GPS

[pajak]

Hmmm. O ile dobrze kojarzę to "normalny" sprzęt zasilany jest zawsze z akumulatorka, zasilanie zewnętrzne "podładowywuje" tegoż.
Co do dynama (w piaście"), to można z niego wyciągnąć całkiem sporo (problemem jest odpowiednie dopasowanie obciążenia). "Mądrzejsze" urządzenia niestety muszą dostawać gwarantowany prąd wejściowy, inaczej po prostu nie będą chciały się ładować. Rozwiązanie w postaci dodatkowych akumulatorków NiCd (albo żelowca).
Ale aż ciekawe, że jeszcze żaden "porządny" producent nie wpadł na pomysł wykorzystania dynama do zasilania (i sterowania - zamiast magnesu ) swoich urządzeń..

[furman]

Mam takie same doświadczenia. Kilka dobrych baterii załatwia sprawę na naprawdę długi czas.

[ciman]

mojego HTC Touch Diamond w ogóle nie ładowało

Nie wiem jak zrobiony zasilacz, ale po podłączeniu iPhone'a w gnieździe USB ładowarki trzeba było dolutować 4 rezystory, aby dostarczyły odpowienie napięcia na piny danych  2 i 3 w USB. One są nieużywane, ale wewnętrzny układ sterujący zasilaniem wykorzystuje te nóżki do decyzji, czy przełączyć na baterię czy czerpać z pinów USB. Układ jest pewnie ten sam w HTC.

Możliwe - na elektryce nie znam się kompletnie - kupiłem gotowe urządzenie i oczekiwałem, że będzie działać (naiwnie ).

Ale aż ciekawe, że jeszcze żaden "porządny" producent nie wpadł na pomysł wykorzystania dynama do zasilania (i sterowania - zamiast magnesu ) swoich urządzeń..

Bo to by się zwyczajnie nie opłacało - zobacz jak niewielki jest rynek sakwiarski, jaka część sakwiarzy używa GPS i jaka część sakwiarzy używających GPS ma dynamo i chce z niego go zasilać. A w fabrykach produkuje się rzeczy do masowej sprzedaży, stąd tylko takie hand-made'y.

Podobne rozwiązanie jak Charbike, tylko firmowe, ma Busch und Muller: http://www.bumm.de/index-e.html?docu/361e.htm
Ale też nie masz gwarancji, że nie padnie gdzieś na trasie, a z pewnością będzie dużo droższy niż Charbike.

Dla mnie rower na wyprawy powinien być maksymalnie prostą konstrukcją (możliwą do naprawienia w warunkach "polowych"), stąd takie rozwiązania jak dynamo to dla mnie pomyłka. Dynamo to fajne rozwiązanie - ale dla rowerzystów rekreacyjnych czy jeżdzących po mieście (do oświetlenia) - nie trzeba pamiętać o ładowaniu akumulatorków, a lampka z dynama potrafi świecić naprawdę mocno.

[pajak]

I zapewne wielu z nas wykorzystuje rowery w szerokim zakresie, nie tylko do jazdy na wyprawy 2k+. Sam wcale nie pomyślałem o sakwiarzach, tylko o gadżeciarzach (do których.. sam się zaliczam). Tak, jest to sztuka dla sztuki, a dla producentów niezła gratka (przetwornica na max'ie za 20centów, a może sprzęt pójdzie jak świeże bułeczki 20dolców drożej!).

Charbike to prosty układ. Główna zaleta, że jest i osoby nie znające się na elektronice mogą go po prostu kupić. I mogą się łudzić, że zadziała, chociaż prawda czasami bywa inna (pewnie wielu o tym się przekonało).

Co więcej. Bateryjki są fajne jak jest ciepło. Gorzej się dzieje jak ciepło było pół roku temu. Wtedy działa tylko dynamo. Nigdy nie należałem do fanów UL, a strata z powodu dynama nawet tych 2-3km/h (powiedzmy 10%) jakoś mnie nie rusza. W końcu jeżdżę rekreacyjnie a nie na wyścigach (aczkolwiek 1008 kusi..)

[ciman]

Co więcej. Bateryjki są fajne jak jest ciepło. Gorzej się dzieje jak ciepło było pół roku temu. Wtedy działa tylko dynamo.

Nie za bardzo rozumiem o co chodzi w tej wypowiedzi, ale domyślam się, że miałeś na myśli warunki zimowe? Jeśli tak - polecam wspomniane już akumulatorki Sanyo Eneloop - na nich zima nie robi wrażenia.

Nigdy nie należałem do fanów UL, a strata z powodu dynama nawet tych 2-3km/h (powiedzmy 10%) jakoś mnie nie rusza. W końcu jeżdżę rekreacyjnie a nie na wyścigach (aczkolwiek 1008 kusi..)

Zupełnie jak bym siebie rok temu słyszał, teraz żałuję, że wywaliłem w błoto 300zł.

[Pustelnik]

zmniejszając prędkość - nic w porównaniu do baterii specjalnego nie uzyskujesz

Na siłę można powiedzieć, że zyskuje się na ekologii

[neuropathic]

Ja jestem po testach GPS medion z 3,5 calowym  wyświetlaczem z przerobionym przeze mnie uchwytem na kierownicę, bo jest to gps typowy do samochodu,   gdzie bateria wewnętrzna wytrzymuje 3h dokupiłem akumulatorek żelowy 6v 4.5Ah i zasilanie poprzez usb gps wytrzymuje w ten sposób 26h na pełnym podświetleniu. Czas można ten wydłużyć około 40-60% (będę to testował) gdy jasność lcd mniejsze do połowy a akumulatorek będę podłączał tylko na 1-1,5h tylko tyle aby wew. akumulator naładować.
A tu małe info o nim
Waga    0.75 kg
Długość    70 mm
Szerokość    47 mm
Wysokość    100 mm
Wysokość ze złączami    107 mm

[rrozak]

gps podłączasz bezpośrednio do akumulatora?

No bo jak piszesz akumulator 6V, a pewnie po ładowaniu ma trochę więcej, a z drugiej strony standard USB 5V+- 5%

Mi to wygląda ryzykownie. Przydałaby się przetwornica DC/DC między aku a gps.

[neuropathic]

Zbędna strata energii w takim układzie jak jest działa i to bardzo dobrze zarówno gps jak i mp3,mp4,telefon nokia, nie trzeba nic kombinować tylko uciąć kabel usb i do urządzenia.

[rrozak]

Jeśli sprawdzałeś i te urządzenia pracują to OK i warto korzystać z Twoich doświadczeń. I mieć nadzieje, że inne egzemplarze również są takie dzielne Ale jak coś się spali, to gwarancja prawdopodobnie nie obejmie takiego uszkodzenia.

[neuropathic]

rrozak Nikt Ci nie udowodni, że to z Twojej winy się spaliło.

[rrozak]

Udowodni albo i nie. Zawsze to jednak jakiś problem. Poza tym, podłączane urządzenie może nie być na gwarancji. Ale co do samej technicznej strony zagadnienia to nie ma tu miejsca na dyskusję - powinno się takie rzeczy podłączać przez przetwornicę zapewniającą właściwe warunki zasilania. I nie ma tu znaczenia, że te urządzenia które podłączałeś jakimś cudem działają.

[grzegorz]

Witam
Wybaczcie proszę, że zacznę od innej strony. Uważam, że to najlepsze porównanie. Każdy kto chociaż raz wywołam samodzielnie film na którym uwiecznił swoje relacje z wycieczek, zrozumie porównanie. Teraz czyni to samo za pomocą cyfrówek.

W jakim procencie korzystamy z automatycznych ustawień, a może preferujemy przysłonę lub  czas. Można operować także czułością. Teraz w pudełeczku mamy wszystkie czułości, kiedyś nie. Sprytni potrafili z filmu (jednego) wykrzesać inne czułości. Gdy wysiadła bateria, wiedzieli jak w danych warunkach ustawić przysłonę, czas, podbić czułość.
Mając 36 klatek (były 24 i 12) pstrykając człowiek myślał, musiał, inaczej zobaczył przezroczysty lub czarny kawałem negatywu. Dobry na zakładki do książek, tylko w przypadku niedoświetlenia.

Ilu teraz potrafi korzystać z histogramu w aparacie, ustawić odpowiednią temperaturę. Gdyby tak wyłączyć podgląd, żebyśmy mieli tylko histogram, bateria trzymała by ...  Teraz zerkamy na monitor. I pomaga, jak zmruży oczka to widać. Jak coś mignie, to widać. Jednak z całą świadomością coś uciekło.

Gdy słyszę opinie o GPS w turystyce, że zabiera coś z myślenia, że ogłupia, że nie pozwala planować... To tak jakbym widział pstrykającego  tylko na automacie, choć sprzęt jaki posiada pozwala na wszystko. Brak wiedzy, lenistwo, logiczne myślenia jak pogodzić jedną opcje z drugą.

Korzystam z GPS 60CSX, pierwsze co zacząłem po zakupie to stworzenie samodzielnej mapki. Mówiąc krótko i obrazowo taka nawigacyjna ciemnia. Uważam, że bez tego ani rusz wykorzystać w pełni GPS. Może kiedyś doczekamy się wszelkiego rodzaju i tak dokładne, że ... mam na myśli mapy dedykowane, wektorowe.

To dobrze, że GPS pozwalają na wgranie własnych map (zeskanowanych), lub ich odpowiedników. Urządzenia jednak mają tak dużo opcji, że nawet nie posiadając żadnej mapy w odbiorniku a dobrą mapę papierową trafimy wszędzie. Trafimy jeśli znane nam są podstawowe zasady nawigacji i wykorzystanie je przez nasze urządzenie. Jeśli potrafimy z różnych źródeł narysować mapkę interesującego nas terenu i wgrać ją do urządzenia, nie musimy się martwić, że zabłądzimy.

 Możemy być pewni, że jeśli mapa w urządzeniu odmówi nam posłuszeństwa my znając zasady skorzystamy z innych opcji.

Proszę przejść się do księgarni, na niektórych mapach zobaczymy napis zgodna z GPS. Czy potrafimy po rozłożeniu stwierdzić ta mapa jest dla mnie. Ta mapa + GPS i mam wszystko co mi potrzeba.  Kosztuje parę złoty. Nie będę wydawał x zł na wektorówkę, jadę w dany  teren tylko raz. W razie problemów z mapą w urządzeniu, mogę skorzystać z pozostałych opcji. Bez problemu  kontynuować podróż.  

Wolę dobrą mapę papierową niż byle jaką wektorową.
Mój GPS, nic nie zabiera z myślenia, to ja myślę, on mnie tylko utwierdza, że mam rację.

Należy szukać dobrych map papierowych,  wymagać od wydawców, żeby mapa była uzupełnieniem dla GPS.

Pozdrawiam
Grzegorz

[rrozak]

Ale mówisz bardziej o jeździe w terenie, gdzie jest wymagana dużo większa dokładność nawigacji. Przy jeździe drogami (a tak na wyprawach jeździ miażdżąca liczba rowerzystów) - IMO kupowanie do GPS dodatkowo map papierowych to strata pieniędzy, wystarczy mapa GPS topograficzna czy drogowa dla całego kraju, z punktami POI. Najnowsze GPS-y (jak następca 60-tki - 62) pozwalają na wgrywanie map papierowych do samego odbiornika to dużo wygodniejsze od wożenia ze sobą map papierowych.

Papierowe mają jednak jedną niezaprzeczalną zaletę - nie zabraknie im prądu. A na długich wyprawach to istotna zaleta.

[vooy.maciej]

Michał nic nie zastąpi wygody korzystania ze zwykłej mapy, bez względu na to czy GPS jest wystarczający czy nie.
Kwestia czy za te ileśset gram warto z tej wygody rezygnować
toosh nie miał gpsa ani mapy tylko wydrukowaną  trasę i też przejechał

nad gpsem sobie nie poślęczysz, nie sprawdzisz szybko wszystkich możliwych dystansów itp