Autor Wątek: Smaki świata - czyli co jedliście na wyprawie i czego Wam brakuje na co dzień.  (Przeczytany 3648 razy)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
ja tam też lubię Mcdonalds'a i inne fastfoody :P szczególnie BurgerKing mi podchodzi (w PL - w różnych krajach różnie toto smakuje...). A w takim Mcdonalds też można różnych smaków spróbować. Np taki WieśMac tylko w Polsce jest, inne kraje często mają swoje 'specjały' :P

Wracając do właściwego tematu: w Mongolii jadłem sporo pysznego żarcia. Nie wiem czy smakowało mi tak bardzo, bo byłem wygłodniały, czy było rzeczywiście dobre...

 najlepszy był taki duży pieróg (jak pół talerza) - huszur - smażony na oleju  ::)

(fota z http://12stref.blogspot.com/2010_08_15_archive.html)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
najlepszy był taki duży pieróg (jak pół talerza) - huszur - smażony na oleju  ::)


Z jagnięciną/baraniną! Świetne! Weszłysmy z koleżanką do malutkiego baru w bocznej uliczce , gdzies w Ułan Bator, gdzie byli sami tubylcy, menu było po mongolsku, a dogadaniu się można było zapomnieć, a słowo "huszur" było jedyną nazwą potrawy jaką znałyśmy i jedyna którą odcyfrowałyśmy z menu...Były takie dobre, że nastepnego dnia wróciłyśmy do tego samego baru.

I mi całkiem kumys smakował, ale tu reszta ekipy nie była ze mną zgodna.

Szy - zupy tzw nic po prostu nienawidzę:) - ta albańska jajeczno-cytrynowa była chyba z ugotowanego przetartego żółtka. Nie była nic a nic słodka, a smak kompletnie nie wiem do czego porównać...
« Ostatnia zmiana: 24 Sty 2013, 10:36 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Mi tam kumys też smakował ;) ale ja tam prawie każdy nabiał lubię, o ile można to tak nazwać :P

nie smakował mi za to ich ser, który był hmm żółty? biały? taki żółtawy, strasznie twardy i śmierdzący kozą :p
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Mi tam kumys też smakował ;)

Znajomi twierdzili że "wali jurtą".:) Może widok garnka, w którym był przygotowywany, tak na nich podziałał, no szczerze powiem, że robiło to wrażenie...

Serów pamiętam kilka, niektóre białe, niektóre twarde, niektóre żółte - różne były...Za żadnym szczególnie nie tęsknię:)

Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009


Napój o smaku... estragon? Tarragon? (Armenia i Gruzja)



Tak, to był sok Natakhtari, to ta sama seria co ten mój sok pomarańczowy, ktorego zdjęcie linkowałam. Smak estragonowy.:) Raz kupilismy, Jackowi zdaje się nawet smakowało, a mi jakoś nie bardzo.

-------------------------------------------------------------------------------

No to jeszcze dokładka mongolska:

Sok jabłkowy Alim (alim to po mongolsku jabłko). Jedyny sok możliwy do kupienia wtedy. Na szczęscie bardzo smaczny.



Jedyna woda mineralna to była woda Voyage lub Вояж, jak kto woli.



No i w dość siermiężnej i spartańskiej  oprawie graficznej - mongolska cola :)



« Ostatnia zmiana: 24 Sty 2013, 11:37 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
Wilk: nie mialem na mysli jakosci zarcia w McD. Przeczytaj uwazniej tytul watku.

Offline Mężczyzna Oskar

  • Wiadomości: 796
  • Miasto: Szczecin/Świnoujście
  • Na forum od: 14.12.2011
Do tego co też istotne - bary klasy McDonaldsa gwarantują jednak wysoki stopień higieny i brak ewentualnych problemów z zatruciami - oglądałem nawet wypowiedź Makłowicza, któremu w Macach też zdarza się jadać, gdy jest w podróży; właśnie ze względów higienicznych stawia je wyżej niż przydrożne bary.

Właśnie to chciałem napisać, jedną z rad gdzie jadać  w innych krajach/miastach mając na myśli brak problemów żołądkowych jest albo jedzenie w "zachodnich" sieciówkach albo jedzenie nawet z budy na ulicy pod warunkiem że cieszy się dużym zainteresowaniem klientów. Lepiej poczekać w kolejce niż iść do takiego gdzie jest pusto i szybko coś dostaniemy, bo wtedy to mogą być problemy (oczywiście cały czas mam na myśli fast food'y).

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
To i ja dodam cos od siebie

Za typowymi owocami morza nie przepadam, ale losos, krewetki, kraby jak najbardziej:)
I tu takie wspaniale, swieze jedlismy w porcie w Oban, w czasie powrotu z wyspy Mull.
Na zdjeciu kanapka ze swiezutkim, pachnacym, rozplywajacym sie w ustach lososiem, byl jeszcze cieply, ja jadlam jeszcze z krewetkami i krabem - byly pyszne, a to nadzienie stanowilo grubsza warstwe, niz ktomki chleba ;) Pychotka!



Mozna tam tez bylo kupic malze, ostrygi i inne tego typu wynalazki, ale do tego nie moge sie przekonac;) nie lubie potraw ktore uciekaja z talerza ;)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Tak, to był sok Natakhtari, to ta sama seria co ten mój sok pomarańczowy, ktorego zdjęcie linkowałam. Smak estragonowy.

To coś świetnie się komponowało z ormiańskimi koniakami (w proporcji 2:1). Polubiłem i jestem miłośnikiem; próbowaliśmy tego od różnych producentów i chyba najlepsze było marki Santana :)

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Na zdjeciu kanapka ze swiezutkim, pachnacym, rozplywajacym sie w ustach lososiem

Mlask!

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
No dobra:
Gruzja - powtórzę się: chinkali, chaczapuri, ostri (zupa albo rodzaj gulaszu - w zależności jaką konsystencję w barze robią), sałatki pomidorowo serowe, bakłażany zapiekane z nadzieniem orzechowym, no i sok z rokitnikia kupiony w kartoniku w sklepie (pyszota!), aha jeszcze świeżutka chałwa na kilogramy (żadna inna mi nie bardzo podchodzi - jakieś takie suche są).
Hiszpania - szynka jamon (droga, ale pyszna),
Słowacja - haluszki z bryndzą i skwarkami (czasami jeszcze ze śmietaną)
Czechy - trywialne knedliki, a z napojów wody gazowane Mattoni (żadne inne z nimi się nie równają), czesneczka
Węgry - zupa gulaszowa (taka rzadka, bulionowa) z ostrą papryką, prawdziwe leczo, nadziewane papryki (odpowiednich naszych gołąbków)
Słowenia - nic szczególnego mnie nie powaliło na kolana poza dobrym mlekiem z mlekomatów ;)
Czarnogóra - burki i sałatka szopska do mięsnych dań. Może nie porywające, ale mega obfite (ilościowo) mijesane meso za niewygórowaną cenę.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Słowacja - wyprażany ser

Litwa, Łotwa - chłodnik litewski



Gruzja - chaczapuri i chinkali



Turcja - ayran (rewelacyjny na upały), sałatki, szaszłyki



turecka herbatka: mocna, słodka, zawsze jest okazją, aby się zatrzymać, pogadać...


No i we wszystkich tych krajach rewelacyjne arbuzy, melony
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012

Offline Mężczyzna bob71

  • Wiadomości: 221
  • Miasto: Ząbkowice Śl.
  • Na forum od: 16.06.2011
    • Podróże rowerowe Bogdana i Romana
A mi brakuje Tuborga i hiszpańskich samoobsługowych barów gdzie za 5 euro można umrzeć z przejedzenia!
Bogdan 1/2 BRowery Team'u
www.browery2.fimeo.pl

Z tą Chorwacją to przesada.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum