No tak, w tamtym roku, zawsze przez cały styczeń nie ogarniam nowego roku.
Według Univegi goły rower miał ważyć 13,65 kg. Pewnie z tej wagi można by coś zbić, ale za to dojdzie osprzęt okołoturystyczny: bagażnik, błotniki, stopka.
Rower buchnęli mi z piwnicy. Pomimo domofonu i solidnych drzwi głównych. To była seryjna robota pootwierali wszystkie piwnice (poprzecinali oczka na kłódki) i powyjmowali co chcieli: rowery, opony samochodowe i nalewki. I to było na tydzień przed moja wyprowadzką z tamtego mieszkania.
Taaa, złapią złodzieja. Ileż ja się musiałem na policji nagimnastykować, aby przyjęli zgłoszenie. Kilkanaście lat temu rower kosztował ok 1800 zł - musiałem go więc przedstawić tak, że przez ten czas jego wartość do chwili obecnej nie spadła poniżej 1000 zł. A dzielnicowy i tak jak mu opisywałem rower to mi powiedział: daj pan spokój, po co mi to, rower to rower, wszystkie są takie same.