Autor Wątek: Wyprawowe jedzenie  (Przeczytany 130164 razy)

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Wyprawowe jedzenie
« 27 Gru 2008, 01:37 »
Hej co wykle jecie na wyprawach, co na zimno co na ciepło aby wam sie nie znudziło, bo tak sobie myśle nad jadłospisem na planowany wypad.

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Wyprawowe jedzenie
« 27 Gru 2008, 11:31 »
Na śniadanie staram się kaszki dla dzieci/mleko z płatakmi ofsianymi i bakaliami.
Na obiady kanapki - głównie z nutellą i pochodnymi.
A na kolację makaron przyżądzny na 101 sposobów - w formie "spagetti" lub gęstych zup . Ponieważ moja druga połowa zrobiła bunt zaczęlismy stosować także kus-kus.
Na Ukrainie jako uzupełnienie diety stosowaliśmy piwo, potem już tego nie robilismy.


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Wyprawowe jedzenie
« 27 Gru 2008, 14:47 »
Tak szczerze czy zamiast tego makaronu nie lepiej brać kuskus, które przyżądza sie dużo dużo krócej.

Ja myślałem nad takim jedzeniem:
-Przeróżnego rodzaju konserwy, ryby, pasztety itp itd.
-Standardowo wczelakiej formy czekolady
-Chleb ryżowy, z tegoż względu iż cały czas pozostaje hmmm... "świezy" ;]
-Kasza kuskus, z powodu łatwości przyżądzania
-Jakieś gotowe zupki z proszku/chińskie
-Owoce

wozicie ze sobą jakieś batony energetyczne, tudzież inne specyfiki, czy tylko zwykłą czekoladę? bo mój brat pracuje w sklepie z suplementami/odżywkami dla kulturystów, i tam mają dużo bardzo łatwo przyswajalnych produktów potrzebnych przy wysiłku fizycznym.

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Wyprawowe jedzenie
« 27 Gru 2008, 15:06 »
makaron ma tą przewage nad ryżem i kuskusem, ze:
szybiej gotuje się niz ryż, jest duzo tańszy niż kuskus

pozatym kuskus, przynajmniej mnie szybciej sie przejada niż 2 ww :)


Co do czekolady, nie jest to najlepszy pomysł, czekolada zawiera dużo tłuszczu, zapycha, ale znacznie spowalnia spalanie weglowodanów, przez co przy intensywnym wysilku po dużej ilości czekolady(czy innych tłuszczów) może powodowac porzadny kryzys itp

Uważam, ze w trakcie jazdypowinno się jeśc produkty lekkie bogate w  wypłukiwane z organizmu potas i magnez oraz olbrzymie ilości węglowodanów.
Tłuszcze spożywamy po wysiłku, nie w trakcie.
W trakcie niewskazane tez jest też jedzenie obiadu, czy coś w ten deseń

Ja na swoich wyprawach w trakcie jazdy jem tylko woce i batoniki zbożowe, trocę pieczywa jakies herbatniki.
Czasami po południu, jeśli dalsza częsc trasy nie bedzie jakos mocno wymagająca zjadam kebaba czy burka sie jadło w Bośni.
Zamiast obiadu w środku dnia więcej bananw, jaks sok.

2 czy 3 wyprawy przejeżdżałem na jedzenieu czegokolwiek, jakkolwiek itp
miałem przez to kilka porządnych kryzysów.
Naprawe jeśli się jest głodnym i zmeczonym najlepszym rozwiązaniem nie jesty zjedzenie 2 bułek z konserwą i serem....

EDIT
na wszelki wypadek, warto wozić ze sobą glukozę.
Jeśłi naglę, trzeba energii nic nie zadziała lepiej

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Wyprawowe jedzenie
« 27 Gru 2008, 22:23 »
W trakcie jazdy ja jem głównie banany (podpatrzone u maratończyków) i czasami rodzynki (podpatrzone u supermaratończyków). Banany to czyste węglowodany, szybko się przyswajają i nie powodują dolegliwości żołądkowo - jelitowych (są zalecane np. dla osób poddawanych leczeniu radioterapią). Rodzynki są niestety słodkie ale za to dużo łatwiej je transportować i przechowywać, można dzięki nim przyswoić dużo energii (z węglowodanów) i od razu jechać dalej (nie bacząc na żołądek).

Po jeździe obowiązkowo jem jakieś białko, z rzeczy łatwych w transporcie i przechowywaniu najtaniej wychodzi puszkowany tuńczyk (w wodzie oczywiście). Białko należy zawsze uzupełniać gdyż zużywa się ono podczas pracy mięśni a organizm sam nie może go wytworzyć, musi je otrzymać w pokarmie. Nie należy jednak jeść białka podczas jazdy bowiem proces jego przyswajania jest dość długi i skompliowany (m.in. jest rozbijane na poszczególne aminokwasy) co w efekcie może osłabić efektywność jazdy, większe jest też prawdopodobieństwo problemów żołądkowych.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Wyprawowe jedzenie
« 27 Gru 2008, 22:28 »
U mnie podstawa do owsianka- na śniadanie z musli. Do tego jakiś gęsty sok. W trakcie jazdy szamię suszone owoce (mieszanka z żurawiny, orzechów, moreli, rodzynek i co tam się jeszcze nawinie) i batone zbożowe plus isostar (szczególnie jak jest ciepło) w środku dnia jakieś kanapki z przydrożnego sklepu z bananem albo coś innego lekkostrawnego. Na obiadokolację makaron z twarogiem i serem żółtym, zupa chińska(tylko Vifon inne to szmelc choć każda Vifon smakuje tak samo- jest ostra :lol: ), puree ziemniaczane albo taki gotowy makaron z Tesco. Uzupełnienie diety to czekolada- ale tylko gorzka- nie zamula tak szybko jak te inne mleczne. Często zabieram też samodzielnie suszone mięso- dodatek do zup czy makaronu). Wiem, że przebój na wyprawie to zawsze owoce z puszki- gdyby tylko nie były takie ciężkie, ale te mandarynki w puszcze zawsze za dwie zabieram. :mrgreen: Wieczorem popijam ciepłą czekoladę z proszku albo kakao(mleko idzie też z proszku).
Jak coś jeszcze mi się przypomni to napiszę...

Offline Mężczyzna szkodnik

  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Bełchatów\ Wrocław\ Warszawa
  • Na forum od: 12.05.2007
Wyprawowe jedzenie
« 29 Gru 2008, 17:38 »
Ciesze sie ze ktoś wreszcie ruszył ten temat bo sprawa jest warta uwagi i chętnie sie doszkolę z dietetyki ;)

Ja zazwyczaj jem "cokolwiek" w stylu pieczywo plus dodatki. Pasztety (jak są to sojowe ale nie tylko), sery (pleśniowe są super i "trwałe" tylko ze drogie), jogurty etc.
Na ciepło nie jem ani nie pije nic (chyba że w jakichś lokalnych "lokalach") ale mam zawsze "Esbit" wrazie sytuacji awaryjnych.
Na trasie batoniki, słodycze (co poradze że lubie ;) ) owoce no i piwo w umiarkowanych ilościach (pierwsze po 50km a następnie nie częściej niż co 20km  :lol:  ) Wiem doskonale jakie skutki prawne może to mieć ale wolę podejście zdroworozsądkowe. Jedno piwo nie ma negatywnego wpływu na zdolność kierowania rowerem a uzupełnia witaminy i minerały (przynajmniej podobno) rozluźnia, poprawiam samopoczucie i nastroje w grupie itd.. ;)

Nieco inaczej jest podczas wypraw pieszych bo możliwości uzupełniania zapasów na bieżąco są dużo bardziej ograniczone. Wtedy musli (zapas zabrany z domu, mieszane samemu ze składników kupionych na wagę) (mleko to nie częsty luksus, zazwyczaj zalane gorąca wodą), gorące kubki (szczególnie rano są spoko na rozruch jak jest zimno), zupki "chińskie" od bidy, kuskus, ryż..
"Raz do roku pojedź w miejsce w którym jeszcze nie byłeś.
Bądź dobry dla Matki Ziemi.
Dziel się swoją wiedzą."

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Wyprawowe jedzenie
« 7 Mar 2009, 21:46 »
Na moim blogu wstawiłem dość obszerny artykuł odnośnie żarcia. Te "porady" służą głównie harcerzom z mojej drużyny. Jak ktoś będzie miał czas to zapraszam do poczytania i wpisywania swoich uwag w komentarzach.
PS. Jest też notka o mojej samodzielnie wykonanej apteczce o której na forum jakiś czas temu pisałem.
www.wyprawyrowerowe.blog.pl

Offline Juliusz

  • Wiadomości: 326
  • Miasto: Płock/Poznań
  • Na forum od: 16.03.2008
Wyprawowe jedzenie
« 7 Mar 2009, 21:56 »
rafalb, bardzo fajnie napisane :wink: . Skorzystam z niektórych patentów :D . Z tego co zauważyłem, moje jedzenie na poprzedniej wyprawie nie było zbytnio zróżnicowane :roll: .
"Stop fearing. Stop panicking. Turn off your TV. Start thinking." N.B.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Wyprawowe jedzenie
« 7 Mar 2009, 23:02 »
Gód dżab Rafał!
będę musiał sprawdzić izotonik - samoróbkę i przyprawy w pudełeczkach po kliszy, dużo miejsca się zaoszczędzi.

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Wyprawowe jedzenie
« 8 Mar 2009, 00:04 »
Ojej:) Świetne te porady rafalb :) Nie zdawałam sobie sprawy jak fajnie można jeszcze kombinować z jedzeniem :) A apteczka....cudeńko! Aż się wzruszyłam :,)
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Artur

  • Wiadomości: 136
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 13.02.2009
Wyprawowe jedzenie
« 8 Mar 2009, 10:50 »
Dobrą alternatywą dla ryżu i makaronu jest soczewica zielona. Ma bardzo dużo białka (25g) i różnych mikroelementów. Daje sporo długo działającej energii. Wada to konieczność gotowania ok. 15-20 min. 100g starcza na jeden spory posiłek. Dobrze smakuje z tuńczykiem, z serem.

Cytat: "rafalb"
Na moim blogu wstawiłem dość obszerny artykuł odnośnie żarcia.


Ja podchodzę sceptycznie do produktów "błyskawicznych" typu "Słodka Chwila" czy kaszki gotowe do spożycia po zalaniu wodą. Na pewno duże zalety na wyprawie to łatwość przygotowania i dawka natychmiastowej energii. Natomiast wadą jest to, że są to produkty wysoko przetworzone, niezdrowe. Poza energią niewiele dają organizmowi. Energia jaką dają jest krótkotrwała. Na pewno jest to fajne np. na deser czy pomiędzy posiłkami ale np. na śniadanie tego bym nie polecał.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Wyprawowe jedzenie
« 8 Mar 2009, 11:15 »
ja tam zupki lubie. jako dodatek, nie jako danie glowne.... do kazdego posilku praktycznie jem (w maire dostepnosci wrzatku). i nie obchodzi mnie to czy sa zdrowe (o to juz sie klocilismy... ;])
soczewica moze i pozywna, ale strasznie niesmaczna....  :mrgreen:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Artur

  • Wiadomości: 136
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 13.02.2009
Wyprawowe jedzenie
« 8 Mar 2009, 15:44 »
No proszę, a ja jem praktycznie codziennie :). Z tym że lubię tylko zieloną, gotowaną krótko (15 min), wsypywaną do zimnej wody a nie po zagotowaniu. Zbyt miękka soczewica jest fatalna, może taką mieliście okazję jeść? Już kilka razy dawałem do zjedzenia przyrządzoną przeze mnie ludziom którzy tego nie jedli i byli zaskoczeni, że jest taka dobra :).

[ Dodano: Nie 08 Mar, 2009 ]
Cytat: "Waxmund"
ja tam zupki lubie. jako dodatek, nie jako danie glowne.... do kazdego posilku praktycznie jem (w maire dostepnosci wrzatku). i nie obchodzi mnie to czy sa zdrowe (o to juz sie klocilismy... ;])


Akurat zupki chińskie takie straszne nie są, bo 90% tego posiłku to makaron, który wcale taki sztuczny nie jest. Za to np. płatki ryżowe czy "kaszka błyskawiczna" jest w 100% wysoko przetworzona.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Wyprawowe jedzenie
« 8 Mar 2009, 19:48 »
No bardzo piękny wpis, Rafale. Skomentowałem na miejscu :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum