Erewania na tegoroczne wakacje. Przed zakupem upewniliśmy się na stronie LOT-u, że rowery są przewożone bez dodatkowych opłat w limicie bagażu podstawowego (20kg).  Niestety przy telefonicznej próbie rezerwacji miejsca dla rowerów zostaliśmy poinformowani, ze w marcu LOT zmienił sobie przepisy i przewóz rowerów wynosi ok. 40 euro w każdą stronę. Myśleliśmy o metodzie na „ruską torbę + rama rowerowa z częściami”. Czy w czasie waszego przelotu mieliście zapakowane (porozkręcane) rowery do toreb? Czy jest to skuteczny sposób na uniknięcie haraczu LOT-u?   Jestem ciekaw waszych bojów z LOT-em  - w końcu zmienili warunki sprzedaży biletów. Powodzenia!

Offline grape

  • Wiadomości: 22
  • Miasto: Gliwice
  • Na forum od: 10.04.2011
Dzięki Ci Marku  :mrgreen:  kamień z serca    :)
who travels, lives twice! :)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Cytat: "wełociped"
Niestety przy telefonicznej próbie rezerwacji miejsca dla rowerów zostaliśmy poinformowani, ze w marcu LOT zmienił sobie przepisy i przewóz rowerów wynosi ok. 40 euro w każdą stronę. Myśleliśmy o metodzie na „ruską torbę + rama rowerowa z częściami”. Czy w czasie waszego przelotu mieliście zapakowane (porozkręcane) rowery do toreb? Czy jest to skuteczny sposób na uniknięcie haraczu LOT-u? Jestem ciekaw waszych bojów z LOT-em - w końcu zmienili warunki sprzedaży biletów. Powodzenia!

A bilety kupowaliście przed marcem, czy po? I gdzie w ogóle są te nowe przepisy opisane, bo ja nie widzę. Coś tam ten LOT niby pozmieniał, chcą kasę (i to nie od wszystkich - koleżanka pytała ostatnio i potwierdzili jej stare zasady), ale nigdzie tego nie widać na stronie choćby.
My mamy jeden rower zwykły, z którego ściągamy tylko koło i pakujemy np. w folię bąbelkową i drugi składany, przewożony w dedykowanej torbie. W Madrycie kazali nam zapłacić za obydwa  :lol:

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum