Autor Wątek: Opony Schwalbe Marathon [temat zbiorczy]  (Przeczytany 236201 razy)

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
Opony Dureme są w zasadzie od niedawna, zatem pewnie miałaś nieaktualny katalog :) .
Gdzieś ktoś na forum podawał tu fajny link do polskojęzycznego aktualnego katalogu Schwalbe, ale niestety nie pamiętam kto i gdzie...

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Dureme nie uchroni Cię od gleby. Na mokrej nawierzchni, czy rozsypanym piasku minimalnie może będzie lepsza, a taki marathon wytrzyma jednak sporo więcej kilometrów, i dużo ciężej o flaka  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Wiem, że opona nie zastąpi zdrowego rozsądku :) Po prostu już raz leżałam na mokrym chodniku i nie chcę tego powtarzać. Dlatego chcę dowiedzieć się jak najwięcej o oponach, które kupię, żeby mieć pewność, że nadają się na mokrą nawierzchnię. Niepotrzebna mi będzie opona, która wytrzyma 20 tys. km, jeśli ja sama zabiję się po 100 km :D
Zobaczę też, co będzie w sklepie, pooglądam i coś wybiorę. Kiedyś trzeba:) Myślę, że wszystkie te opony się nadają, ale może mając Dureme miałabym większy komfort psychiczny :) A jeśli chodzi o wkładkę antyprzebiciową to wątpię, żeby na norweskich drogach wszędzie było rozsypane szkło etc. - więc nawet Dureme powinno dać radę.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Ja bym mimo wszystko wziął marathony, mniejsze prawdopodobieństwo złapania flaka jest dla mnie ważniejsze, niż przyczepność na mokrej nawierzchni. Dlaczego? Bo i tak nie jeżdżę super szybko, a bagaż z przodu i z tyłu daje dodatkowy nacisk na ziemię, więc ta przyczepność wzrasta w jakiś sposób :) Chociaż siła odśrodkowa też wzrasta...

Wg mnie za bardzo się przejmujesz tymi upadkami ;)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Cytat: "Janusushi"
Wiem, że opona nie zastąpi zdrowego rozsądku :) Po prostu już raz leżałam na mokrym chodniku i nie chcę tego powtarzać.

No to spróbuj wreszcie zrozumieć, że będziesz to powtarzać! Jak nie na mokrym chodniku, to na suchym ma piasku, torach tramwajowych, gałęzi czy z innego durnego powodu. Najczęściej z własnej nieuwagi lub braku wyobraźni.
Nie chcesz nigdy więcej leżeć to jedź koleją.

NB piszę dziś powoli, bo wczoraj zaliczyłem glebę z władnej głupoty, na suchutkim asfalcie i mnie to i owo boli, a szczególnie niewygodnie wciska mi się prawy alt.
I nawet jakbym miał opony z klejem to też bym leżał.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Cytat: "Janusushi"
Wiem, że opona nie zastąpi zdrowego rozsądku :) Po prostu już raz leżałam na mokrym chodniku i nie chcę tego powtarzać.

Cytat: "Borafu"
No to spróbuj wreszcie zrozumieć, że będziesz to powtarzać! (...) Nie chcesz nigdy więcej leżeć to jedź koleją.


Super argument. Możesz mieć inne zdanie niż ja, ale nie musisz się ze mnie z tego powodu nabijać. Oczywiście, że mogę mieć wypadek, obojętnie, czy ze swojej, czyjejś lub niczyjej winy. Jakoś nie zamierzam z tego powodu jeździć koleją albo nie wychodzić z domu. Ale jadę sama do kraju, w którym wiele regionów jest prawie bezludnych, a drogi są często bardzo kręte i jeszcze częściej mokre. Czy to dziwne, że boję się gleby w takich okolicznościach, gdy w pobliżu może nie być nikogo, kto mógłby mi pomóc? Jak pisałam, wiem, że opona nie uratuje mnie przed glebą w krytycznej sytuacji, ale może w pewnym stopniu ułatwić mi prowadzenie roweru. Tyle mi wystarczy.

Offline Mężczyzna Symfonian

  • Dominik
  • Wiadomości: 1444
  • Miasto: Piekary Śląskie
  • Na forum od: 18.05.2009
jak chcesz mieć dobrą przyczepność to kup opony 2.0 i pompuj do max 3 barów :)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Cytat: "Janusushi"
Cytat: "Janusushi"
Wiem, że opona nie zastąpi zdrowego rozsądku :) Po prostu już raz leżałam na mokrym chodniku i nie chcę tego powtarzać.

Cytat: "Borafu"
No to spróbuj wreszcie zrozumieć, że będziesz to powtarzać! (...) Nie chcesz nigdy więcej leżeć to jedź koleją.


Super argument. Możesz mieć inne zdanie niż ja, ale nie musisz się ze mnie z tego powodu nabijać.

Nie nabijam się z Ciebie. Jeśli tak to odebrałaś to przepraszam. Nie miałem takich intencji.
Rozumiem że pamięć przykrego wypadku powoduje że chcesz uniknąć podobnego. Wszyscy tak mamy, ale czasem emocje przysłaniają nam rozum. To też normalne, ale zainteresowany teg nie widzi. Wydaje mi się że tak jest w Twoim przypadku.

Offline Mężczyzna Symfonian

  • Dominik
  • Wiadomości: 1444
  • Miasto: Piekary Śląskie
  • Na forum od: 18.05.2009
Borafu ma rację, jeśli będziesz mieć opone które niby mają lepszą przyczepność na zakrętach będziesz na nich mniej uważać i wtedy łatwiej o glebe :)

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Nie, będę uważać tak samo, bo mając w pamięci poprzednią glebę zwalniam na wszystkich zakrętach, a w deszczu na zakrętach prawie się zatrzymuję ;) Nic mi się wtedy nie stało (tzn. wszystko się po paru tygodniach zagoiło), ale miałam ogromne szczęście. Boję się pewnie trochę za bardzo, ale zawsze tak mam przed podróżami, zwłaszcza tak długimi, a na samotną jeszcze nigdy nie jechałam, więc po prostu wpadam w panikę :/

Jutro pojadę na Nowowiejską, wezmę to, co będzie i wreszcie dam Wam spokój :)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Cytat: "Janusushi"
Nie, będę uważać tak samo, bo mając w pamięci poprzednią glebę zwalniam na wszystkich zakrętach, a w deszczu na zakrętach prawie się zatrzymuję ;)

Ale powiedz tak szczerze, dlaczego wtedy padłaś? Kto zawinił?
Opony, drogowcy, ktoś ci wyskoczył w miejscu którego nie mogłaś przewidzieć, czy po prostu popełniłaś błąd?

Cytat: "Janusushi"
Jutro pojadę na Nowowiejską, wezmę to, co będzie i wreszcie dam Wam spokój :)

My to jeszcze dużo wytrzymamy, nami się nie przejmuj  :)
Ale jeśli coś wreszcie pękło i potrafiłaś podjąc decyzję to super.

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Cytat: "Janusushi"
... Boję się pewnie trochę za bardzo, ale zawsze tak mam przed podróżami, zwłaszcza tak długimi, a na samotną jeszcze nigdy nie jechałam, więc po prostu wpadam w panikę :/

Jutro pojadę na Nowowiejską, wezmę to, co będzie i wreszcie dam Wam spokój :)


Jak na mój gust to za bardzo się sprzętem przejmujesz. Opony jak to opony, są gumowe i czarne. Wszystkie. Wszystkie się zużywają. Każdą można przebić. Na każdej można glebę zaliczyć.
Bardziej bym się przejmował wygodnym siodełkiem i nie męczącą pozycją na rowerze przez wiele dni z rzędu, odpowiednio ciepłym śpiworem na Norwegię, motywacją do jazdy i umiejętnością samodzielnej naprawy roweru.

Nie odbieraj tego jako złośliwość, ale jak ktoś chce zrobić jakąś wyrypę to sprzęt mu nie przeszkodzi.
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Haha, Cinek - nie spełniam żadnego warunku, który wymieniłeś, poza motywacją i (raczej) niemęczącą pozycją na rowerze:) Siodełko mam niewygodne (ale mam to, że tak powiem, w d***e;), śpiwór ciepły gdzieś zaginął - więc jeśli go nie znajdę, zostanie mi tylko taki na ciepłe letnie dni (na szczęście mi jest prawie zawsze ciepło, nawet jak inni kostnieją z zimna:) O umiejętnościach samodzielnej naprawy roweru nie będę może wspominać, bo jeszcze będziecie się o mnie martwić :D
Borafu - poprzednia gleba? Cóż, padał deszcz, był wieczór, a ja jechałam ścieżką rowerową wzdłuż Sobieskiego (taka duża ulica w Warszawie). Na wysokości przystanku autobusowego ścieżka rowerowa jedzie tam zygzakiem - ma dwa zakręty omijające przystanek i kładkę dla pieszych. Było już dość ciemno, a tam często jest wielu ludzi (przystanek), więc trochę zwolniłam (za mało!! moja wina), ale przede wszystkim zagapiłam się na staruszkę, która stała na skraju ścieżki i co jakiś czas robiła krok do tyłu, potem do przodu... Bałam się, że wejdzie mi pod koła i przez obserwowanie jej zapomniałam, że na tej ścieżce jest zakręt. Zauważyłam go zbyt późno - i zamiast wjechać prosto w trawę, spróbowałam jak głupia skręcić. Oczywiście zakręt był za ostry jak na taką prędkość, a ścieżka śliska, więc rower położył się na bok, mnie wyrzuciło do przodu i zrobiłam dwa fikołki - jeden w powietrzu z lądowaniem na ziemi, drugi po ziemi z lądowaniem na nogi - więc od razu wstałam, jakby nic się nie stało:) Nawet nic mnie nie bolało, tylko się trochę zdenerwowałam. Nikt z tłumu na przystanku nie podszedł i nie zapytał, czy nic mi nie jest, dowiedziałam się tylko od jednej pani, że moja gleba wyglądała jak na filmie, "takie iskry poszły".
Dopiero jak wracałam do domu i po jakimś czasie opadły mi nerwy, zobaczyłam, że z rąk cieknie mi krew - miałam zdartą skórę z prawie całych ramion i łokci (jechałam w krótkim rękawku - bo zanim wyjęłam kurtkę, już byłam mokra, więc zrezygnowałam). Na szczęście wszystko się po jakimś czasie zagoiło, bo to nie było mocne uderzenie, po prostu wytarłam sobą chodnik :D Na szczęście kask (który miałam) też się nie przydał, bo schowałam głowę. Ale przy takiej prędkości (ponad 30 km/h, w każdym razie za szybko jak na tamte warunki) mogło się to dla mnie skończyć dużo gorzej.
Tak więc gleba była wyłącznie z mojej winy i żadne opony by mi tu nie pomogły :) Od tamtej pory jak mówiłam jeżdżę wolniej i ostrożniej, więc w sumie wyszło mi to na dobre:) Ale mam też blokadę psychiczną przy jeździe w deszczu, stąd moja mania na punkcie przyczepności opon. Ale trochę mnie przekonaliście, więc dziękuję :)

P.S. O matko, ale się rozpisałam... Wybaczcie:)

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
To przy takich warunkach jak napisałaś, to żadne opony by Cię nie utrzymały. Zrobisz jak zechcesz, ale skoro wiele osób radzi Ci tutaj zwykłe marathony, to coś jednak musi być na rzeczy ;)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Cytat: "Janusushi"
Borafu - poprzednia gleba? (...)
Tak więc gleba była wyłącznie z mojej winy i żadne opony by mi tu nie pomogły :) Od tamtej pory jak mówiłam jeżdżę wolniej i ostrożniej, więc w sumie wyszło mi to na dobre:) Ale mam też blokadę psychiczną przy jeździe w deszczu, stąd moja mania na punkcie przyczepności opon. Ale trochę mnie przekonaliście, więc dziękuję :)

No i właśnie o to mi chodziło!
Opony nie są bez znaczenia, ale o niebo ważniejsze jest nasze zachowanie.
Trzmaj się ciepło w tej Norwegii i uważaj na staruszki   :D

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum