Autor Wątek: RST Single Shock M7 - czy warto?  (Przeczytany 3096 razy)

Offline Mężczyzna LuQ

  • Wiadomości: 49
  • Miasto: Sosnowiec / Pisarzowice
  • Na forum od: 01.01.2013
RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Sty 2013, 21:39 »
Przeszukując sieć w poszukiwaniu zdatnych do roweru crosowego lub przełajowego znalazłem między innymi coś takiego:

RST Single Shock M7
http://www.velo.pl/produkty/?m=12&pk=%&id=3453

Widelec ma wysokość około 45 cm i 30 mm skoku przy masie 1,2 kg. Gdyby tylko miał blokadę skoku, to byłby rewelacyjny do moich zastosowań (np. do połączenia z Accent Shannon i z kierownicą szosową + osprzęt przełajowy).

Spotkał się ktoś z tym wynalazkiem i czy podzieliłby się swoją opinią?

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 21 Sty 2013, 11:08 »
Dodam, że jest to mało popularny sztuciec i musiałbyś przewertować fora zagraniczne (może niemieckie?). Dodam, że na temat samej marki i jej wyrobów można sporo dowiedzieć się poprzez analogie i testy innych modeli.

A co do amorka: Nie wygląda to źle... Firma RST produkuje coraz lepszy sprzęt, chcą ocieplić swój wizerunek* i dołączyć do grupy producentów produkujących profesjonalne zawieszenie...

To, jaki standard RST obecnie* prezentuje można wyczytać w testach i komentarzach dotyczących ich amortyzatorów do XC/Maratonów np RST First Air (chyba najpopularniejsze widły z ich oferty kupowane przez rowerzystów z premedytacją*).

* - dlaczego tak o tym piszę: RST przez ostatnie kilka (10?) lat kojarzyła się głównie z tandetą w najgorszym wydaniu. Na początku firma ta robiła całkiem przyzwoite amortyzatorki w niezłej cenie. Jak w PL pojawił się bum na maratony typu Mazovia i inne i sprzedaż hardtail-ów do XC/AM wzrosła, prawie każdy producent w swoich najtańszych rowerach montował RST Capa, lub RST Gila(niewiele lepszy od pierwszego). Sztućce te były tak nieprzyzwoicie beznadziejne(mój po kilku latach miał dwucentymetrowy luz przód-tył, czyli więcej luzu niż skoku), że zaważyły (wespół z kilkoma amorami do turystyki) o beznadziejnej reputacji tej firmy: RST= Rozwal Sobie Twarz.

Kilka lat temu firma wyskoczyła z nowymi standardami, designem i przedewszystkim ciekawą ofertą, kuszącą zwłaszcza wagą sztućców. Jak wspomniałem na wstępie musiałbyś poszukać opinii użytkowników tej nowszej generacji widelców. Może się poprawiło? Ja RST na pewno już nie kupię. Mam traumę po tym co mi zrobili. A wizja goleni wyciąganych w szpitalu z brzucha nie była ciekawa...

Offline Mężczyzna LuQ

  • Wiadomości: 49
  • Miasto: Sosnowiec / Pisarzowice
  • Na forum od: 01.01.2013
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Mar 2013, 22:37 »
LeśnyDziadu - dzięki za wyczerpujący opis. Wziąłem Twoją opinię i jeszcze paru innych osób pod uwagę. Zainspirowało mnie też kilka gotowych rowerów z tym widelcem. Używają tego Niemcy, Hiszpanie, Grecy i Rumuni, głównie w rowerach miejskich lub lekkich krosach.
W efekcie zamówiłem go u Symfoniana (dzięki). Składam to z ramą Leader Fox Point 21".

Opiszę cały wehikuł w dziale "Nasze rowery". Na szybko jednak, jeśli chodzi o sam amortyzator - wygląda to dobrze pod względem jakości i detali.

Minusem dla mnie (dużym) jest brak możliwości zamontowania hamulców w typu cantilever, gdyż tam, gdzie w "normalnym" widelcu montuje się błotnik i / lub szczękowy hamulec (a ja chciałem wstawić wieszak pancerza http://www.tektro.com/_english/01_products/01_prodetail.php?pid=159&sortname=Accessories&sort=1&fid=5 ) są dwa otwory nieprzelotowe. Jeden z przodu, drugi z tyłu głębokości po 7 mm. Nie można więc bezpiecznie wkręcić tam żadnej mocnoobciążanej śruby ani też jednej długiej, którą by się to dobrze skręciło.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Mar 2013, 22:49 »
jak nie masz gdzie powiesić wieszaka, nie chcesz travel agenta i nadal chcesz trochę miejsca na oponę to istnieją takie dziwne mini v-ki http://www.xlc-parts.com/produkte_detail_en,1220,1439,detail.html

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Mar 2013, 22:51 »
Czy to przypadkiem nie ten widelec ktory montuje Koga Miyata?

Offline Mężczyzna LuQ

  • Wiadomości: 49
  • Miasto: Sosnowiec / Pisarzowice
  • Na forum od: 01.01.2013
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Mar 2013, 22:53 »
Mini v-brake są super, ale zmniejszają prześwit i gryzą się z błotnikiem. Postawiłem więc na normalnego v-brake i Travel Agenta.

Koga Miyata - nie wiem. Nie trafiłem na necie na nic takiego w rowerach tej marki.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Mar 2013, 22:58 »
nie chciało Ci się klikać w linka. Prześwit jest :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 19 Mar 2013, 23:01 »

Offline Mężczyzna LuQ

  • Wiadomości: 49
  • Miasto: Sosnowiec / Pisarzowice
  • Na forum od: 01.01.2013

Offline Mężczyzna woldopeper

  • Wiadomości: 43
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.01.2012
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 1 Sie 2013, 17:08 »
witam
tak wiem pewnie odgrzewam kotleta po raz enty...ale
czy ktoś korzystał z takiego amortyzatora rst m7 single shock?
ostatnio widziałem dziewczynę z takim właśnie widelcem ale nie zdarzyłem zapytać o wrażenia z jazdy...
nie dam sobie nic uciąć ale chyba widziałem naklejkę forumową na bicyklu tej Pani
wszystkie sugestie mile widziane.

Offline Mężczyzna LuQ

  • Wiadomości: 49
  • Miasto: Sosnowiec / Pisarzowice
  • Na forum od: 01.01.2013
Odp: RST Single Shock M7 - czy warto?
« 2 Sie 2013, 17:14 »
Przejechałem na tym widelcu jakieś 850 km, więc jeszcze nie czas by oceniać jego trwałość.
Pierwsze wrażenie po złożeniu roweru i wyjechaniu na asfalt na wąskich (25 mm) oponach było: "Łoł! Zapycham i płynę!". Amortyzator zachowywał się jak sztywny (nie dotarty), lecz konstrukcja samych widełek wykonana z jakiegoś stopu magnezu bardzo ładnie amortyzowała drobne nierówności typu muldy lub poprzeczne pęknięcia nawierzchni. Oczywiście liczy się cały rower do tego efektu, w tym właściwości ramy i sztycy (kupiłem tani karbon).
Teraz po dotarciu, które nastąpiło po około 200 km amortyzator widelca już pracuje i bardzo dobrze na nim się jeździ. Odczuwalne jest "pompowanie" przy wjeżdżaniu pod górę o nachyleniu od około 15% lub dynamicznym rozpędzaniu. Nauczyłem się jednak redukować ten efekt - równiejsze pedałowanie załatwia sprawę. Odkąd jeżdżę na rowerze z tym widelcem (wcześniej jeździłem na rowerze stalowym) zniknęły bóle nadgarstków powodowane wibracjami na wyboistej nawierzchni dróg gruntowych.

Z plusów wymieniłbym niską masę (jak na widelec amortyzowany, tj. około 1,25 kg), dobre tłumienie drgań o małej amplitudzie, dla mnie wystarczający skok, regulacja twardości, dużo miejsca na oponę i błoto - używam obecnie opon Schwalbe Tyrago HS405 28x1,6 42-622, a wejdą i grubsze.

Minusy: brak blokady skoku, brak możliwości regulacji twardości podczas jazdy, trochę ewentualnych kombinacji przy próbie założenia bagażnika przedniego.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum