Autor Wątek: Wyprawowe jedzenie  (Przeczytany 130150 razy)

Offline Mężczyzna routen

  • Wiadomości: 199
  • Miasto: Dolina Złudzeń
  • Na forum od: 10.02.2014
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 3 Kwi 2014, 22:59 »
Zdaje się,że mam ten sam problem z piciem.Dopóki nie zacznę,mogę cały dzień jechać i problemu nie będzie,ale jak wezmę łyka wody i jej po kilku minutach zabraknie-z kałuży bym chłeptał.

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 3 Kwi 2014, 23:18 »
Zdaje się,że mam ten sam problem z piciem.Dopóki nie zacznę,mogę cały dzień jechać i problemu nie będzie,ale jak wezmę łyka wody i jej po kilku minutach zabraknie-z kałuży bym chłeptał.

Trzeba uważać, szczególnie jak ktoś jeździ w chłodne rejony, albo pory roku. Odwodnienie może zaskoczyć, a woda przymarznąć;)

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 3 Kwi 2014, 23:56 »
Woda. Czasem sok pomarańczowy rozcieńczam z wodą mniej więcej pół na pół. Lubię od czasu do czasu kupić sobie puszkę coli np. ale to rzadkość i wtedy tak mega smakuje!

Czasem energetyka lubię sobie walnąć. Wszyscy mówią niezdrowe...może i niezdrowe, ale mi smakuje. Czy pobudza? Może...

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 00:00 »
Coca-Cola. Najlepiej z lodówki. Na wyprawach wypijam jej pewnie z litr dziennie, chociaż w domu nie piję wcale. Natomiast zupełnie nie używam izotoników ani tabletek. Najlepszy jest sok z kokosów, bo to naturalny izotonik i ma dużo witamin. Szkoda, że u nas nie rosną :(
Jeżdżę aby jeść.


Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 00:02 »
Lubie zmiany i zazwyczaj testuje nowe smaki w napotkanych sklepach. Najrzadziej pije czystą wodę, zazwyczaj podczas wyjazdów po okolicy albo na szybko robię miodowo-cytrynowy napitek.

Warto zauważyć, że już niewielki stopień odwodnienia wpływa na naszą sprawność. Dobrym punktem odniesienia dla tych co mają problem z piciem to bieżącą obserwacja koloru uryny. :-)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 08:33 »
Najnowsze trendy mówią, że jednak nie należy pić ile wlezie i pragnienie jest tym czego należy słuchać (a izotoniki są mocno przereklamowane).

Offline Kobieta mareda

  • Wiadomości: 184
  • Miasto:
  • Na forum od: 06.09.2013
    • blog nie do końca rowerowy
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 08:33 »
Widzę, wielu z Was sięga po izotoniki kupne lub własnej roboty. Co do samej wody, też zauważyłam, że po pierwszych łykach jakby pragnienie rośnie i piję coraz więcej i w pęcherzu też więcej. Natomiast ostatnio kupiłam jakiegoś izotonika w lidlu i wystarczały małe łyki. Piłam właściwie z rozsądku a nie z pragnienia. Zastanawiałam się czy to efekt placebo, czy jednak coś w tym jest.

Offline Mężczyzna irbis9

  • Wiadomości: 216
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 15.01.2012
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 08:34 »
zwykle im droższy izotonik to pije się go mniejszymi łykami  :)

Offline Kobieta mareda

  • Wiadomości: 184
  • Miasto:
  • Na forum od: 06.09.2013
    • blog nie do końca rowerowy
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 08:57 »
on był tani  ;D

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 09:53 »
Rano i wieczorem koniecznie herbata. W dzień woda w jednym bidonie, w drugim często woda z tabletką musującą. Pod sklepami w PL często najtańsza oranżada (sama chemia, aż świeci  ;D), czasem buteleczka tymbarka. W Norwegii co parę dni jakiś najtańszy napój gazowany brałam. 


Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Kwi 2014, 22:15 »
Ja jeszcze zapomniałem dodać, że miewam słabość wielkich opakowań jogurtu. Kiedyś jak trafiłem we Francji na solidne upały to taki litrowy jogurt był podstawą mojego posiłku na postoju pod małym sklepikiem. Nie zastanawiam się nigdy czy to rozsądne przy dużym wysiłku kupować takie jogurty, trochę nieświeżości i można mieć problem. Ale ja lubię i stosuję.

W Norwegii zszedłem na tańsze produkty, tam chyba kupowałem kefir litrowy, choć normalnie w Polsce nie lubię... ale cena ;)

Bez dwóch zdań jakikolwiek izotonik gasi lepiej pragnienie niż czysta woda. Nie wiem czy to jest dobry efekt, sporo też ostatnio się naczytałem że ta cała chemia w izotonikach jest niezdrowa i nie warto tego stosować. Ja nadal używam...

Miałem dwóch kolegów, jeden słodził wodę, a drugi solił. Obydwaj twierdzili, że uzyskują w ten sposób efekt jak po izotoniku :D

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 5 Sie 2018, 13:27 »
Czegoś szukałem i natrafiłem na:

a też lubię wiedzieć co jem, tylko że ciężko mi wyobrazić siebie wieczorem, po całym dniu jazdy, krojącego a potem smażącego pieczarki,

Z wiekiem chyba horyzont myślowy i wyobraźnia się powiększają. Wprawdzie na zdjęciu nie pieczarki lecz cebula poszła pod nóż, ale pieczarki też były  ;D

Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 5 Sie 2018, 22:33 »
W Norwegii zszedłem na tańsze produkty, tam chyba kupowałem kefir litrowy, choć normalnie w Polsce nie lubię... ale cena
Witaj w klubie. Nabiał jest w tym cenowym szaleństwie iskierką nadziei. Kefir, jogurt i mleko (jeden gatunek mleka kosztował 17 korom = 8zł, prawie za darmo) . Mleko dawało tłuszcze zwierzęce (jakieś witaminy też) i oszczędzało gaz. Kus-kus, płatki wsiane, makaron, płatki ryżowe... wszystko wystarczyło podgrzać do 60st bez konieczności gotowania. W sytuacji kryzysu gazowego dwa posiłki poszły na zimno, ale na mleku problemu nie było. Jedyny minus to to, że wiecznie targałem 2-3 litry mleka i chłopaki się nabijali. Jednak w każdym szaleństwie jest metoda.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 09:10 »
Trzeba być elastycznym ;D nawet w Norwegii :P



« Ostatnia zmiana: 8 Gru 2018, 09:26 średni »
Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 09:53 »
Darek, a drewienkami uzupelniasz błonnik? z czym to zagryzasz :D

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum