To nie jest taka prosta sprawa i wkładka najmniej w tym wszystkim znaczy.Po pierwsze - czystość. Za czasów moich wyścigów na ruskich szytkach - szytkę należało oczyścić po przejechaniu po szkiełkach/śmieciach itd, historycznie po to właśnie jest frotka w rękawicach i robiło sie to w czasie jazdy. Dziś to może przesada, ale co warto czasem zerknąć, czy w bieżnik nie jest wbite jakieś szkiełko, które coraz bardziej zagłebiając się nie przejdzie na wylot.Po drugie - ciśnienie i pośrednio szerokość. I nie chodzi tylko o snejki, ale i szeroko rozumiane penetrowanie opony przez szkła, kolce, ostry żwir. Opona może być identyczna (np. 4 season), ale w wersji 32 mm jest znacznie odporniejsza na przebicia niz 23 mm. Obrazowo - opona nie ugina sie wokół szkiełka, tylko naciska na nie z dużą siłą.Po trzecie - rzeżba bieżnika. Wszystkie drobne krateczni, które mogą złapać ostry kamyczek lub szkiełko dramatycznie pogarszają odporność na przebicie. Kilkanaście lat temu sprawiłem sobie taką oponę https://bike.michelin.com/en/products/michelin-country-rock i złapałem kilkadziesiąt! kapci przez kilka tys. km. Po czwarte - ilość i twardość gumy, liczba warstw oplotu. Gdy "mięcha" jest dużo, opona jest odporna na przebicie nawet bez dobrej wkładki. Polecałem tu kilka razy Continental Contact Travel - opona cicho i ładnie sie toczy, wkładkę ma raczej nędzną, a mimo to nie udało mi się jej przebić ani zetrzeć od prawie 10 tys km. Jednak przez ilość gumy opona jest dużo cięższa od GravelkingaDopiero na końcu, gdy porównujemy opony tej samej wagi i szerokości - wkładka ma znaczenie. Na pewno Vectran jest lepszy od bawełnianego Speca, ale nie przeskoczy się klasy opony dzięki wkładce. Do tego w oponach typu 4000SII, Michelin pro4 itd problemem jest bardzo cienki bok. Dletego w klasie opon pancernych - Marathon plus, w lżejszych zwykły Marathon i Travel ContactW klasie opon lekkich - 4 season, Gravelking, zwykły drutowy Gatorskin, ale z tego tylko Gravelking występuje w odmianie z jakimkolwiek bieżnikiem. Jeździłem na wszystkich oponach o których piszę i widzę na przestrzeni lat pewną sztafetę jakości - na początku Continental był symbolem jakości i trwałości, a Grand Prix był legendą. Potem w klasie turystycznej Conti przeszedł do Indii, opony zaczęły rwać się i wybulać, królem zostało indonezyjskie Schwalbe z Marathon XR, fajnym Slick wielbionym w rowerach poziomych i ogólnie wysoką jakością. Teraz Conti znów wrócił do Niemiec i dawnej jakości, a Marathon zalicza wpadki ze skandalicznie krzywymi oponami, pękającymi oplotami, wyłażącymi drutami itd. Tyle wakacyjnych refleksji :-)
Największy problem z jakością miały chyba Marathony Mondial w wersji performance, bardzo wielu ludziom się pruły na ściankach. W wersji zwijanej są ok.
2. Marathon Supreme również 42-622, waga 490g
Supreme tak, jest tam napisane że folding tire. W Contact travel tylko jeden rozmiar jest tak określony.
Najbardziej żałuję, że nie ma wariantu 25mm. Wtedy wsadziłbym je do szosówki.
Conti Gp2 4000?
Cytat: PiKa w 24 Lip 2019, 20:19Conti Gp2 4000?No nie wiem. Jak na razie doświadczenia z produktami Conti mam średnie. Fakt, że nie były z najwyższej półki.