Autor Wątek: Wyprawowe jedzenie  (Przeczytany 130149 razy)

Offline Kobieta anja

  • Wiadomości: 617
  • Miasto: Żory / Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2009
    • http://picasaweb.google.pl/ania.jaskulska
Wyprawowe jedzenie
« 23 Sie 2009, 12:05 »
No to nic, jak tylko pogratulować zdrowia ... ;)

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Wyprawowe jedzenie
« 23 Sie 2009, 12:14 »
Cytuj
No to nic, jak tylko pogratulować zdrowia ...


i pozazdrościć ;)

Offline Mężczyzna Keto

  • Wiadomości: 329
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 10.06.2009
Wyprawowe jedzenie
« 23 Sie 2009, 12:40 »
annajot, z tym białkiem pochodznia roślinnego to nie jest dokładnie tak jak piszesz. Zwłaszcza rośliny strączkowe dostarczają go dużo np. fasola (26%), groch (23%), bób, soja (42-46%). Białko to jest o wiele lepiej i szybciej trawione niż białko pochodzenia zwierzącego, które długo zalega w żołądku. Ponadto skład aminokwasowy białek roślinnych jest bardziej zróżnicowany i przez to "jakość" tego białka jest lepsza. Co do zbóż to sprawa przedstawia się następująco; zawartość białka w podstawowych zbożach (owies, jęczmień, pszenica, żyto, ryż, pszenżyto) wacha się w granicach 8-12%. Zboża za to zawierają dużo skrobii, a szczególnie kukurydza (7-8 MJ energii i ok. 5-6% białka) co daje nam energię.
Jednak generalnie czy białko roślinne czy zwierzęce każdy musi wybrać to co sam lubi -roślinki czy mięsko.
Pozdrawiam
             


Offline boskimm

  • Wiadomości: 151
  • Miasto: Godzięcin
  • Na forum od: 03.06.2009
    • http://www.marcin-wloczega.blogspot.com
Re: Wyprawowe jedzenie
« 23 Sie 2009, 19:33 »
Cytat: "Dynuel"
...aby wam sie nie znudziło, ...


w Indiach przez pięć dni zajadałem się bananami i chlebem tostowym-"britisz brekwast' bo akurat nic innego nie było pod rękom, ale przyznam że później przez wiele dni ni mogłem na ten zestaw patrzeć :P

moi faworyci to:
-pokruszone kotlety sojowe+makaron z chinola, suszone warzywa, kostka 'rosołowa' z oliwą z oliwek i trochę jakiejś zupy w proszku+ewentualnie pasztet no i koniecznie czosnek  :lol:  :lol:  :lol: :lol: ze dwie minuty gotowania i gotowe:)  stosowane od lat na każdej górskiej wędrówce od Bieszczad po Alpy, latem i zimą, jak i na początku wycieczki rowerowej-puki zapasy się nie skończą:)
-musli, nie kupuję gotowego bo proporcje nigdy mi nie odpowiadały, mieszam więc sam : banany suszone, rodzynki, płatki owsiane, otręby-granulat -są takie pyszne śliwkowe i jabłkowe, jakieś orzech drobno siekane no i oczywiście mleko w proszku+kaszka owocowa np:bobovita
jak na 'dzień dobry' łyknie się taką bombę energetyczno-witaminową to bez przekąsek do obiadu można kręcić tu dzież torować szlak w głębokim śniegu :P


Keto  dzięki za wpisanie tych cyferek, bo ja już dawno przestałem operować takimi argumentami, bo wielu ludzi uważa że mięso=siła, i dopiero jak zobaczą że stać mnie na wielogodzinny wysiłek to uznają że' może' i mam racje
nic nie muszę, mogę wszystko

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Wyprawowe jedzenie
« 24 Sie 2009, 02:57 »
Cytat: "Keto"
Ponadto skład aminokwasowy białek roślinnych jest bardziej zróżnicowany i przez to "jakość" tego białka jest lepsza[...]


Trochę jesteś nieprecyjny :wink:  Dalej w uproszczeniu, ale nieco mniejszym - niezbędnych dla człowieka jest 10 aminokwasów egzogennych (a dla człowieka dorosłego już tylko 8 ), pozostałe główne aminokwasy organizm potrafi syntetyzować. Produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają wszystkie 20 głównych aminokwasów, a produkty pochodzenia roślinnego tylko ich część (z małymi wyjątkami; ziarna żyta i pszenicy). Ponieważ organizm najpierw rozkłada spożyte białko na poszczególne aminokwasy i z nich składa białko na nowo, kilka roślin może dać pełnowartościowe białko, jednak by mieć pewność trzeba znać aminokwasogramy tychże produktów roślinnych. Przy długotrwałym braku choćby jednego aminokwasu egzogennego (lub jego niedostatecznej ilości) dochodzi oczywiście do zaburzeń chorobowych. Do ułożenia więc diety dla np. sportowca-wegetarianina trzeba trzeba włożyć szczególnie sporo pracy. Jeżeli komuś nie chce się w to bawić a mięsa jeść nie chce (lub nie może) można oczywiście sięgnąć po odżywki białkowe, które są wytwarzane - rzecz prosta - z mleka. Dostępne są też niektóre poszczególne aminokwasy lub różne ich zestawy. Ponieważ odżywanie to nie tylko aminokwasy główne (znanych jest ponad 300 białkowych aminokwasów pochodnych), zaleca się spożywanie również białek roślinnych i to w określonych proporcjach (dla dzieci 3:1 na korzyść białek zwierzęcych, dla młodzieży i kobiet karmiących 2:1, dla kobiet ciężarrnych 1:1,5, dla osób dorosłych 1:1). Jeśli białko zwierzęce trawi się szybciej, to właśnie dlatego, że jest bardziej zróżnicowane, a np. lizyna z ryby i lizyna z fasoli to ta sama lizyna i nie ma znaczenia "skąd się wzięła". Na koniec taka ciekawostka, człowiek wyewoluował bez wysokowęglowodanowych produktów roślinnych (mąka czy ryż), które z punktu widzenia antropologii poznał przed chwilą, a podstawą jego pożywienia stanowiły, niemal zawsze, zwierzęta.

Jak ktoś jest weganem to ma dopiero pecha :wink:

wad_kz

  • Gość
Wyprawowe jedzenie
« 11 Paź 2009, 20:27 »
Witam,
Kilka dni temu wróciłem z 46 dniowej wyprawy po Bałkanach (i nie tylko) i na gorąco chcę się podzielić jaką stosowałem dietę.
PIERWSZE ŚNIADANIE  
mussli (200g) z mlekiem (500 ml) + dodatkowe rodzynki,
jabłko, banan

DRUGIE ŚNIADANIE
chleb (300g.) z dżemem, miodem lub pasta czekoladową (100g),
mleko (500 ml)
jabłko, banan

OBIAD
1. makaron (ugotowany z wieczora poprzedniego dnia, połowa opakowania),
    puszka tuńczyka w oleju (185g)
lub
2. puszka tuńczyka w oleju (185g)
    puszka kukurudzy konserwowanej, fasoli jaś, czerwonej fasoli (400 g)
    półchleba
+
ogórek, pomidor, papryka,
ciasto lub pierniki (200g-300g)

KOLACJA
makaron (połowa opakowania) z sosem itd.
ogórek, pomidor, papryka
herbata z batonem lub czekoladą

+ Dodatkowe przekąski podczas jazdy:
rodzynki, suszone morele, śliwki, orzechy, isostar, batony

Stosując dzień w dzień taką dietę, jednak zawsze smakowało :), tymbardziej, że zawierała wszystko co było niezbędne dla mojego organizmu. Warto podkreślić, że tam gdzie był Lidl, to wszystkie produkty były kupowane właśnie tam, a więc po pierwsze miałem pewność, że jakość tych produktów będzie dobra, a po drugie można było sie zaopatrzyć bardzo tanio .[/b]

joanna_su

  • Gość
Wyprawowe jedzenie
« 20 Lis 2009, 21:01 »
Może moje doświadczenie wyprawowe jest niewielkie, to ogromną uwagę poświęcam na jedzonko podczas wypraw. A że jestem diabetykiem, to muszę sobie dogadzać.
Osoby, które mi towarzyszyły podczas wypraw bardzo chwalą moją kuchnię.
Jestem przeciwniczką jedzenia produktów gotowych, jak zupy w proszku, konserwy, garmaż. Dlatego gotuję sama dla wszystkich podczas wypraw.
Zawsze główny posiłek (obiad) jest przygotowany i spożywany po danym dniu etapu wyprawy.
I z potraw jakie gotuję to oprócz makaronów, kasz z różnymi rodzajami sosów z warzywami i mięsem, bardzo popularne u mnie jest gotowanie: kalafiora, brokułów, brukselek z własnoręcznie robioną zasmażką ( pokruszony na drobne kawałeczki chleb, podsmażony do ususzenia i dodane masło-->zasmażka wychodzi rewelacyjnie), zup warzywnych, naleśników z twarogiem śmietaną i rodzynkami. Z deserów to serwuję kisiel, galaretkę z owocami (tutaj robię ją na wieczór i zostawiam do zastygnięcia na noc  i rano jest gotowa).

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Wyprawowe jedzenie
« 20 Lis 2009, 21:36 »
joanna_su, to widzę że na wyjazdach robisz jedzenie prawie jak w domu.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Wyprawowe jedzenie
« 20 Lis 2009, 21:44 »
Podziwiam, podziwiam - ale na wyjazdach stosował nie będę. Trudno mi się co prawda
wypowiadać o potrzebach diabetyków, bo na szczęście nie muszę mieć o tym pojęcia.
Z mojego punktu widzenia - szkoda czasu. W domu - tak, czasem lubię coś trochę bardziej wyszukanego upichcić, ale to muszę mieć jakąś extra wenę, albo szczególnie sympatycznych gości :D


Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Wyprawowe jedzenie
« 16 Sty 2010, 23:51 »
Dawno nikt nie pisał.
  Ja generalnie nie potrzebuję jakiejś niesamowitej ilości jedzenia żeby się najeść. Pewnie to wyrobione już mam bo miałem jakiś czas w życiu takiej bezczynności. Praca-chata-praca-gary itd.  Efekt , ważyłem ponad 20 kilo więcej niż powinienem. Trzeba było z tym skończyć.
:)
  Jestem dobrym kucharzem i na wyjazdach staram się jeść tak jak i w domu.  Nie potrafię jednak odstąpić od kaszy  8)  bez wyrzeczeń. To musi być. Nie zależy mi za to na dużej ilości mięsa, jestem bardziej mleczno-nabiałowy. Dużo jogurtów (bardzo dużo czasami) i banany z czekoladą to podstawa.
 Jeżeli już to kilka jakichś puszek rybnych jako żelazna rezerwa, do tego jakiś suchy chleb. Taki co wygląda jak wkładka do butów (kolega z pracy tak to określa).
 Mam też zawsze miód. Raz bo jest dobry a po dwa przekonałem się że to zajebisty środek opatrunkowy i dezynfekcyjny. All in one   jakby :) Nadaje się na każdą ranę. Zdezynfekować jak nie ma czym to własnym moczem (podobno to najlepszy środek a nie jakieś wody z apteki) miód na to i bandaż. Wszystko.
 Co do koleżanki z którą ostatnio szwędamy razem.
Padło pytanie o ilość jedzenia. Hmmm, ona też to ma. Jest dużo mniejsza i lżejsza a potrafi wciągnąć więcej :)
 Czasami zastanawiam się gdzie jej się to mieści. Widać tak ma być :mrgreen:
Normalnie to ona prawie nic nie je, przynajmniej moja babcia tak uważa i stara się ją za wszelką cenę podtuczyć.
Acha
 Ja nie mam doświadczeń w dalekosiężnych wyprawach rowerowych. Tak więc wasze doświadczenia czytam cały czas na tym forum. Gdzieś daleko dotychczas to zawsze blaszakiem, a tam to wiadomo że waga tak się nie liczy i można ze 100 kilo zbędnych klamotów zabrać :mrgreen:
 Rowerowe nasze dotychczas to wyglądają mniej więcej tak. Rowery w blaszaka i osiągnięcie punktu startowego. Blaszak na parking. Potem gdzieś niezbyt daleko np. jakieś 100-150 km punkt docelowy co by w miarę szybko tam się dobrać. A że jesteśmy ze stada wytrenowanych zapierdalaków to najczęściej dajemy radę w 3-4 godziny na luziku 8)
I to co mamy z małego tobołka wystarcza na jeden czy dwa noclegi gdzieś na końcu świata.
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Wyprawowe jedzenie
« 17 Sty 2010, 11:33 »
Cytuj
otem gdzieś niezbyt daleko np. jakieś 100-150 km punkt docelowy co by w miarę szybko tam się dobrać. A że jesteśmy ze stada wytrenowanych zapierdalaków to najczęściej dajemy radę w 3-4 godziny na luziku 8)

o, Michale! Kolejny chętny do zakładu!  :mrgreen:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline herco1981

  • Wiadomości: 53
  • Miasto: Irlandia/Rybnik
  • Na forum od: 19.10.2009
Wyprawowe jedzenie
« 17 Sty 2010, 23:24 »
Spróbujcie batoników proteinowych,nie trzeba wydawać kupy kasy a przynajmniej się wie co sie je.Szybko,pożywnie, smacznie, tanio i wygodnie  :wink:

Batoniki Proteinowe

Składniki :

- 1 szklanka maki razowej
- 2 szklanki płatków sojowych
- 1 łyżka sody
- pół szklanki kakao w proszku
- pół szklanki płatków owsianych błyskawicznych
- pół szklanki otręb
- 3 czubate łyżki masła orzechowego
- 12 gram miodu
- białka z 2 jaj

Przygotowanie

Nagrzej piekarnik do temperatury 180 stopni. Wysmaruj tłuszcze blaszkę o wymiarach 25 x 30 cm. Wymieszaj wszystkie składniki mikserem. Jeśli masa będzie zbyt sucha dodaj kilka łyzek wody lub musu jabłkowego. Umieść masę na blaszce i piec około 20 minut. Otrzymasz około 14 - 16 batonów.

Każdy z nich zawiera:

- około 30 kcal w tym :
- 18 g protein ( 17 g to proteiny sojowe)
- 42 g węglowodanów ( 18 g cukru i 5 g błonnika)
- 4 g tłuszczu
herco1981

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Wyprawowe jedzenie
« 17 Sty 2010, 23:25 »
Waxmund
Na 100-150 km mogę się ścigać. Ale bez żadnych zakładów i jadę swoim rowerem, OK ?
:)
Oczywiście Michał wygra, nie zamierzam dyskutować.
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Wyprawowe jedzenie
« 18 Sty 2010, 19:45 »
Michał zajedzie do Ciebie w 24h i z marszu będzie się z Tobą ścigać i wygra... :lol:

Offline Ma_rysia

  • eko groszek
  • Wiadomości: 1078
  • Miasto: Golina
  • Na forum od: 05.04.2009
Wyprawowe jedzenie
« 18 Sty 2010, 20:08 »
Cytat: "herco1981"
Spróbujcie batoników proteinowych,nie trzeba wydawać kupy kasy a przynajmniej się wie co sie je.Szybko,pożywnie, smacznie, tanio i wygodnie  :wink:

Batoniki Proteinowe

Składniki :

- 1 szklanka maki razowej
- 2 szklanki płatków sojowych
- 1 łyżka sody
- pół szklanki kakao w proszku
- pół szklanki płatków owsianych błyskawicznych
- pół szklanki otręb
- 3 czubate łyżki masła orzechowego
- 12 gram miodu
- białka z 2 jaj
                                     


Podana ilość miodu wydaje mi się podejrzanie mała, a może chodzi o dag ?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum