Autor Wątek: Island (Kanary) hopping  (Przeczytany 5416 razy)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Island (Kanary) hopping
« 19 Sty 2013, 18:17 »
To będzie nasza pierwsza w tym roku wyprawa rowerowa. U nas zima trzyma i to mocno więc wyjeżdżamy do ciepłych krajów, a konkretnie na Wyspy Kanaryjskie. Zachęceni i skuszeni pięknymi opisami i zdjęciami Michała Wolffa i Marcina z ich zeszłorocznej wyprawy przez Wyspy postanowiliśmy sprawdzić jak to wygląda w rzeczywistości :) O słuszności wyboru dodatkowo utwierdziła nas wyprawa Remigiusza i jego piękne zdjęcia. My również postanowiliśmy zwiedzić cztery największe wyspy archipelagu. Na więcej raczej nie starczyło by nam czasu, bo Kanary są jednak bardzo górzyste i zdajemy sobie sprawę, że nie damy rady pokonywać dłuższych dystansów dziennych.
Tym razem jedziemy tylko we dwoje z Ulą, bo nasi stali towarzysze wyprawowi - Zbyszek i Ewa nie mieli możliwości wygospodarować o tej porze roku dwóch wolnych tygodni.
Na Kanary lecimy jutro samolotem liniami Condor z Berlina Schoenefeld. W tamtą stronę na Teneryfę, a z powrotem z Lanzarote. Do Berlina dojedziemy swoim samochodem, który choć mały znakomicie pomieścił poskładane i pieczołowicie opakowane dwa rowery i sakwy. Samochód będzie czekał na nas na parkingu strzeżonym obok lotniska.
Planowane trasy przez poszczególne wyspy wyglądają tak:
Teneryfa http://www.bikemap.net/route/1927279?135833781338580
Gran Canaria http://www.bikemap.net/route/1931465?135833777226974
Fuertaventura http://www.bikemap.net/route/1952336#lat=28.395353377896&lng=-14.112235&zoom=9&maptype=ts_terrain
Lanzarote http://www.bikemap.net/route/1952351#lat=28.943943672105&lng=-13.7213&zoom=11&maptype=ts_terrain
« Ostatnia zmiana: 19 Sty 2013, 18:36 marek.dembowski »
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Island (Kanary) hopping
« 19 Sty 2013, 19:02 »
Życzymy udanej wyprawy. Zazdroszczę przeniesienia się na dwa tygodnie w cieplejsze rejony niż nasze obecnie. Wszystkiego dobrego i wielu wrażeń. I po powrocie wrzućcie zdjęcia:)
Pozdrawiamy :)

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Island (Kanary) hopping
« 19 Sty 2013, 23:57 »
Żal  :( ... Oby moment obrotowy na suporcie był zawsze odpowiednio wysoki  ;)

Offline Mężczyzna MarqoBiker

  • http://za-miedza.pl/
  • Wiadomości: 926
  • Miasto: Stalowa Wola
  • Na forum od: 16.01.2013
    • [URL=https://imageshack.com/i/0lrcroj][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/21/rcro.jpg[/IMG][/URL]
Odp: Island (Kanary) hopping
« 20 Sty 2013, 00:04 »
Zazdroszcze takiej wyprawy..szczególnie gdy u nas zima w pełni .



Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Island (Kanary) hopping
« 21 Sty 2013, 11:42 »
Zazdroszcze takiej wyprawy..szczególnie gdy u nas zima w pełni
Faktycznie można doznać szoku. My w drodze powrotnej wsiadaliśmy do samolotu przy plus 20 st. C, a w wysiadaliśmy w Gdańsku przy minus 11.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Island (Kanary) hopping
« 21 Sty 2013, 12:10 »
Powodzenia na trasie, liczę że nie będziecie mnie przeklinać za tą trasę na Gran Canarii
Będą zwłaszcza, że z San Nicolas mają jechać pod górę, a tam wszystkie serpentyny miały po kilkanaście procent nachylenia. Ostrzegałem Marka o tym z jednoczesnym zastrzeżeniem, że ten odcinek i tak jest obowiązkowy. W sumie to nie miał wyjścia przy takiej kolejności wysp.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Island (Kanary) hopping
« 22 Sty 2013, 09:16 »
Mój "bagaż" w kilku miejscach szedł pieszo ;)
Ale szczęśliwie dwa najbardziej strome odcinki na wyspach (wspomniany na GC Ayacata - San Nicolas i wąwóz Masca na Teneryfie) mieliśmy w dół.

Marek pisze, że pogoda piękna, ale w sumie, to można się było tego spodziewać :)

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Island (Kanary) hopping
« 22 Sty 2013, 20:54 »
Piszą, że będąc na "widokowym dopingu" dzielnie walczą z podjazdami. ;D

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Odp: Island (Kanary) hopping
« 27 Sty 2013, 17:07 »
Teneryfa zaliczona w całości zgodnie z planem łącznie z wejściem na wulkan  Teide. Teraz płyniemy promem do Agaete na GC. Jutro zmierzymy sie z tymi wspaniałymi podjazdami:)
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Odp: Island (Kanary) hopping
« 27 Sty 2013, 17:16 »
Michał, Remigiusz, aleście zestrachali Ulę pisząc o tych niesamowitych podjazdach! Mam nadzieje, że jednak da rade, bo jak dotychczas dzielnie sobie radzi:)
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Island (Kanary) hopping
« 28 Sty 2013, 08:16 »
Respekt musi być  ;)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Odp: Island (Kanary) hopping
« 8 Lut 2013, 15:52 »
Witamy po powrocie :) Dwa dni temu wróciliśmy z wyprawy po Wyspach Kanaryjskich i... jest nam smutno, że już się skończyła.
To były wspaniałe dwa tygodnie, w czasie których byliśmy w innym świecie :) I to nie tylko ze względu na pogodę ale również otoczenie, w którym przyszło nam podróżować.
Odwiedziliśmy cztery największe wyspy archipelagu (tak jak grupa Remigiusza). Z tym, że my jechaliśmy przez nie w innej kolejności. Najpierw Teneryfa, następnie Gran Canaria, Fuerteventura i na koniec Lanzarote. Taka kolejność zmusiła nas od razu do pokonywania bardzo długich i ostrych podjazdów ale na szczęście daliśmy radę 8).
Na Teneryfie zwiedziliśmy piękny wąwóz Masca, przylądek Teno ze wspaniałym widokiem na klify Los Gigantes, wjechaliśmy do kaldery wulkanu Teide i wdrapaliśmy się na wierzchołek jego krateru (3718 m n.p.m.)skąd podziwialiśmy wschód słońca. Następnie zjechaliśmy do Santa Cruz, i przepłynęliśmy szybkim promem do Agaete na Gran Canarii. Gran Canaria zrobiła na nas ogromne wrażenie swoimi niesamowitymi górskimi widokami i jeszcze bardziej niesamowitymi górskimi drogami :o. Trasa z Agaete przez San Nicolas do Ayacaty, to najpiękniejsza droga jaką kiedykolwiek przyszło nam jechać :). Mimo, że niektóre odcinki musieliśmy pokonywać z trudem pchając rowery po górę, to jednak widoki w pełni rekompensowały nawet największy wysiłek.
Bojąc się, że nie starczy nam czasu na przejechanie pozostałych wysp zrezygnowaliśmy z części zaplanowanej trasy i nie zjechaliśmy do Maspalomas ale od razu pojechaliśmy na wschód i dalej w stronę Las Palmas. Trudno powiedzieć czy na pewno nie dalibyśmy rady przejechać całej trasy ale wówczas tak nam się zdawało. Tym bardziej, że po przyjeździe do portu w Las Palmas okazało się, że prom do Morro Jable na Fuercie kursuje tylko raz dziennie i na najbliższy trzeba było czekać na następny dzień. Trochę więc pozwiedzaliśmy Las Palmas, a nocleg spędziliśmy pod gołym niebem wciśnięci w wąską przestrzeń pomiędzy ścianą jakiegoś magazynu a kamiennym zboczem 8). Na drugi dzień już bez przygód przepłynęliśmy promem do Morro Jable i ruszyliśmy przez Fuerteventurę według wyznaczonej wcześniej trasy. Pierwszy nocleg spędziliśmy nad samym brzegiem oceanu na kamienistej plaży, gdzie jednak udało się znaleźć kawałek płaskiej powierzchni pod namiot. Było wyjątkowo ciepło, gwiazdy na czarnym niebie świeciły wspaniale, ocean szumiał jednostajnie... marzenie :). Następnego dnia pojechaliśmy dalej i przejechaliśmy prawie całą wyspę nocując 5 km przed portem w Corralejo. Fuerteventura faktycznie zasługuje na nazwę "pomarańczowej" (ze względu na dominujący kolor). Jest bardzo sucha, a góry są zaokrąglone przez wiatr i niejednokrotnie sprawiają wrażenie "puchatych". Na wybrzeżach jest mnóstwo plaż, obok których wybudowano ośrodki wypoczynkowe wyglądające jak oazy na pustyni.
Ponieważ dość dobrze poszedł nam przejazd przez Fuertę i widać było, że jednak mamy sporo czasu na dalszą jazdę, przestaliśmy nie śpieszyć się i po przepłynięciu do Playa Blanca na Lanzarote pojechaliśmy na plażę na półwysep Papagayo. Wylegiwaliśmy się na piasku i kąpali w oceanie słonym tak, że aż gorzkim. Noc spędziliśmy na plaży słuchając szumu fal. Następny dzień nie był już taki pogodny. Zachmurzyło się i zaczęło mocno wiać (oczywiście w twarz 8)). Mocując się cały czas z silnym wiatrem jechaliśmy poprzez czarne pola potrzaskanej lawy rozpościerające się po obu stronach drogi aż po horyzont. W Parku Timanfaya byliśmy późnym popołudniem ale zdążyliśmy zobaczyć karawanę wielbłądów :o, którymi obwożeni są turyści po pustynnych wzgórzach wulkanicznych pokrytych miałkim żużlem. Nocowaliśmy tuż za granicą Parku. Rano wiatr wiał nadal i mimo, że było bezchmurnie, to powietrze zrobiło się zamglone od przywianego znad Sahary piaskowego pyłu. Mając w zapasie cały dzień zdecydowaliśmy się wjechać na szutrową drogę prowadzącą przez niekończące się pola lawy, nad którymi wznosiły się stożki wulkanów.
Następny dzień, po dotarciu do lotniska poświęcony został przygotowaniom do lotu. Przeprowadziłem demontaż i spakowanie rowerów do plastikowych worów na śmieci. Po oklejeniu ich taśmą przylepną stanowiły znowu niewielkie pakunki łatwe do nadania do samolotu jak i do zapakowania do samochodu. Po przylocie do Berlina Schoenefeld zapakowaliśmy się do czekającego na parkingu naszego  samochodu i po następnych sześciu godzinach byliśmy w domu gdzie powitał nas gęsto padający śnieg :icon_neutral:
Spędziliśmy na Wyspach wspaniałe dwa tygodnie i choć przejechany dystans nie jest zbyt imponujący - zaledwie 672 km ale za to imponująca (jak dla nas) jest suma podjazdów: 13133 m
Było pięknie! Było warto się męczyć na podjazdach! Szkoda, że tak krótko ;)
Marek i Ula
Ps
Zdjęć oczywiście mamy mnóstwo więc trzeba je przejrzeć i wybrać odpowiednią do oglądania ilość. Prosimy więc o cierpliwość :)
« Ostatnia zmiana: 21 Lut 2013, 13:52 marek.dembowski »
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Island (Kanary) hopping
« 9 Lut 2013, 01:48 »
No to tylko pozostało pogratulować udanej wyprawy  :)

Offline Mężczyzna van

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Jaworzno
  • Na forum od: 27.12.2009
    • http://vanhelsing.bikestats.pl/
Odp: Island (Kanary) hopping
« 9 Lut 2013, 11:42 »
Super, że wszystko się Wam udało :)

Ahh, Kanary, muszę tam wrócić kiedyś.

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Island (Kanary) hopping
« 9 Lut 2013, 15:17 »
Oj trzeba będzie :)
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum