Lemondka

[robertrobert1]

...

[Waxmund]

są jakieś klamki hamulcowe, które by dało radę założyć na sam czubek takiej lemondki ?  :mrgreen:




jeżdżąc na zjazdach z lemondką brakuje mi hamulca... wymyśliłem dziś żeby dołożyć drugi hamulec na przód (mam v'ki, dołożyć tarczowy   ), + klamkę na lemondkę tylko łatwiej sporo by było o otb, i oczywiście wagowo też nie za dobrze to wygląda
pomysłu pewnie nie  wprowadzę w życie, ale ciekawym  

[robertrobert1]

...

[aard]

Zgadzam się z Robertem, że taki hamulec to nie jest dobry pomysł. No chyba że... tylny!  :idea:
Do przyhamowywania, np. przed zakrętem. To mogłoby się sprawdzić. Bo awaryjnego hamowania przednim heblem przy leżeniu w lemondce to ja nie bardzo widzę - OTB prawie murowany.

[Waxmund]

Szczerze mówiąc uważam to za chybiony pomysł gdyż hamuje się w nagłej sytuacji i wówczas potrzebne jest pewne trzymanie kierownicy

mnie zdarza się hamować nie tylko w awaryjnych sytuacjach
Chodzi o możliwość przyhamowywania przed zakrętami....  Na pewno takie hamowanie wymagało by trochę wprawy, ale i tak chyba pewniejsze byłoby trzymanie obu rąk na lemondce + hamowanie, niż jednej na lemondce a jednej na kierownicy...

[Nicram]

To może się dołączę do tematu lemondka + torba na kierownicę.
U mnie wygląda to następująco:


http://picasaweb.google.pl/marcin6/Rower
Wcześniej o tym było, więc tylko zdjęcia pokazuję.
Dzięki temu mam nieco niżej środek ciężkości i lemondka nie jest za wysoko.
Aha, i u mnie nie ma "kawałka starej kierownicy", tylko kawałek aluminiowej rurki i zaślepki oraz stary wspornik kierownicy, lekko obcięty, coby miejsca za dużo nie zajmował na rurze sterowej.

[robertrobert1]

...

[Waxmund]

wrr, włączam forum a tu od razu lemondka mi się pokazuje...
ja chyba przestanę lemondkę polecać ludziom.... po nak*****niu przez tydzień niemalże non-stop na tym czymś, to się odechciewa nawet patrzeć na nią.... Daniel się tak wkurzył, że ją niby przypadkiem rozwalił  

[dudi]

Daniel się tak wkurzył, że ją niby przypadkiem rozwalił  

Swoją tą nową, czy twoją?

[Waxmund]

Daniel się tak wkurzył, że ją niby przypadkiem rozwalił  

Swoją tą nową, czy twoją?

swoją.... wyłamał obejmę (o asfalt), a dziś już go chyba naprawdę zdrowo wkurzyła, bo aż wygiął rurkę (o samochód ). Sławek ma zdjęcie jej aktualnego wyglądu to pewnie wrzuci jak do domu wróci  

A co tak Wam dopiekło? Plecy bolały? Widok przedniego koła? Za wiele kilometrów?

niestety najbardziej nam dopiekły moje kontuzje :/ 1. dnia naciągnąłem ścięgno achillesa, a później poszło w kolana...


edit: no to wrzucił Sławek  

Daniel ma teraz jednorożca

a nawet rannego jednorożca  

[Robert]

Nicram, a jak jest z dostępnością do sprzętu w torbie? Trzymasz w niej aparat?
Czemu owinąłeś rower Power Tapem?

[Waxmund]

zdecydowanie popieram słowa Michała. Jak mam ostry zjazd, to podnoszę się lekko na pedałach, tyłek do tyłu i głowa na kierownicę  lemondka jest dobra przy długim, bezpiecznym zjeździe i na płaskim, walce z wiatrem i trzymaniu się na kole (tu by się przydał na niej hamulec )

[van]

Dołączam się do pytania vagabonda, czemu magiczną taśmą ramę i niektóre elementy na kierownicy owinąłeś  ??

A ja się właśnie przymierzam do takiej lemondki jaką ma/miał Daniel, dziś mnie plecy napiepszały 100 km i gdzie tylko mogłem to się kładłem na kierownicę...

Aha - jak jeździcie na lemondce to widzicie w ogóle coś przed sobą ? Bo mi się wydaję, żeby cały kręgosłup odpoczął to trzeba jechać na kole komuś, wtedy w miarę szyja też odpoczywa.

[Nicram]

a jak jest z dostępnością do sprzętu w torbie? Trzymasz w niej aparat?
Czemu owinąłeś rower Power Tapem?

Dołączam się do pytania vagabonda, czemu magiczną taśmą ramę i niektóre elementy na kierownicy owinąłeś  ??

1. Dostępność do torby jest całkiem ok. Mam tam dużą lustrzankę z battery packiem na baterie AA. Do torby wchodzi na styk, ale nie ma problemu z wyjęciem z pod lemondki. Klapa się bez problemu daje podnieść.

2. Oklejanie, to chyba trochę z przyzwyczajenia. Aparat też zawsze zaklejałem, coby nie było napisów. Pewnie trochę łudzę się, że dla złodzieja mniej atrakcyjny, a trochę chroni ramę przed drobnymi zarysowaniami. Tak naprawdę jednak należy to raczej uznać za dziwactwo.

[Daniel]

Mam bezpośrednie porównanie jazdy z lemondką i bez niej. O ile do środy wkurzałem się na nią, nie mogłem już na nią patrzyć (no i na piastę Mikiego lub Waxmunda) to po upadku, kiedy zostałem bez niej, strasznie jej żałowałem. Cierpły mi ręce, jadąc na przodzie musiałem napracować się dużo więcej niż chłopaki.
A lemondkę kupię nową - w Białym Dunajcu zarobiłem na nią, i to nawet z wysyłką zostanie coś jeszcze.