Autor Wątek: Wyprawowe jedzenie  (Przeczytany 130145 razy)

RDK

  • Gość
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 10:46 »
Nurza w dipie z mchu i porostów :)

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 11:28 »
Tiiaaa,albo na opał,a jak zostanie coś to strugam z nich wykałaczki ;)

Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 13:42 »
Trzeba być elastycznym ;D nawet w Norwegii :P
Jakos sobie nie przypominam takiego wypasu. Kiedy Wy to żarliście? Pewnie wtedy jak mnie wysyłaliście po wodę :)

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 14:03 »
Kiedy Wy to żarliście?

Jak Ty po swoim jedzeniu:



byłeś chyba tam ;D:




Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Kobieta magfa

  • Wiadomości: 1017
  • Miasto: Poznań, najlepsza dzielnica
  • Na forum od: 14.07.2009
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 14:11 »
Jogurty naturalne i kefiry jako podstawa przez wyprawowy dzień. I minimalne, jeżeli wcale, ilości mięcha na wyjazdach. Praktycznie wegetarianizm funkcjonalny ;-)
Nie lubię pić, woda szybko się nudzi szczególnie podgrzana słońcem (ble) a jak zimno to już ogólnie nędza, zapominam, nie muszę, nie chcę.  A jogurt jest półpłynnym jedzonkiem  :D. Lepszy na upał od lodów :P, w zimnie lepszy (bardziej sycący) niż napój, zagęścić go można czymkolwiek.  W tym roku na Bałkanach zawsze na ramie woziłam jedną lub dwie butelki. Temperaturę do 40  st C znosiło to wyśmienicie.

A w ramach ciekawostki: w K. w Czarnogórze po dwóch dniach na zadupiu wjeżdżamy do miasta. Na wlocie malutki sklepik bez prądu czyli bez chłodziarki, w którym kupuję jako jedyna wędlinę, ciasteczka, paprykę, soczek. Pozostali jadą poszukać czegoś lepszego. Z lekkimi wątpliwościami pocieszam się w myśli, że skoro sklepik  nie padł to musi mieć świeże rzeczy bo by miejscowi nie kupowali. Turyści raczej rzadko nawiedzają to miejsce. Zjeżdżam dalej, a w centrum market full bałkański wypas. Moje wybory zakupowe zaczynają wyglądać  jeszcze gorzej więc nic nie mówię i pokornie czekam aż towarzystwo pochłonie lody, soki i czekolady.
Następnego ranka pozostali męczą się z zatruciem pokarmowym, a ja zajadam wędlinkę (którą pod marketem w myśli skazałam na dyskretną eksterminację) ze sklepiku i wciągam razem z litrem jogurtu i lekko zwiędłą papryczką  ;D. Pycha!
"Iwo [18:50]:   to się nazywa dorosłość
Księgowy [18:53]:   że się odechciewa?
yoshko [18:55]:   tak, masz wybór, i najprostsze jest nicnierobienie :)"

RDK

  • Gość
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 14:19 »
Przynajmniej jechał na lekko

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 16:17 »
Trzeba być elastycznym :icon_mrgreen: nawet w Norwegii :icon_razz:






Imponujące!. To jedzenie, stawia cię niemal w jednym szeregu z Lukullusem i Wierzynkiem. :)

Trochę zazdroszczę. Bo ja zazwyczaj chleb, ser i pomidory - na śniadania, obiady i kolacje. Zmieniają mi się tylko gatunki pieczywa i serów. Kuchenki to tylko do przygotowania herbaty czy kawy używam.





... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 16:44 »
Nie, no. Średni z Lisem to pełną kuchnię prowadzili. Białko z nabiałów brałem. Jogurty i mleko, które dzielnie woziłem czasem nawet 3 litry jak na sklep się nie zanosiło przez dwa dni. Taka nędza wyprawowa. Płatki owsiane i kus-kus, które zajadałem utopione w podgrzanym na maszynce mleku.
Chłopaki wiecznie jakieś spóły kupowali i wkurzali później wszystkich wokół. Kiedyś też kupiłem takie grube parówy które oni wtrząchali, aż im się uszy trzęsły i twierdzili, ze jedzą mięso. Niestety ja trafiłem na paczkę, gdzie z mięsa to były tylko zmielone lejce od sań mikołaja. Jedyna żywność na wyprawie, którą wyrzuciłem, bo inaczej pawie by w Norwegii się pojawiły i znów by było na ocieplenie klimatu.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 16:56 »


Jogurty Valio uwielbiam, ale wersja z zawartością 0,4% tłuszczu to profanacja doskonałości.

Dorzucę coś z tego roku :)

Kurczak z rożna, sałatka z pomidorów, cebuli i białej papryki, do tego owoce i tarchun.


Papryka, cebula, salami, bakłażany, to wszystko z gryczką i mizerią.


Coś a la płow z mięsem kurczaka, do tego mizeria.



Tutaj trzeba wierzyć na słowo - kilo pyrów, 10 jajek, to wszystko obsmażone na patelni. Podane z solonymi pomidorami :)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3447
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 18:05 »
Owsianka na słodko z suszonymi truskawkami, szprotki w oleju, suszona kiełbasa i mocno solone orzeszki ziemne. Całość w zimnej wodzie.


Offline Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1764
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 22:28 »
Po poście Wojtka miałem nic nie pisać. Jednak Iwo mnie ośmielił  ;)


*kiepsko wygląda, bo kiepskie zdjęcie (boczek z patelni z blanszowaną cukinią i cebulą oraz pomidory podsmażane na oleju z bazylią, tymiankiem i czosnkiem)



*gotujemy na patencie

Na mój pierwszy większy wyjazd zabrałem bardzo ciężki stelaż własnej roboty do gotowania na ognisku. Poroniony pomysł  :lol:


*oryginalny podpis zdjęcia
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 22:39 »
*kiepsko wygląda, bo kiepskie zdjęcie (boczek z patelni z blanszowaną cukinią i cebulą oraz pomidory podsmażane na oleju z bazylią, tymiankiem i czosnkiem)
Ogólnie chapeau bas.


Offline Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1764
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 22:43 »
Mercie beaucoup monsieur Wojtek.
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

RDK

  • Gość
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 8 Gru 2018, 23:18 »
Może z forum wyprawowego, które przeszło przez zryw gminny, potem nabrało bardziej charakteru ultramaratonowego, wkrótce głównym motywem będzie rower, jedzenie i miejsca, gdzie można je pozyskać i spożyć  :D

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Wyprawowe jedzenie
« 4 Sty 2019, 20:38 »
Ja preferuję albo prostotę








albo luksus ;D



Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum