Autor Wątek: Podróże rowerowe – skąd ten pomysł?  (Przeczytany 4245 razy)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Choć dziś podróże rowerowe są dla mnie (i prawdopodobnie wielu/większości z Was) najbardziej oczywistą i ulubioną formą zwiedzania świata, nie zawsze tak było. Co więcej, nie mam zielonego pojęcia co sprawiło, że niecałe cztery lata temu kupiłam rower i sakwy z myślą o pierwszej podróży rowerowej, na którą pojechałam trzy miesiące później.

Ciekawa jestem, jak było w Waszym przypadku :) Co było pierwsze – rower czy pomysł o wyprawie? Może marzyliście o pojechaniu w jakieś konkretne miejsce i uznaliście, że rowerem będzie najciekawiej/najtaniej/najwygodniej? Czy wpadliście na ten pomysł sami, czy namówili Was na to znajomi? Może usłyszeliście lub przeczytaliście (np. na pewnym forum ;D) o jakichś wariatach podróżujących na rowerach i chcieliście sami spróbować? A może, tak jak ja, nie potraficie sobie przypomnieć? :)
« Ostatnia zmiana: 18 Sty 2013, 23:14 Janus »

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
W moim przypadku to było na wakacjach 92' na Roztoczu, kiedy spotkałem się przypadkowo z kolegą, który przyjechał z żoną na rowerach z Lublina (ok.120km, oczywiście sakwy) robili objazdówkę po Roztoczu, i wtedy dało mi wiele do myślenia. I już w przyszłych wakacjach z kolegami przejechałem 1/4 Czechosłowacji i tak się zaczęło... ;D
Pozdrawiam

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
przeczytałem książkę Chałupskiego pt. "Rowerem do Indii", potem kupiłem sakwy i się zaczęło.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
1. Lekarz kazał mi jeździć na rowerze (chore kolana).
2. Spodobało mi się.
3. Nie chciało mi się jechać stopem nad morze (wakacje) to pojechałem rowerem.
4. Potem to już poszło ..... :)

R
… why so serious ?

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
W 2003r znajomi zaproponowali nam wspólny wyjazd rowerami nad jezioro. Odległość 90km w jedną stronę wiązała się z noclegiem. Ze starej torby zrobiłam pseudo-sakwy, do tego maleńki namiot z marketu i materace (takie zwykłe z cienkiej folii - do pływania), kołdra (śpiworów nie mieliśmy)  i ... pojechaliśmy. Było fantastycznie. Dodatkowym atutem takiego wypoczynku był ich niski nakład finansowy. Po przyjeździe doszliśmy do wniosku, że skoro dojechaliśmy nad jezioro i z powrotem to może i nad morze pojechać? I tak zaczęła się nasza rowerowa przygoda, która trwa do dziś.
Pozdrawiam M :)

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Dużo by pisać, rower jest The Best po prostu.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline eferde

  • zwykły koleś
  • Wiadomości: 85
  • Miasto:
  • Na forum od: 07.07.2011
    • inka-olo.pl
Na rowerze jeździłem sporo już od małego, jednak zawsze "na lekko". W liceum jakimś trafem wpadła mi w ręce książka pt. "Świat na rowerze, relacje polskich podróżników" (czy coś koło tego). Po lekturze nie pozostało nic innego, jak zacząć jeździć z sakwami.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Internet? Dobre sobie :D W 1971 roku to chyba (?) nigdzie go jeszcze nie było. Wsiadłem w wakacje na rower marki Ural, na bagażnik włożyłem plecak i dwa koce i pojechałem z Łowicza przez Sandomierz, Kraków, Łańcut w Bieszczady. Pierwszy raz byłem w jakichkolwiek górach. Było super - w Bieszczadach dwie noce pod gołym niebem. Jakież one jeszcze dzikie były. W Ustrzykach Górnych na najgłówniejszym skrzyżowaniu nie było prawie nic :D
Skąd pomysł? No, z głowy po prostu. Miałem już za sobą sporo długich jednodniowych wyjazdów,
więc nie miałem obaw czy dam radę.
« Ostatnia zmiana: 18 Sty 2013, 17:40 transatlantyk »


Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Kupiłem sobie rower w 2007 roku i jeździłem po okolicy, następnie w czerwcu 2009 roku trafiłem na forum podrozerowerowe.info i zaczęło się szaleństwo zakupów. Pedały, bagażnik, sakwy, namiot, karimata...i pojechałem na weekend do Kazimierza Dolnego pod namiot do stanicy wodnej. :D

Pierwszy nocleg na dziko miałem 7 sierpnia 2010 r. za polem kukurydzy w Mołożewie. :)

Offline Mężczyzna Dusza

  • ✫ ♪ ✯ ♫ ✬ ♬ ✰
  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 23.02.2010
Zacząłem jeździć na rowerze dalej niż by pozwalał litraż własnych kieszeni, a jak już były sakwy to chciało się wiecej i dłużej, i dalej :)

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Kupowałam rower z zamiarem wypadów weekendowych (2-3 dni) od czasu do czasu, a że trafiłam tutaj to jakoś tak wyszło że na nieco dłuższe wypady jeżdżę.


Offline Kobieta Glizdawka

  • Wiadomości: 197
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 13.07.2011
Z rowerem miałam kontakt od małego, ale zawsze były to tylko jazdy po okolicy i wypady do sklepu. Po przeprowadzce do Krakowa bardzo mi brakowało możliwości wybrania się nawet na krótką wycieczkę zwłaszcza jak zaczynała się wiosna i człowiek miał ochotę ścigać się z wiatrem :D. Pożyczyłam wtedy rower od brata, ale został skradziony :(. Dopiero około 2006 postanowiliśmy kupić hurtem dwa rowery, ale nadal z zamiarem tylko zwiedzania okolicy. Natchnęli nas dopiero sąsiedzi, którzy od lat jeździli z sakwami do Niemiec i Austrii. W końcu w 2010 skompletowaliśmy sprzęt, który pozwolił nam pojechać na naszą pierwszą wyprawę. Teraz nie wyobrażamy sobie innego sposobu spędzania wakacji. A również dojazdu do pracy. W tej chwili co prawda mnie czeka jakaś roczna przerwa, ale rower na pewno nie pójdzie w odstawkę  ;).

Bitels

  • Gość
Może to śmieszne, ale jako dziecko bawiłem się w autobus dalekobieżny jeżdżąc rowerem. Ustalałem sobie trasy bliższe i dalsze. Potem rower poszedł w odstawkę na parę lat.
W 1995 r kupiłem rower, aby jeździć nim do pracy. I tak się zaczęła moja przygoda. Postanowiłem wybrać się na Mazury, a dokładnie z Białegostoku do Iławy. Było super i chociaż jechałem sam, nie było nudno.
Mój ojciec mówi, że bakcyla rowerowego mam po dziadku, który przez 11 lat jeździł 30 km. do pracy.

Offline Pumpernikiel

  • Wiadomości: 200
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 01.05.2010
Po maturze w 2010 musiałem się jakoś wyładować, wsiadłem na rower i pojechałem na cały dzień na Jurę i mi się to spodobało, wcześniej to tak max po 4 godziny. Kupiłem sakwy z bagażnikiem  i się zaczęło. Pomysł - ojciec w czasach których nie pamiętam jeździł z sakwami.

Offline Mężczyzna faja

  • Wiadomości: 361
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2013
No to ja też się wypowiem.
Na rowerze jeżdżę od zawsze, ale były to najpierw jazdy "podwórkowe", a później takie przejażdżki rekreacyjne po mieście od czasu do czasu. Rok temu kolega namówił mnie do uczestnictwa w zorganizowanej wycieczce po Podlasiu, raptem 140 km w dwa dni. Pewnie mi się jednak podróże rowerowe spodobały bo postanowiłem zrealizować swój plan z wczesnej młodości, a mianowicie pojechać rowerem z W-wy w okolice Kazimierza Dln. W rezultacie odbyłem 2 takie wycieczki plus wycieczka z Warszawy na Roztocze i z powrotem (samotnie) we wrześniu. Oprócz tego, kilka wycieczek ponad 100 km w okolicach Warszawy. Oczywiście po mieście kiedy tylko mogę jeżdżę rowerem. W tym roku planuję wycieczkę rowerową po Francji i powoli zaczynam kompletować ekwipunek i planować trasę.
Muszę przyznać, że świat widziany z roweru jest dużo piękniejszy niż np z samochodu czy samolotu. Mam porównanie, bo nalatałem się trochę po świecie, a samochodem zrobiłem parę bardzo długich tras. W każdym razie w zeszłym roku zrobiłem chyba więcej km rowerem, niż moim prywatnym samochodem. A kondycja jak się poprawiła :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum