Robert Penn - "Przepis na rower"

[skolioza]

Robert Penn - "Przepis na rower"

książka o Brytyjczyku w wieku średnim i realizacji jego marzenia - budowy dream bika
W poszukiwaniu części Robb odwiedza manufaktury robiące części na zamówienie a także wielkie światowe koncerny Wyszukuje części optymalne jego zdaniem i uzasadnia to, jeździ przy tym niemal po połowie świata (np USA, Włochy, Wielka Brytania)
Mylił by się jednak ten, kto doszukiwał by się tu suchej technicznej wiedzy W kwestie sprzętowe są zgrabnie wplecione (i stanowią sporą część książki): historia roweru od chwili pierwszego postawienia za sobą dwóch kół w rzędzie, historie i anegdoty o słynnych zawodnikach, firmach i manufakturach, spotkania z ikonami rowerowego światka, a także epizody z rowerowego życiorysu autora (min z podróży rowerowej dookoła świata)
Swoje miejsce ma tu i Brooks Można się więc z wyborami autora zgadzać lub nie, na pewno jednak warto książkę przeczytać

PS -poza tytułem jest także opis stąd osobny wątek - można jednak przenieść do "spisu książek rowerowych" jeśli administracja sobie życzy

[średni]

Bardzo fajny temat Skolioza poruszył,nie czytałem książki,ale na yut.... jest filmik w 4-ech częściach nawiązujący do tego tematu
fajna ciekawostka jak buduje się swoje marzenia.

[regent]

Książka + film i koszt roweru się zwrócił. To jest pomysł!

Na książkę składają się dwie równolegle opowieści. Jedna to tytułowe składanie własnego roweru i towarzysząca temu opowieść o historii roweru, a właściwie historii konkretnych elementów. Sympatycznie się czyta. Polecam!

No i zachorowałem na Brooksa. Nie mówiąc o klasycznej stalowej wyścigówce na campagnolo 

[nomorota]

Książka jest napisana dobrym językiem. Chłop nie nudzi, pióro ma lekkie. Wcześniej widziałem ten film, który dubluje chyba w pełni treść książki - ale jednak czytam z przyjemnością.

Jedyne co mi tyrka w głowie, to że w filmie zaplatał koła na piastach Shimano a w książce pisze o manufakturze Royce (btw - widział ktoś na oczy takie cudo?). Ale może pamięć mnie zwodzi.

To co film pokazuje na pewno lepiej niż książka - to dom kolekcjonera starych (lata 40, 50) rowerów ze Stanów, trochę freaka (płot z nart). W książce opis musiałby zająć wiele stron by choć w części oddać jego klimat. Warto zobaczyć.

Jestem wdzięczny autorowi, że wspomniał o rozwoju transportu rowerowego w Portland (u Chrisa Kinga za dojazd rowerem do roboty masz extra dni urlopu). Dzięki temu trafiłem na arcyciekawy blog: http://bikeportland.org/

Podoba mi się również pokazanie roweru jako elementu kontrkultury. Wiele postaci które się przewijają, to byli hipisi etc. Warto.

[EASYRIDER77]

miałby ktoś tą książkę PL wersję na E-Booka?

[ciulabula]

miałby ktoś tą książkę PL wersję na E-Booka?

Przyłączam się do pytania.

[nomorota]

Ebook - ja nie, ale papierową mogę pożyczyć (we Wrocławiu, ew. Katowicach).

[ciulabula]

Dla czytających w angielskim, zerknijcie na mojego Dropoboxa:
https://www.dropbox.com/sh/rt4y7ixnm5od7ml/u5xaMCyh7I

Wersja MOBI/Kindle to przeróbka z EPuba, u mnie wygląda nieźle.

[raabit13]

Świetny ebook wielkie dzięki

[Gallicjanin]

...

[Robert]

nie to co w fabryce Brooksa, tam maszyny (XIX-wieczne) tłoczą z "wdziękiem" świńską skórę

taaaa... [ Invalid YouTube link ]t=638s

[Daniel]

Sugerujesz, że XIX wieczne fabryki nie były zdehumanizowane? Odważna teza

[Gallicjanin]

...

[nomorota]

Naturalnie fabryki XIX wieczne nie były zdehumanizowane; XIXw. był piękny !

Z daleka widok jest piękny :-)