Cytat: miki150 w 26 Maj 2020, 15:48Ale smartfona każdy już maJa nie mam. Nie potrzebuję. Służbowy wciąż leży w pudełku nie rozpakowany. Nawet nie wiem po co miałbym go mieć.
Ale smartfona każdy już ma
Ale smartfona każdy już ma . Z baterią w zasadzie nie mam problemu, na wyprawach jedno ładowanie starcza na tydzień, przy czym włączam tryb samolotowy i nie nagrywam śladu, a na mapę patrzę co kilka-kilkanaście minut. Z wytrzymałością też nie wiem, jak czytam czasem ten wątek, to non stop komuś jakieś guziki odpadają...A kasy to kosztuje tyle, że można dobry używany rower kupić.
Tak przy okazji... zauważyłem, że jadąc przez las mocno spada prędkość podawana przez Gamina (nie, nie dlatego, że zwalniam, dzieje się to nawet na asfaltowych odcinkach). Też tak macie? Czy tak ma być?Używam Edge Explorera jakby co.
(...) że GPS jedynie szacuje prędkość na podstawie odczytów odległości (...)
Cytat: PABLO w 26 Maj 2020, 16:14Cytat: miki150 w 26 Maj 2020, 15:48Ale smartfona każdy już maJa nie mam. Nie potrzebuję. Służbowy wciąż leży w pudełku nie rozpakowany. Nawet nie wiem po co miałbym go mieć. Ale GPSa też nie zamierzasz mieć, więc pozwoliłem sobie pominąć Cię w moich rozważaniach
Ale smartfona każdy już ma . Z baterią w zasadzie nie mam problemu, na wyprawach jedno ładowanie starcza na tydzień, przy czym włączam tryb samolotowy i nie nagrywam śladu, a na mapę patrzę co kilka-kilkanaście minut.
Ale właśnie tę funkcję loggera kwestionuję, bo te dane nic nie reprezentują ponad to co mogę samemu wyklikać w przeglądarce. No może godziny startu i końca jazdy w danym dniu. Bo przerwy, czas jazdy i prędkość są totalnie zaszumione.
I tu Cię zaskoczę - posiadam odbiornik. Choć oczywiście nawiguję przy pomocy papierowych map (z wielu powodów).
Cytat: PABLO w 26 Maj 2020, 18:59I tu Cię zaskoczę - posiadam odbiornik. Choć oczywiście nawiguję przy pomocy papierowych map (z wielu powodów).Miękniesz Pablo
Wręcz przeciwnie. Mieć i nie używać to nie to samo, co nie mieć i nie używać. To kolejny stopień wtajemniczenia!
dedykowany GPS może działać kilkanaście godzin z włączonymi wszystkimi funkcjami, a nie trzeba się ciągle trząść o baterię
Masz przy tym bardzo fajną analizę, np. na wyścigach można sobie odpalić na Stravie funkcję Flyby, gdzie jest mapka i można sobie odtworzyć wyścig z wieloma uczestnikami, gdzie kto był w danym momencie, widać odpoczynki itd.
Bez jaj , i co po tych kilkunastu godzinach? Zabawy w dynamo, akumulatorki, czy dziesiątki jednorazowych baterii? Tylko po to, żeby zaoszczędzić te dziesięć minut na klikaniu mapy po powrocie do domu?
Tutaj zgoda, chociaż z tego co kojarzę, to na wielu wyścigach jest teraz śledzenie na żywo, więc i tak ten ślad jest zapisany przez urządzenie zapewnione przez organizatora.
I jak ja się tak na niego napatrzysz, zamontowanego na kierownicy, tak dobrze, i w nocy się przyśni, to go jeszcze bardziej potem nienawidzisz?
W sytuacji jak poruszamy się po drodze algorytmy aplikacji sprowadzają naszą pozycję na drogę i wszelkie nagłe skoki są niwelowane. W lesie gdzie może nie być drogi lub algorytm uznaje, że nie poruszamy się po drodze dzieją się dziwne rzeczy.
Tylko po to, żeby zaoszczędzić te dziesięć minut na klikaniu mapy po powrocie do domu?
Na smartfonie, na którym jeździłem dotąd nic takiego się nie miało miejsca, stąd moje pytanie.
No fajnie, tyle że tak się dzieje, jak jadę asfaltem przez las. Na smartfonie, na którym jeździłem dotąd nic takiego się nie miało miejsca, stąd moje pytanie.