Autor Wątek: Ukraina, Rumunia, Mołdawia Lato 2013  (Przeczytany 2405 razy)

Offline Mężczyzna diakublo

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Szczecin, Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 19.01.2013
Ukraina, Rumunia, Mołdawia Lato 2013
« 19 Sty 2013, 23:18 »
Nazywam się Kuba, mam 20 lat.
Byłem już raz na Ukrainie, w tym roku chciałbym tam wrócić i pojechać też gdzieś jeszcze, najbardziej atrakcyjna wydaje mi się Rumunia i Mołdawia. Ale oczywiście jestem otwarty na propozycje.
Co do miejsca startu, to najwygodniej jest pojechać pociągiem do Przemyśla i stamtąd na Ukrainę (przejście graniczne w Medyce) i dalej już gdzie kółka poniosą.
Dziennie chciałbym robić te minimum 100km. Nie lubię raczej jeździć na zabój, przecież to nie maraton. Przy odpoczynkach (latem dzień jest długi), więc można 150-200km robić raczej bez problemu.
Czas podróży to na pewno minimum 3-tygodnie, plusem jest to, że są to biedniejsze kraje i za mały pieniądz można naprawdę długo żyć. Jak byłem na Ukrainie to za 10zł dziennie mieliśmy pełne brzuchy + ogromny zapas prowiantu. Dlatego też można sobie pozwolić na dłuższą wyprawę.
Noclegi oczywiście jak najbliżej natury, namiot, śpiwór, karimata i wystarczy. Oczywiście w gościnie u jakichś gospodarzy jak najbardziej (na Ukrainie z 10 nocy, 7 spaliśmy za darmo u pierwszych lepszych ludzi, oczywiście na wsiach ;))
Nie przepadam za zwiedzaniem miast, zabytków. Interesuje mnie kultura ludzi i przyroda. Ale w bardzo ograniczonym stopniu, żeby tylko zobaczyć same miasto to czemu nie.
Wszystkie sytuacje wymagające poświęcenia i ryzyka, jak pogoda, zwierzęta. Przed niczym nie mam zamiaru nadmiernie uciekać. Uwielbiam obcować z naturą :)

Od partnera podróży wymagam w sumie jednej ważnej rzeczy, musi to być osoba pragnąca przygód, prawdziwej podróży, a nie jakiś turysta, któremu jak wysiądzie telefon to będzie trzeba jechać do miasta i wydawać pieniądze i czas. I musi mieć na tyle wysoki temperament, żeby podejmować się ciekawszych, ale czasem bardziej ryzykownych przygód.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Jaki termin? Wrzesień by pasił?

Offline Mężczyzna diakublo

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Szczecin, Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 19.01.2013
No jasne, student ma wakacje do października :P

Offline Mężczyzna van

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Jaworzno
  • Na forum od: 27.12.2009
    • http://vanhelsing.bikestats.pl/
Przy odpoczynkach (latem dzień jest długi), więc można 150-200km robić raczej bez problemu.

Hmm, znam kilka osób, które podróżują, robiąc codziennie takie dystanse i jestem pod wielkim wrażeniem ich dokonań, bo to nie lada już wyczyn z sakwami. Średnia musi wyjść ponad 20 km/h, co przy ukraińskich drogach nie jest już takie łatwe. Myśmy ledwo co 100 km w trudem pokonywali, ale to były Karpaty, gdzie w górach bez asfaltu wyczynem było 70 km na dzień.
Tylko, że nawet mając taką kondycję i motywację do jazdy, nie chciałbym robić tyle km, bo zwyczajnie braknie czasu na odpoczynki, postoje na zdjęcia, rozmowy z ludźmi itp. Robi się z tego bardziej tranzyt niż wyprawa i delektowanie się tą przyrodą. Taki błąd popełniłem 3 lata temu, jadąc przez Alpy - robiliśmy po 4 wysokie przełęcze dziennie, w rezultacie czego Alpy zostały za nami w ciągu 5 dni i mało się nimi nacieszyłem, chociaż zjechałem sporo. Więc lepiej zostać przy tych 100-120 km i mieć czas na nacieszenie się okolicą :)

Offline Mężczyzna diakublo

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Szczecin, Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 19.01.2013
No masz zdecydowanie rację, drogi to w ogóle czasami są straszne na Ukrainie bo mają oni zwyczaj wysypywania czego się da, tam gdzie dziur jest więcej niż asfaltu. Rowerem taki przejazd to niezły wyczyn. Ale powiem ci, że kiedyś mimo słabszej kondycji, robiliśmy z moim kuzynem po 100-120km w upale blisko 40 stopni na tych właśnie fatalnych drogach i mimo tego mieliśmy i czas na poznawanie ludzi, okolicy, itp. Teraz chcę trochę uprzyjemnić sobie napawanie się przyrodą i widokami. Dlatego tak jak mówisz stawiam te minimum 100km na dzień, a reszta będzie zależała od okoliczności i osób towarzyszących. Stówka musi być, no chyba że zatrzymają nas jakieś urocze niewiasty  8)

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
150-200 na takiej drodze:

życzę powodzenia ;)
To zdjęcie z Rumunii. Wiadomo, daję tylko przykład. Jest masa dróg, które są lepsze od niejednej polskiej drogi ;) Ale jeśli chcesz pozbijać piątkę z lokalsami, to od takich dróg nie uciekniesz (np w Bukowinie Rumuńskiej) ;)
W 2008r. Maciej Mężyński wjeżdżał do Mołdawii autostradą (rowerem) - jakie było jego zdziwienie, gdy nagle autostrada się skończyła i droga taka jak wyżej na zdjęciu ;) (tylko ogrom szersza :P) Od tamtego momentu pewnie dużo się zmieniło, tak jak i u nas, swoją drogą te kraje darzę ogromną sympatią i przywołują u mnie przemiłe wspomnienia, ale nie nastawiałbym się na takie dystanse, nawet 100 km w niektórych etapach (jeśli naprawdę chcesz pojeździć, w tym trochę zawsze wpadnie w terenie, a nie same główne drogi) może być ciężkie :)

Offline Mężczyzna diakublo

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Szczecin, Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 19.01.2013
Dlatego też podkreślam, że szukam osoby odważnej, zaciętej. W połowie od takiej wyprawy oczekuję też wyczynu fizycznego, im mniej wygody tym bliżej moim zdaniem do natury i tym większa satysfakcja z wyprawy. Byłem już na podobnej wycieczce w okropnych warunkach i moja osoba towarzysząca nie wytrzymała, zrobiła się wygodna i nie przyjemna, ale ja starałem się jej nie wchodzić w drogę i napawać się okolicą. Więcej już ze mną nigdzie nie pojechała. Ale do takich wypraw trzeba być gotowym na wszystko i lubić wysiłek. Jedynym minusem jest to, że trzeba wrócić w określonym czasie (praca, szkoła), dlatego dobrze jest jechać z tygodniowym zapasem, żeby mieć więcej elastyczności.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Jeśli jedzie się z kimś to dostosowuję się do możliwości oraz predyspozycji "słabszej" jednostki. Poza tym widzę, że szukasz jednostki odważnej i zaciętej ale by musiałaby być głupia, by zgodzić się na Twoje warunki. :)

Offline Mężczyzna van

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Jaworzno
  • Na forum od: 27.12.2009
    • http://vanhelsing.bikestats.pl/
Stówka musi być, no chyba że zatrzymają nas jakieś urocze niewiasty
Ah, tych na Ukrainie nie brakuje ! :)

Offline Mężczyzna graba

  • Wiadomości: 22
  • Miasto: Gryfice
  • Na forum od: 14.02.2012
W sumie ja bym mógł się dołączyć do takiej wyprawy.... ale termin to pasuje mi sierpień albo druga połowa września.

Offline Mężczyzna diakublo

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Szczecin, Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 19.01.2013
Ah, tych na Ukrainie nie brakuje ! :)
Pamiętam jak gumę złapałem, a nic nie było widać, latarka się zepsuła, próbowaliśmy zwrócić na siebie uwagę żeby jakiś nocny marek do nas wyszedł i nam światło zapalił (na Ukraińskich wsiach nie ma latarni, tylko pod dyskoteką coś się dzieje). No i wyszły do nas 2 siostry zaprosiły na posiłek, itd... itd.... Do tej pory mam ich adres i numer telefonu  8). A biorąc pod uwagę żyzne tamtejsze gleby, to co drugi to rolnik, a jak się ma pole i gospodarstwo to ma się własne jedzenie, do tego każdy prawie miał własną studnie!!!

Co do terminu to najwygodniejszy dla mnie by był sierpień/wrzesień. Na początku wakacji chcę jeszcze trochę dorywczo popracować i co nieco sobie dokupić do rowerku.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
A biorąc pod uwagę żyzne tamtejsze gleby, to co drugi to rolnik, a jak się ma pole i gospodarstwo to ma się własne jedzenie, do tego każdy prawie miał własną studnie!!!

Tak było w wiosce, w której się wychowałem ale 25 lat termu. ;)



Offline Mężczyzna boney

  • Pomidor
  • Wiadomości: 718
  • Miasto: Ruda Śląska
  • Na forum od: 29.07.2011
150-200 musi być... znając jakość nawierzchni w tamtych regionach to ciężko to widzę. Jak będziesz tyle pokonywał to osobiście Ci rękę uścisnę;)
Zapraszam ===>

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
W pagórkowatym terenie o bardzo dużych dziennych przewyższeniach jadąc po drogach kamyczkowo-asfaltowych 100 km na dzień jest przyzwoitym wynikiem. Dodatkowo tam bywa koszmarnie gorąco.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Mężczyzna diakublo

  • Wiadomości: 48
  • Miasto: Szczecin, Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 19.01.2013
Pisałem że 100km musi być, 150-200 to wiadomo, że raczej w dogodniejszych warunkach. Nie ma co wymiękać panowie ;p

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum