Jaką masz pewność, ze komputer podróży nie robi powiedzmy korekty co godzinę, albo dwie porównując dystans ze śladu (który Etrex jak wiadomo liczy) z dystansem w komputerze podróży?
Wytknąłem Ci błąd wykazując, że Oregon liczy dystans w rozmaity sposób, wytknąłem Ci kolejny błąd, bo twierdziłeś, że procesor takiego urządzenia jest za wolny na takie zliczanie - więc zrozum, że nie mam żadnych powodów by Twoje zdanie traktować jako nieomylne.
Tu zależy też wiele od "inteligencji" programów obsługujących ślad, bo wiele takich serwisów i programów do analizy śladów ma swoje własne algorytmy, np. obcinające bardzo skrajne dane, jakieś nadmierne skoki czy to wysokości czy pozycji, czy też nagłe przyrosty prędkości lub "pływanie" (co urealnia średnią prędkość, bo ta z komputera podróży jest guzik warta).
Sorki, ale jesteś początkującym informatykiem
Twierdziliście z Wikrapem, że ten system zliczania danych obowiązuje wszystkie gps-y
A jak wiadomo niektóre parametry pojawiające się w owym komputerze podróży - są korygowane (na bieżąco!) za pomocą bardzo złożonych algorytmów (jak korekcja wysokości w urządzeniach barometrycznych); więc to tym bardziej nakazuje ostrożniejsze podejście do tej kwestii niż Wasze
Już Ci pisałem, że powód tego byłby oczywisty - eliminacja nagłych skoków GPS.
Tak więc uwagi o absurdzie i naćpanych programistach to sobie bądź łaskaw darować.
Problem w tym, że nie jesteśmy do końca w stanie rzeczowo ocenić w jaki sposób komputer podróży to zlicza
Wiele wskazuje na to, że tam dystans jest liczony na podstawie sekundowych interwałów. Ale też nie jestem w stanie powiedzieć czy co jakiś czas urządzenie nie robi jakiejś korekty
Weźmy sytuację promu, jedziemy 30km rowerem, płyniemy promem 20km po czym znowu jedziemy 20km. Etrex i 62 zliczą nam 70km, których wcale nie przejechaliśmy
GPS skoczył mi na drogę odległą w poziomie z 1km, a w pionie dobre 500m i jakiś czas "jechał" po tej drodze).
Ja pisałem co jest w mojej Dakocie i co (prawdopodobnie) powinno być w innych Garminach, co potwierdził Globalbus z Etrexem, a ty znalazłeś wyjątkowego Oregona.
Jeśli Wy macie dwa sprawdzone - Dakota i Etrex, a Wilk ma Oregona jako zdanie "przeciw", to do "prawdopodobnie powinno być w innych Garminach" jeszcze daleka droga.
Dakota w tej sytuacji zrobi ślad, w którym ta "przerwa" będzie połączona, tj. jako jeden ślad. Ale komputer podróży zliczy dystans prawidłowo.
Kilka razy wyssałem baterie do końca, eTrex wyłączał się, ale nie traciłem ani kawałka śladu. Więc chyba jednak musi zapisywać na bieżąco.
Lepiej operować na kilku ostatnich punktach z bufora i na tym opierać liczenie odległości. Sięganie dalej nie ma uzasadnienia, więc upieram się, że nie następuje.
Ten tekst o tym kto wszytko wie najlepiej - pasuje w tym wątku właśnie do Ciebie jak ulał.
I właśnie dlatego zaczęła się ta dyskusja bo autorytatywnie stwierdziłeś, że system o jakim mówisz obowiązuje wszystkie Garminy.
ostatnim razem popisałeś się tekstem, że 700lumenów to takie minimum do jazdy nocą gdy pada deszcz i jest wilgotno.
nie wiesz czegoś do końca, to pisz w trybie przypuszczającym, a nie oznajmującym.
Tak więc dla potrzeb tej dyskusji nie są ważne dane wejściowe jakie dostaje GPS, natomiast właśnie kluczowy będzie algorytm zliczania jaki jest w komputerze podróży konkretnego urządzenia.
odbiorniki Garmina próbują jeszcze oszukać, ekstrapolując pozycję na podstawie ostatnich odczytów. Podobnie przy odbiciach od ścian w mieście. Nagłe skoki nie pojawiają się w śladzie, a raczej jest to dryf. Ja bym chciał możliwości zapisu surowych danych z układu GPS ale producent postanowił jednak, że użytkownik będzie filtrowanymi danymi uszczęśliwiany na siłę.
Ale mówimy tu o punktach idących do śladu? Po wjechaniu do tunelu wrzuca ekstrapolowane punkty do śladu GPX? Muszę się temu przyjrzeć w mojej Dakocie. Ciekawe zagadnienie.
Być może podczas jazdy coś jest.