Autor Wątek: Wyprawa rowerowa na Przylądek Nordkapp 2012  (Przeczytany 8215 razy)

Offline Mężczyzna 17h17min

  • Wiadomości: 20
  • Miasto: Wałcz
  • Na forum od: 26.01.2013
    • Moja stronka
Dokładnie. Takie było jedno z głównych założeń. Najbardziej połechtana zostaje świadomość w chwili kiedy zdajesz sobie sprawę, że zrobiłeś "kółko". Zawsze marzyłem o tym by objechać morze. Wiesz, startujesz z jednej strony, a wracasz z drugiej.Magia. To dla mnie trochę, jak małe "objechanie globu".Warto było...
Widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem.

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Bardzo udana wyprawa, pokazana w fajny sposób z wielką ilością ciekawostek z bocznych ścieżek i zakątków, a nie tylko z perspektywy gnania do przodu.
Rzadko się zdarza żeby tak olbrzymia foto-relacja była tak ciekawa "co do zdjęcia"!
Wielka frajda w lutowe zimne popołudnie i kolejna szpilka motywacyjna do wyruszenia na północ.
Dzięki wielkie C:
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Bardzo fajna relacja :). Dlaczego wiozłeś tak duży kanister na benzynę?

Offline Mężczyzna 17h17min

  • Wiadomości: 20
  • Miasto: Wałcz
  • Na forum od: 26.01.2013
    • Moja stronka
To magiczny kanister na... wodę:)
Jedno tankowanie dziennie na dłuższe odcinki bez wody wystarczyło.
Gdy wody w koło było pod dostatkiem, po prostu wiozłem jej mniej.
Wiele razy uratował mi tyłek ten zapas. Czasami dało się umyć z tego co zostało, czasami służył jako miejsce na składowanie naleśników:)
Polecam na długie wypady. Nie trzyma pleśni i nie śmierdzi jak tylko się z niego nie pije bezpośrednio. Łatwy do czyszczenia i w ogóle cool:)
Widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem.

Offline Mężczyzna 17h17min

  • Wiadomości: 20
  • Miasto: Wałcz
  • Na forum od: 26.01.2013
    • Moja stronka
Po części się zgadzam.
Jednak ten kanister jest w taki sposób zamieszczony na ramie, że nie przeszkadza rozmiarami w jeździe, jest blokowany i nie wypada nawet podczas przewrotki. Długo szukałem odpowiedniego rozstawu i sposobu zamocowania.
Nie korzystam ze słodki napojów w ogóle. Wolę zjeść coś słodkiego i popić wodą ewentualnie.
Uważam, że to dobre rozwiązanie, jeśli wszystko jest przemyślane.
Święta racja , nie można się napić w czasie jazdy bezpośrednio, ale by się napić można się zatrzymać na chwilę. 5 l się docenia jak trzeba gotować dla dwóch osób. Ja wtedy wiozę wodę , a ktoś inny prowiant:) Za kanister dałem tylko 24 zł i nie waży znów tak dużo, chyba, że full pełny, hehe.
 Bidon zamontowałem teraz do jazdy w Polsce, także jest ok.
A jak Pana Wilka doświadczenia z bidonami i jakie Pan dokładnie poleca. Zakładam, że coś z zabezpieczeniem łepka by nie zbierał zanieczyszczeń w czasie kręcenia?
Widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Gdzieś kiedyś widziałem zakrętkę do takiego kanistra z rurką podczepianą do kierownicy (można odczepić w czasie jazdy i zassać wodę). Kanistry są dość popularne w Japonii.

My home is where my bike is.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum