Jestem tu nowy i niestety nie mogę pochwalić się Wam moimi kilku dniowymi wycieczkami rowerowymi bo takich do tej pory nie odbyłem ale w tym sezonie to się zmieni .
A na razie chciałbym zaprezentować moje 3 jedno dniowe wycieczki które odbyłem w 2012 roku .
Jako ze interesuję się historią na cel obrałem odszukanie małych i nie kiedy zupełnie zapomnianych cmentarzyków pierwszo wojennych . Do nie dawna wogóle nie podejrzewałem iż w mojej najbliższej okolicy takie obiekty istnieją . w tym roku myśle szuakc kolejnych cmentarzyków .
Pierwsza wycieczka miala miejsce w marcu 2012 roku .
Trasa łatwa prosta i..ciekawa . Jadę odwiedzić trzy malutkie cmentarzyki I wojenne które znajdują się w nie dalekim Zbydniowie . Do tej pory jakoś nie myślałem o tym że w mojej okolicy znajdują się tak cmentarzyki a dowiedziałem się o nich przypadkowo . Ich lokalizację znałem tylko z opisów z pewnej strony internetowej ( były tam też zdjęcia ) więc pomyślałem że trafie bez problemu . Jak się okazało nie było tak łatwo . Oczywiście nie pojechałem do Zbydniowa najkrótszą droga ale trochę okrężnie las az do Jamniciy a dalej do Kotowej Woli . A le za to więcej km na liczniku trasa przyjemna i droga bezpieczniejsza . Przed Zbydniowem skręciłem w polną drogę która miała mnie zaprowadzić do pierwszego z cmentarzyków . Po nie całych 200 metrach moim oczom ukazał się cmentarzyk . Jego teren otoczony był drewnianym ogrodzeniem a z trzech stron otoczony był lasem . Na tym cmentarzu pochowani są żołnierze różnej narodowości, którzy walczyli na tych ziemiach w czasie I wojny światowej. Na jego terenie - poza kilkoma drewnianymi krzyżami - zobaczyć można pomnik, jaki postawili mieszkańcy Zaleszan, Zbydniowa i okolic, aby uczcić poległych. Po obejrzeniu cmentarzyka wyruszyłem w dalsze poszukiwania . Postanowiłem na chwilę zatrzymać się przy przepięknym dworku Horodyńskich w Zbydniowie otoczonym pięknym choć zaniedbanym parkiem . Drugi cmentarzyk miał być przy Zbydniowskim lesie koło domostw . Niestety szukałem , jeździłem w kółko i nic. Więc postanowiłem wreszcie kogoś zapytać o jego położenie . No i jakoś trafiłem . Na cmentarzyku spoczywa 722 żołnierzy austro-węgierskich poległych w 1915 roku. Choć cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków, to dopiero w 1995 roku został uporządkowany. W rogu cmentarza mieści grób nieznanego żołnierza Wehrmachtu poległego w 1944 roku.. Ruszam dalej na poszukiwania trzeciego cmentarzyka który miał być położony w pobliskim lesie przy torach . Jadąc a czasami prowadząc rower ścieżką przy torach udało mi się jakoś i tam trafić choć gdy liście latem przykryją drzewa nie łatwo będzie wypatrzyć ten grób . Aktualnie po cmentarzu został tylko pomnik który pochodzi prawdopodobnie jeszcze z czasów przed I Wojny Światowej, a za nim malutki kopiec porośnięty drzewami pod którym pochowani są żołnierze armii austro-węgierskiej . W tej mogile spoczywa około 109 poległych różnej narodowości . Dalej już prosto główna droga wróciłem do domu .
Tu link do trasy ..niestety zaraz po odszuakniu ostatniego cmentarzyka wylączyl sie telfon i slad GPS jest nie pełny
http://www.endomondo.com/workouts/42601940/1640177I zdjęcia
https://picasaweb.google.com/116568049879028951197/CmentarzykiIWojenneCzesc1Druga juz dłuższa wycieczka miala miejsce 26 maja 2012 roku
Celem tej wycieczki rowerowej było odszukanie pięciu cmentarzyków z czasów I wojny światowej . Wycieczkę zaczynamy w Stalowej Woli, przejeżdżamy most na Sanie i udajemy się w stronę Pysznicy . W Pysznicy odbijamy na lewo w stronę Słomiannej . Gdy docieramy do głównej drogo Nisko-Janów Lubelski jedziemy nią około 2 km w stronę Niska a potem odbijamy w lewo na hutę Deręgowska . Po minięciu tej wsi wjeżdżamy w las i droga leśną jedziemy kilka km do wsi Szyperki a dalej już asfaltem do wsi Golce . Tu możemy chwile odpocząć przy ciekawym pomniku upamiętniającym ludność tej wsi która została spacyfikowana przez hitlerowców . W Golcach odbijamy na prawo i wąską asfaltową droga przez las jedziemy do wsi Maziarnia Pęk gdzie znajdować się ma pierwszy z cmentarzyków . Po dotarciu do wsi mając tylko skąpe info że cmentarzyk ma być gdzieś w lesie blisko szosy chciałem zasięgnąć info u mieszkańców ..spotkałem szybko grupę maturzystów lecz oni nawet nie słyszeli o tym ze w ich wsi taki cmentarzyk jest . No wiec..szukam na czuja . Wjechałem w las i jadąc wolno zacząłem się rozglądać i..miałem szczęście . Zauważyłem po 300 metrach ten cmentarzyk oddalony od drogi około 50 metrów . Dobrze ze listowia w lesie jeszcze nie było dużo bo można wtedy łatwo przegapić . Niskie ogrodzenie zrobione jest z żelaza . Spoczywają tu żołnierze armii austro-węgierskiej, którzy polegli w Pęku lub zmarli w szpitalu polowym podczas walk I wojny światowej w sierpniu 1915 roku. Mogił zbiorowych jest tu około 18 a na nich kamienne krzyże . Wracamy do asfaltu i naokoło mijajmy Maziarnie Pęk wracając do wsi Golce . A tam udajemy się w stronę wsi Kurzyna Wielka i dalej do Harasiuk gdzie ma być kolejny cmentarzyk . Akurat ten umiejscowiony jest przy drodze wiec nie ma problemu z jego odszukaniem . Pochowani są na nim żołnierze walczący w tych okolicach, najprawdopodobniej należeli do armii austro-węgierskiej. Inskrypcja na niewielkim pomniku wspomina też o spoczywających tu żołnierzach poległych podczas II wojny światowej, ale mieszkańcy wsi tego nie potwierdzają. Otoczony jest metalowym ogrodzeniem a groby są dość zadbane . Cmentarzyk jet położony na skraju lasu wiec możemy tu trochę odpocząć w cieniu drzew . Z Harasiuk jedziemy do wsi Wólka gdzie znajdujemy przy głównej drodze kolejny malutki cmentarzyk . Pochowani na nim są żołnierze walczący podczas obu wojen światowych. Cmentarzyk przed tym, jak go ogrodzono, zajmował większą powierzchnię niż obecnie. Tu nie zatrzymujemy się zbyt długo gdyż grasuje tu jakieś ogromne stado mrówek które są dość agresywne
. jedziemy dalej prosto do wsi Hucisko gdzie ma znajdować się kolejny cmentarzyk . I tu zaczynają się schody . Miał on być w jakimś zagajniku na skraju wsi otoczony polami wiec..wjeżdżam w polna drogę i po jakiś 200 metrach odstawiam rower pod drzewo i zaczynam szukać..przedzierając się przez zarośla..pola i mały lasek . Szukam..szukam..i nic .Rozglądając się naokoło zaczynam mieć wątpliwości czy w dobra drogę wjechałem..czy to wogóle tu . Jest 27 kwietnia a upał jak w lipcu..i właśnie skończyła mi się woda w bidonie . Trochę zniechęcony i zmęczony myślę o tym czy aby nie czas się poddać ale nieee .Wracam po rower i idę z nim dalej przez pola i zarośla . Gdy już miałem się poddać zauważam jakiś mały głaz o którym była mowa w opisie tego cmentarzyka . Zostawiam znów rower pod drzewem i przedzieram się przez chaszcze . Cmentarzyk jest malutki ..otoczony niszczejącym ogrodzeniem , groby zarośnięte a na nich drewniane i betonowe krzyże , no i ten malutki obelisk . Cmentarzyk ten utworzyła armia carska i najprawdopodobniej większość spoczywających tu żołnierzy należała właśnie do tej armii . Nie chcąc wracać przez przebyte chaszcze zabieram rower i szukam innej drogi wśród pól która doprowadzi mnie do asfaltu . Znajduję ja lecz..prowadzi ona do zabudowań gospodarczych . Modle się aby pies był tam na łańcuchu i idę...okazuje się że o dziwoto psa nie ma ( dzięki Ci Boże ) więc szybko przechodzę przez podwórze do furtki i do szosy..nikt mnie nie zauważył
. Szczęśliwy jadę dalej asfaltem w stronę Krzeszowa ( tu chwile zatrzymuje sie przy pomniku sybiraków )a tam odbijam na Ulanów . Po drodze skręcam w prawo do wsi Bukowina ( szkoda że nie Tatrzańska ) i tam szukam ostatniego z zaplanowanych cmentarzyków . Miał być na skraju wsi i lasu..niestety nie udało mi się go zlokalizować . A że byłem już zmęczony postanowiłem odłożyć go na inna okazję ( w domu okazało się że szukałem..po złej stronie wsi po prostu ). wiec wracam do głównej drogi i jadę do Ulanowa . Tam przejeżdżam most na Sanie i bocznymi drogami jadę prawie pod samo Nisko . Z Niska już prosto do domu
http://www.endomondo.com/workouts/56768836/1640177https://picasaweb.google.com/116568049879028951197/CmentarzykiIWojenneCzesc2Na trzecia część wyprawy wybrałem się w lipcu
Trasa
http://www.bikemap.net/route/1944016Zdjęcia
https://picasaweb.google.com/116568049879028951197/CmentarzykiIWojenneCzesc3Tym razem w poszukiwania cmentarzyków I wojennych udałem się wraz kolegą Grzegorzem z Zaklikowa . Ze Stalowej Woli udałem się za San i tam w Rzeczycy Długiej wjechałem w piękne Lasy Janowskie . Mimo ze trasa wiodła asfaltem lecz bardzo rzadko można tu spotkać auto więc można cieszyć się pięknem przyrody a i dzika zwierzynę można zobaczyć . W Zaklikowie czekał już na mnie Grzesiek i ruszyliśmy razem w dalszą drogę . Kilka km dalej we wsi Zdziechowice zatrzymaliśmy się przy pięknym źródełku bijącym nie opodal drogi . Za następne kilka km znów przystanek przy pobliskim źródełku . kilka łyków przepysznej wody , napełnienie bidonów i w drogę . Po następnych kilkunastu km zjechaliśmy z asfaltu na polna drogę gdyż tu miał być pierwszy z szukanych cmentarzyków . Znaleziony bez problemu . Jest to raczej mała mogiła zbiorowa otoczona żelaznym ogrodzeniem z dwoma metalowymi krzyżami . Pochowanych jest tutaj około 30 żołnierzy rosyjskich, którzy polegli w bitwie pod Kraśnikiem, która miała miejsce 25-26 sierpnia 1914 roku. . Wracamy na asfalt i jedziemy do Olbięcina . Tu na terenie parku pod dworskiego znajduje się też mała mogiła zbiorowa żołnierzy austryiackich . Owiedzamy też pobliskie źródelko rzeki Tuczyn Naszym następnym przystankiem był Gościeradowski las w którym znajduje się już trochę większy cmentarz na którym spoczywa ponad 400 żołnierzy armii Austro-Wegierskiej i Rosyjskiej . W Gościeradowie odwiedziliśmy tez bardzo dobrze zachowany bunkier z czasów II wojny . Podjechaliśmy też pod piekny pałac Prażnowskich z XVIII wieku otoczony pieknym parkiem a także pod spichlerz z XVIII wieku .Powoli wracając do domu odwiedzamy jeszcze mały cmentarzyk I wojenny w Irenie . Pochowani są na nim polegli Polacy, walczący w Powstaniu Styczniowym i rosyjscy żołnierze polegli w czasie I Wojny Światowej. Na cmentarzyku tym jest 5 mogił powstańczych z roku 1863 i 11 mogił rosyjskich żołnierzy z roku 1915 . Przez pola , lasy i wsie docieramy znów do Zaklikowa gdzie żegnam się z Grześkiem a ja ruszam do domu . Kilka km dalej zatrzymuję się jeszcze przy rekonstrukcji przejścia granicznego z okresu zaborów w Lipie .
Mam nadzieję że komuś sie takie wycieczki podobają .