Przypomniał mi się jeden nocleg w Rumunii sprzed lat. Ale wtedy specjalnie się rozbiłem przy torach.
No też szukam torów dla porannych kolejowych widoków ale raczej staram się przynajmniej ze 100m dystansu trzymać dla dobrego snu:)
Tu było trochę więcej.
na koncert Taipana.
Interesujące. Koncert zapewne nie biletowany, bo jeśli tak, to jak to robisz?
Też bym się wybrał rowerem na jakiś koncert, ale w takiej sytuacji zawsze mam dylemat, co zrobię podczas koncertu z rowerem i bagażem. Na imprezy z biletami z rowerem to chyba raczej nie wpuszczą.
Tak darmowa impreza w Brandysie nad Orlici. Mała mieścina, rower w zasięgu wzroku. Poza tym moja maszyna jest mocno poobdzierana i zazwyczaj utytłana to chyba najlepsze zabezpieczenie. Dokoła zazwyczaj stoją dużo droższe i też niezapięte maszyny.
Dwa lata temu na wieloscenowej masówce wsadziłem rower do namiotu.
Ostatnio trafiłem na biletowane koncerty na miejskim basenie, otwarty boks na rowery był przed nim, poprosiłem gościa który stał z dziewczynami od biletów czy nie mógł bym gdzieś koło nich postawić, zgodził się nie było najmniejszego problemu, przy okazji okazało się że był 30 lat temu wychowawcą czeskiej grupy sportowców na koloni w Nowej Soli. Super koncert i ekipa, nawet darmowy oprysk służbowym offem dostałem