Autor Wątek: Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat  (Przeczytany 3739 razy)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
… why so serious ?

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 11 Gru 2008, 20:44 »
Weszłam sobie na tę stronkę, tak się porozglądałam chwilkę i w dziale "Moje wyprawy" mnie zmroziło...
"Objechałem Europę Zachodnią w ciągu 43 dni. Pokonałem dystans 7051 kilometrów"
... czyli....wychodzi średnio 160 km dziennie... czy ja dobrze liczę, czy może już coś nie tak z moim wzrokiem... masakra :) Ponad 7000 km... To tyle ile ty Robb zrobiłeś przez 5 miesięcy jeśli dobrze pamiętam... Ja rozumiem takie rzeźnie urządzać jeszcze na jakies dwa tygodnie góra...ale 43 dni...Nie pojmuje :) Mnie by było zal tak gnać...
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 12 Gru 2008, 12:29 »
Ale jest się czym pochwalić, nie? Wiec wszystko zależy od priorytetów :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 12 Gru 2008, 13:58 »
hmmm .to zalezy od wielu rzeczy :-)
ktos jedzie na wyscig
ktos w podroz
ktos inny nie daje rady dluzej niz miesiac wiec cisnie ile wlezie
ktos inny ma tylko 3 tyg urlopu wiec tez cisnie ...

ja sie zwalniam z pracy i jade .. ile mi kasy wystarczy ...

kazdy ma swoj sposob, swoje ego, swoje problemy i ambicje ...
maja jest byc w podrozy jak naj dluzej
kogos innego jak najszybciej ..

zadna nie jest ani dobra ani zla
… why so serious ?

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 12 Gru 2008, 20:06 »
Hmmm oczywiście nie neguje tutaj takiej formy turystyki rowerowej.... choć z turystyką ma to już chyba coraz mniej wspólnego... tak mi sie przynajmniej zdaje...
Każdy w podróżach widzi co innego, ma inne warunki,  powody i inne cele... wiadomo :) Ja zdecydowanie wolę przejechać mniej i wynieść z takiej podróży jak najwięcej, a ciężko jest mi wyobrazić to sobie przy 160km/dobę... ale ciekawa jestem ilu rowerzystów na tym forum jeździ w ten sposób... tzn że czas i kilometry są priorytetem...i jak oni to widza... Dla ilu z Was najważniejszym celem jest podróż sama w sobie, a dla ilu dodatkowym atutem jest liczba przejechanych kilometrów... Bo wiadomo - to też cieszy i może być powodem do zadowolenia :)
Ja nie ukrywam, kiedy wracam do domu po wyprawie i patrzę na licznik, to jest jakaś radość...kiedy zdam sobie sprawę co przejechałam na tym swoim niepozornym rowerku...ale ja te kilometry właściwie przeliczam na chwile...:) i o tyle są dla mnie cenne... ( może takie babskie podejście :)) A podczas podróży niewiele się nimi przejmuje...
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 12 Gru 2008, 22:14 »
Z tą spinką na kilometry to u mnie jest tak, że dojeżdżając do celu(jakiegoś państwa) cisnę ile się da bo w tym czasie nic ciekawego nie ma do oglądania- chcę mieć za to więcej czasu na powolne objechanie ciekawego terenu. Jest też tak, że takich "aren ciekawostek" jest kilka i ciśnie się od jednej do drugiej. W czasie jednej wyprawy realizujemy się sportowo (tyle to a tyle kilometrów zrobiliśmy najwięcej jednego dnia) a także zwiedzamy i dużo wynosimy z wyprawy. Czasem trudno jest tak wybrać sobie część, którą "zwiedzamy", a przez którą się "prześlizgamy". Zależy kto co lubi- czy widoki, czy zabytki, czy nastawia się na góry...dlatego można o tym dyskutować bez końca.
No i nie uzgodnimy też od ilu kilometrów dziennie wyprawa jest wyprawą, a od ilu już "wyścigiem"- zależy też od człowieka(jeden pociśnie 150km dziennie oglądając przy tym piękne widoczki , rozmawiając z ludźmi, a drugi będzie jechał ze schyloną głową i nic nie zobaczy bo będzie się skupiał tylko na bólu nóg i kręgosłupa. )
Myślę, że mój sposób jazdy- przeplatanka spinką na km i turystycznym zwiedzaniem jest optymalna, jeden typ jazdy i drugi nie nudzi się i się nim nie zmęczymy bo występują na zmianę.  8)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 13 Gru 2008, 17:45 »
Pisałem już gdzieś na tym forum, że niebywałą satysfakcję daje mi pokonywanie przestrzeni, stąd zresztą wziął się mój forumowy pseudonim. Jak wracam do domu, ( z wyprawy dajmy na to) to w takich codziennych jazdach staram się jeszcze o szybkość.
Pozwiedzać lubię, czemu nie. W samotnych wyjazdach jak przez trzy czy cztery dni najeżdżę się od rana do wieczora, to robię sobie dzień odpoczynku i wtedy szwędam się po okolicy - chętnie bez roweru - jest doskonała okazja aby coś zobaczyć.
Będąc na sptkaniu, gdzie Robb i Anushka opowiadali o swej podróży do Indii, byłem zafascynowany gdy opowiadali, że siedzieli przez tydzień u kogoś w Iranie ponieważ im się tam bardzo ciekawie rozmawiało. Podziwiam, ale to absolutnie nie mój temperament i całkiem inny rodzaj ciekawości świata :|


Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 13 Gru 2008, 19:15 »
transatlantyk,  skąd ta smutna mina :-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 13 Gru 2008, 20:05 »
Intencją była raczej zaduma niż smutek.


Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 14 Gru 2008, 01:18 »
a .. to dobrze :-)
pozdr serdeczne
… why so serious ?

Offline Maciek

  • Wiadomości: 119
  • Miasto: WM / WB
  • Na forum od: 08.08.2006
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 14 Gru 2008, 01:37 »
Cytat: "transatlantyk"
byłem zafascynowany gdy opowiadali, że siedzieli przez tydzień u kogoś w Iranie ponieważ im się tam bardzo ciekawie rozmawiało. Podziwiam, ale to absolutnie nie mój temperament i całkiem inny rodzaj ciekawości świata :|


Nie wiesz co tracisz, to jest coś pięknego. Miałem w tym roku okazję tego doświadczyć, niestety nie aż przez tydzień (z powodu braku czasu) ale irańska gościnność to niezapomniane wspomnienia ;)

Pozdr.
M.
Pozdrawiam,

Maciek

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 14 Gru 2008, 08:02 »
Maciek, a jak myślisz, nad czym ta zaduma ? :D


Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 15 Gru 2008, 09:32 »
A mojemu rekordowi dystansu stuknęło właśnie 10 lat. Wtedy, w liceum i na studiach, jeżdziłem hołdując zasadzie "setka musi być". Teraz to prawdziwa rzadkość. Nad dystanse przedkładam dobre towarzystwo na trasie, a to bardzo często oznacza mniejszą efektywność jazdy. Nie byłem nigdy na rajdzie, który prowadzi do jakiegoś celu. Jeżeli celem jest jakiś odleglejszy obszar, to dojeżdżam tam nierowerowym środkiem transportu.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 15 Gru 2008, 11:24 »
Wreszcie coś ciekawego! Remigiusz, a jaki ten rekord?  :P
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Sylwek Czerwiński jedzie przez Świat
« 15 Gru 2008, 11:36 »
Cytat: "aard"
Remigiusz, a jaki ten rekord?

400, ale bez sakw to było. Mimo że nie wyglądam może na maniaka rekordów, to prowadzę bardzo skrupulatną statystykę wszystkich wycieczek, a podsumowanie roczne zawiera 40 różnych, czasem bardzo dziwnych rekordów (część ma charakter sportowy, część turystyczny). Zrobiłem sobie do tego arkusz w excelu, który wylicza pozycje ważone poszczególnych osiągnięć na przestrzeni 18 lat rowerowej działalności. Na tej podstawie mogę Ci powiedzieć, że np. bieżący rok zajmuje ósme miejsce w rankingu, a osiągnięte rezultaty stanowią średnio 58% rezultatów rekordowych  :D  :D  :mrgreen:

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum