Witam wszystkich maniaków dwóch kółek. W styczniu skończyłem 20 latek i postanowiłem, że najwyższy czas zacząć realizować się w swoich największych marzeniach, a oczywiście moim największym marzeniem jest zwiedzić cały świat ROWEREM!
Moja pasja do kręcenia zaczęła się od odchudzania (miałem 16 lat i ważyłem 130kg!!
). Po kilku wycieczkach coraz to dłuższych, tak się wciągnąłem, że pojechałem na dłuższą wycieczkę kilku dniową na roztocze lubelskie. W następnym roku chciałem już czegoś więcej (marzyło mi się pojechać za granicę), więc ruszyłem na Ukrainę. Wtedy już czułem, że podróżowanie rowerem to jest to co mnie napędza, czułem że żyje
Po kilku tysiącach pokonanych kilometrów, jeździłem już dużo szybciej, więc w 3 roku mojej przygody z rowerem wystartowałem w kilku maratonach. Tak mi się spodobało, że zapisałem się do klubu kolarskiego, dużo zdrowia straciłem, ale też dużo się nauczyłem. Przeczytałem kilka książek o trenowaniu, żeby nie popełnić błędów (odniosłem dużo kontuzji, niestety przez złe podejście trenerów w klubie
). Od maja zeszłego roku trenuje sam, staram się troszkę bardziej skupiać na zdrowiu niż na wynikach, bardziej metodycznym podejściem. Także można powiedzieć łyknąłem troszkę wiedzy w turystyce i jeździe wyczynowej. Obecnie trenuję kolarstwo szosowe jako amator.
Na to forum trafiłem, bo do tej pory nie spotkałem żadnego zapaleńca który odważył by się pojechać gdzieś dalej i na dłużej, do tej pory jeździłem z kolarzami, a nie z turystami. Mam nadzieję, że też macie takiego świra jak ja