Autor Wątek: Smaki świata - czyli co jedliście na wyprawie i czego Wam brakuje na co dzień.  (Przeczytany 3647 razy)

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Była to zupa jajeczno-cytrynowa, znakomita.

Babcia moja kiedyś robiła 'zupę nic' - żółtko, mleko, wanilia,
cukier... :]

No ale - nie odbiegajmy od tematu ;]

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Przy waszych smakołykach to moje będą śmieszne, ale w Norwegii żyć nie mogłam bez dżemu pomarańczowego i sałatki ziemniaczanej  ::)


Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Mi zawsze brakuje świeżych owoców morza. W Polsce mrożonki i do tego strasznie drogie.
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
dżemu pomarańczowego

Kupiłem toto na Bornholmie w Netto chyba. Coś niesamowitego! Pyszności! Szczególnie kandyzowana skórka, która w tym dżemie była na gęsto. Niestety w Polsce nie widziałem. :(

Offline Kobieta dewunska

  • Wiadomości: 402
  • Miasto: Kołobrzeg | Wrocław
  • Na forum od: 11.04.2011
A ja widziałam, mam w lodówce i mogę polecić - konfitura pomarańczowa marki Carrefour, kupiłam bo był to najtańszy dżem na półce (chyba  w jakiejś promocji). Jest gorzko-kwaśnawa i właśnie ku mojemu zaskoczeniu zawiera dość dużo skórek kandyzowanych - pychota z biszkoptami!
Wracając do tematu, jeszcze mi się przypomniał hit tegorocznej majówki na Rugię i okolice: Fischbrötchen, czyli chrupiąca buła ze świeżym śledziem lub inną rybką. Wiem, nic oryginalnego, ale za to pyszne i łatwe do przyrządzenia w domu!
Tourists don\'t know where they were yesterday, travellers don\'t know where they will be tomorrow.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
U mnie jedzenie na wyprawie bardziej przypomina tankowanie benzyny do ciężarówki, szczerze mówiąc to już nie pamiętam co jadłem, poza makaronem, owsianką i tuńczykiem z puszki  :P

Za to świetnie pamiętam czego brakowało mi na wyprawach, a co normalnie jem w Polsce  ;)

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Dżem pomarańczowy jest na każdym kroku, tzn. w biedronce ;)

Ja pamiętam jak na Krymie jadłem najpyszniejsze lody śmietankowe na patyku za jakieś 50gr. Jakbym bitą śmietanę jadł. Poza tym jako wielkiemu fanowi pierogów ruskich, nie zapomnę smaku delikatnych pierożków z nadzieniem z ziemniaków w asyście lekkiego smalczyku, podanych w foliowym woreczku przez babuszkę na jednej z ukraińskich stacji.

A odwracające temat, to po powrocie do domu nigdy nie brakuje mi makaronu :P

EDIT: No i byłbym zapomniał o czeburiekach. Raz nawet przy mojej uczelni otwarło się jakieś bistro w kuchnią bałkańsko-kaukaską, więc poszedłem i z cieknącą ślinką czekałem na realizację zamówienia. Jakieś było moje rozczarowanie, gdy zamiast wielkiego, chrupiącego i ociekającego tłuszczem pieroga, otrzymałem wyciągniętego z mikrofalówki gotowca. Ble. Na szczęście szybko zwinęli interes.
« Ostatnia zmiana: 23 Sty 2013, 19:44 laxigen »

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Dżem pomarańczowy jest na każdym kroku, tzn. w biedronce ;)
Ale najczęściej (w biedronce nie sprawdzałem) bez skórki, a to zupełnie zmienia smak.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Pierwsza potrawa to szkocki Haggis, który pierwszy (i dla mnie ostatni) raz w życiu jedliśmy z widokiem na Loch Ness. Piękne okolice, trzeba tam będzie wrócić...
Drugie zdjęcie to Londyn. Wiem, ze mało egzotycznie, ale tamtejsze kafejki mają swój niepowtarzalny urok, szczególnie te z widokiem na ruchliwe ulice pełne kolorowo ubranych ludzi. Lubię i już :)
A dalej to już Rumunia. Największym hitem naszego wyjazdu była ciorba de burta. Arek zamawiał ją gdziekolwiek była taka możliwość i pod koniec wyprawy był już niezłym ekspertem. Ciorba de burta podawana jest z papryczkami i sosami chrzanowo-śmietanowymi. Jedną sobie ugotowaliśmy gdzies w polu po drodze, a do Irlandii przywieźliśmy ciorby w proszku. Oczywiście - smak zupełnie nie ten... Żółta paćka na zdjeciu to rumuńska mamaliguta, nie mogliśmy się jakoś przekonać do jej smaku, ale to pierwsze skojarzenie kulinarne, jakie mam z tym krajem.

« Ostatnia zmiana: 23 Sty 2013, 21:02 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Ciuc nie jest najlepszym piwem rumuńskim, ale przynajmniej chłodzi. Jesteśmy zwolennikami teorii, że piwo pomaga w regeneracji podczas wyjazdu.
Produkty regionalne sfotografowaliśmy i objedliśmy u stóp zamku w Bran, w którym kiedyś podobno przez krótką chwilę wieziony był Drakula. Były przepyszne: sery, kiełbaski, chleby, kefiry.
A dalej zdjecia z uczty w rumuńskiej leśniczówce. Poza jogurtem zuzu wszystko jest własnoręcznie robione przez naszego fantastycznego gospodarza, leśniczego Klaudiu. Potem - cujka w trakcie fermentacji. Gotowej tej skosztowaliśmy :)
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Na pierwszym zdjęciu najlepsza potrawa, jaką kiedykolwiek jedliśmy. Świeża dziczyzna, ugotowana na ogniu, na świeżym powietrzu, w sercu rumuńskiego lasu. To było genialne, za tym smakiem naprawdę tęsknimy.
Potem białoruska suszona rybka, jedzona jako przekąska do piwa i kwasu w jakimś ogródku piwnym w Pińsku. Arek zasmakował w niej tak bardzo, że teraz mamy ją na liście naszych stałych zakupów, kiedy idziemy do sklepu z produktami Europy wschodniej.
I na koniec: Bez kwasu nie ma wywczasu! Kwas najbardziej smakował nam lany prosto z beczkowozów.


A lato jeszcze tak daleko...
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Ma_rysia

  • eko groszek
  • Wiadomości: 1078
  • Miasto: Golina
  • Na forum od: 05.04.2009
chinkali, tanie i dobre danie dostepne w każdym barze
Albo w sklepach spożywczych w postaci mrożonek(Gruzja):


Smażone bakłażany, ser i kiełbasa odesska (Armenia):


Napój o smaku... estragon? Tarragon? (Armenia i Gruzja)


Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
@Grupa Poznańska -> koniecznie musimy się spotkać na wspólne gotowanie. Ja ze swojej strony zapewniam owoce morza i sushi.
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą


Szwecja, boskie jogurty valio vanilj, 850 kcal rozkoszy. Dwa, imo najlepsze, smakujący antonówką i z maliną moroszką, nie są już produkowane.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Islandia, jogurt Skyr o smaku fioletowym :D


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum