Też preferuję pojedyncze imbusy, ale jak zobaczyłem scyzoryk za 6zł w kauflandzie zrobiony z czegoś co nie przypominało stali gwoździowej - wziąłem..
Polemizowałbym z sensem wożenia klucza do wolnobiegu - z moich doświadczeń jak bym nie zadbał o gwint, to żeby zdjąć wolnobieg muszę wsadzić wielowypust w imadło. Kluczem to se mogę w głowę się walnąć co najwyżej
Poza tym bez powiedzmy 3 szprych z rozpiętymi hamulcami można przejechać te nawet 500km i wówczas znaleźć cywilizację, gdzie nam ktoś to zrobi. Co innego jak ktoś ma kasetę, to wówczas można ją odkręcić, ale klucz swoje waży. No chyba ze ten na hak przerzutki ale już wolę brak szprych niż brak haka.. A i
hak przerzutki w narzędziach warto mieć w razie co na wymianę, bo to nie zawsze da się kupić.
Bacik do ściągania kasety też można se darować. Bierzemy nasz łańcuch, zawijamy za największą zębatkę i po innych , zakręcamy o koło i też jest bacik. Ja tak zawsze ściągam kasety. Bacik jest zbędnym balastem.