Witam wszystkich
Przeglądam wątki i oczom nie wierzę - jak dotąd nie pojawił się żaden post proponujący wspólną podróż po Bałkanach. Jestem o tyle zdziwiona, że uważałam ten rejon Europy za bardzo popularny, oklepany wręcz. Pozostaje mi więc zakasać rękawy i do dzieła! Czyli poszukiwania towarzystwa do podróży uważam za rozpoczęte
Korzystając z dobrodziejstw formularza, trochę o wyprawie:
*chciałabym wyruszyć zaraz po zakończeniu sesji letniej, czyli na początku lipca. Pierwszy 'etap' podróży chciałabym przebyć autostopem (wraz z rowerem - trik już przeze mnie wypróbowany, działa jak najbardziej), tak żeby ominąć mniej interesujące kraje (=dojechać stopem do Szegedu). A następnie zjeździć rowerem półwysep Bałkański wzdłuż i wszerz
Serbia, Bośnia i Hercegowina, Kosowo (to chyba ten element, na który nastawiam się najbardziej) Albania, Macedonia (+ew. Czarnogóra). Na całość chcę przeznaczyć około dwóch miesięcy, chociaż wiadomo, że ewentualne poprawki będą tu czynnikiem ograniczającym
*budżet - jak najmniejszy
choć wiadomo - bez przesady.
*priorytety...otworzyć serce i umysł i chłonąć tę kulturę
poznać półwysep jak najlepiej. Zdecydowanie nie nastawiam się na samą jazdę; co prawda daleka jestem od nazwania roweru 'środkiem transportu', ale nie ulega wątpliwości, że jest on dla mnie raczej bramą do odkrywania świata. Po prostu - chcę PODRÓŻY rowerowej, a nie podróży ROWEROWEJ (ale żeby nie było niedomówień - wg mnie rower to najlepsze, co się przytrafiło ludzkości
).
Nie wyobrażam sobie tej podróży bez zobaczenia mostu w Mitrovicy, Syri i Kalter, Srebrenicy, usłyszenia na żywo bałkańskich trąbek w Gucy, bunkrów w Albanii, meczetów, stecci...O burku nie wspominając
Chciałabym zetknąć się z tą historią, z ludźmi, a nie jedynie kontemplować widoki po prawej i lewej stronie:)
*dystans: wydaje mi się, że 100 km/dzień byłoby optymalne. Ale tak jak już pisałam u góry - najpierw podróż, potem rowerowa. To, ile faktycznie zrobimy zależy od ilości podjazdów, ciekawych rzeczy po drodze, także ten dystans może ulec dosyć dużym zmianom w jedną czy drugą stronę. To ma być odpoczynek przez zmęczenie się: bez spiny, ale też bez opierdzielania się C: a całość dystansu? trudno przewidzieć, ale 4k pewnie wpadnie :F
*spanie w hotelach wielogwiazdkowych, czyli pod gołym niebem
w miastach można się nocować przez cs czy inną tego typu stronę, a i noclegiem 'na gospodarza' więcej niż nie pogardzę
*drogi lokalne
*a kto się ogłasza? Nazywam się Magda, od października studiuję farmację w Krakowie. Bałkanami jestem zafascynowana od pewnego sierpniowego popołudnia spędzonego w bośniackim Neum, gdy obserwowałam dwóch sakwiarzy majestatycznie pedałujących pod górkę 8-) Od tego momentu planuję ten - kolejny już w moim dorobku- wyjazd rowerowy. Ubiegłego lata udałam się do Rumunii, gdzie spędziłam niecały miesiąc. A wróciwszy do domu, tęskniąc za przygodami, spakowałam plecak i ruszyłam do Chorwacji, tym razem stopem
Można więc powiedzieć, że jakieś tam doświadczenie mam.
Serdecznie gratuluję tym, którym udało się dotrwać do końca tego mini-eseju; nie mogłam krócej
Magda